skonczylam ochrone srodowiska - nie mam pracy

tak wiem, beznadziejny kierunek. Ale wybrany z pasji, teraz wiem ze pasja, pasją a życie zawodowe to inna sprawa. Studiowałam dziennie, dorabiałam pracując w sklepie. Także w cv praktycznie nie mam nic związanego z zawodem.

praktyki staz i jakos moze sie wdrozysz w swoje srodiwisko ochrony srodowiska

póki co w moim urzędzie pracy nie ma staży na ten rok. Pytałam również w prywatnych i państwowych firmach i niestety albo już ktoś był na stazu albo związane to jest właśnie z funduszami z urzędu pracy. Byłam już na 17 rozmowach w sprawie pracy, w części z nich dopuszczono mnie do drugiego etapu. No ale koniec końcem zawsze był ktoś lepiej przygotowany/ z lepszymi kwalifikacjami. Pozostaje bezpłatna praktyka, ale nie ukrywam że potrzebuje pieniędzy i póki co nastawiam się na szukanie stażu czy pracy.

no niestety taki zawod ze bez znajomosci ciezko take na razie chyba dalej sklep

Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych liczba osób studiujących na polskich uczelniach wynosiła około 400 tysięcy. Dyplom jakiegokolwiek wręcz kierunku stawał się niezwykle silną kartą przetargową dla wszystkich osób aktywnie poszukujących zatrudnienia. Niezwykle istotnym czynnikiem stało się także pojawienie się setek uczelni niepublicznych zrzeszających na chwilę obecną około 1/3 wszystkich żaków. W rezultacie w roku akademickim 2007/2008 liczba studiujących wyniosła ponad 1.937 tysięcy. Według raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), odsetek osób w wieku szkolnym, które w 2008 r. w Polsce zdobyły wykształcenie wyższe wyniósł aż 50 procent. Bezrobocie wśród absolwentów szkół wyższych wzrosło o blisko 30 proc. Dzisiejsze osoby zatrudniane w działach HR dużych, uznanych firm, rekrutujące na dowolne stanowisko asystenckie, posiadają w swoich bazach danych setki nadesłanych CV od absolwentów wyższych uczelni. Poziom bezrobocia utrzymujący dwucyfrowy wynik, a także wszechobecne kumoterstwo (słynne „znajomości) sprawiają, iż sytuacja dzisiejszego eks-żaka jest często nie do pozazdroszczenia.

o tym wszystkim niestety już wiem. Wiem też, że teraz inaczej wybrałabym swoją ścieżkę zawodową. Byłyby to studia zaoczne oraz za wszelką cenę staże i praktyki w zawodzie. Ale jest jak jest. Niczego już nie cofnę i szukam sposobu, by coś zdziałać. Może ma ktoś podobne doświadczenia?

nie ma nikogo z podobnymi doświadczeniami?

rozumiem, że wszyscy przyrodniczy pracują w zawodzie;) albo tak jak ja maja problem ze znalezieniem pracy i nie mają ochoty o tym pisać

moja znajoma ukonczyla ten kierunek, tez nie mogla znalezc pracy-pracuje w biedronce, tez myslalam o tym kierunku, ale chyba zrezygnuje

powiem tak: kierunek bardzo ciekawy, myslę że rozwijający. No ale perspektywy pracy są jakie są. Warto studiować i jednoczesnie chodzic na praktyki. Niestety u mnie ulozylo sie inaczej i chodzilam do pracy w sklepie

a czemu nie pojdziesz pracowac do ZOO np. myc słonie? zrobiłabyś coś wielkiego i czystego dla środowiska

ja studiuje podobny kierunek ale zdobywam doswiadczenie, niestety na to trzeba kasy bo doswiadczenie zdobywam w Azji, Ameryce Poludniowej...nie myslalas o pracy za granica? W polsce tez mozesz ale pytanie jak daleko mozesz sie przeprowadzic. Niektorzy np nawet swojego miasta nie chca opuszczac i czekaja az praca przyjdzie do nich niestety w ochronie srodowiska musisz byc naprawde dobry w tym co robisz, z masa doswiadczenia (nawet darmowego) i miec mozliwosc podrozowania

jestem ze slaska, nie ukrywam ze tutaj chcialabym zostac, ze wzgledu na fakt, ze mam juz tu mieszkanie. Do tej pory najdalej szukalam pracy w odleglosci 60km od swojego miejsca zamieszkania. Tak, to prawda ze trzeba dysponowac funduszami, by moc podrozowac. Zwyczajnie nie bylo mnie na to stac. Mialam stypendium, a w wolnym czasie dorabialam wlasnie w sklepie by ulzyc w domowym budzecie. Do zoo zlozylam swoje podanie - referent, zobaczymy jak to sie potoczy.

czasy takie przyszly ze dzis nie licza sie studia tylko plecy- taka jest nasza szara polskia rzeczywistosc. a kierunek studiow tu nie ma nic do rzeczy.

wiem, ale tak jak każdy chciałabym pracować. I chciałabym mieć gdzie zdobyć to doświadczenie. :( nie mam teraz jak chodzic zbytnio na darmowe praktyki, jednoczesnie pracujac.

A czy ktos kto konczyl kierunek, moze powiedziec ile trwalo znalezienie pracy w jego pzrypadku?

mam znajomych po tym kierunku i ciezko jest z praca. niestety trzeba było pomyslec o czymś trudniejszym a,le i bardziej przyszłościowym

bo ochrona środowiska może i jest ciekawa dla niektórych ,ale takie czasy ,ze np to ,ze pojdziesz np na kierunek artystyczny z zamiłowania nie gwarantuje ci pracy . tak samo z ochrona srodowiska

zeby miec prace po tym kierunku trzeba miec tez jakies miejsca pracy w Polsce. Ja tez kierunek studiuje w UK i z praca nie mam problemu, moge pracowac gdzie chce...ale powiem ci ze w Polsce nigdy bym sie nie zdecydowala na ten kierunek, bo wiem ze nie mialabym pracy po tym. I jeszcze mowisz ze nie chcesz za bardzo oddalac sie od miejsca zamieszkania to masz przerabane probuj zlapac praktyke gdzies w okolicy, za darmo. A jednoczesnie pracuj normalnie gdzie sie da. Niestety nie wiem jakie sa realia w Polsce wiec moja rada nie za bardzo pewnie pomoze, ale naprawde co innego mozesz zrobic?

We wtorek mam kolejna rozmowę, zobaczymy co z tego wyniknie. cv złożone do kolejnych 3 miejsc. Mam tu mieszkanie, więc nie mam jak wyjechać na drugi koniec kraju. Myślę, ze maks 70km od miejsca zamieszkania wchodzi w grę.

ja skonczylam zarzadzanie i marketing, pracuje za marna srednia krajowa 3,800 na reke, gdyby nie maz, ktory zarabia 5-6 tys. to nie wiem jak bym zyla, paliwo drogie, podatki, nawet na dziecko w ej sytuacji sie nie decydujemy :o

jedne zakupy w markecie to 300-400 zł, jest coraz ciezej, ogrzewanie domu kosztuje, mogłam wybrac inny kierunek studiów :o

Myślę, że praktycznie żaden kierunek nie gwarantuje dobrze płatnej pracy. Ja wybrałabym się na studia zaoczne i szukała doświadczenia gdzie popadnie. Chociaż z tym też nie jest kolorowo. Czasem bywa tak, że Ci którzy studiują zaocznie, szukają jakiejkolwiek pracy by tylko mieć z czego żyć.

zresztą mając 19 lat ciężko jest patrzeć przyszłościowo i co będzie opłacalne na rynku pracy. A teraz płacz i zgrzytanie zebów;(

marne 3800? chyba cie pogieło ze piszesz ze to marna kasa :-( tym bardziej ze kierunek ktory skonczylas jest lekko mowioac srednio wartosciowy :-(

ja studiuje inzynierie srodowiska tez pewnie bedzie blada dupa

3800 to nie jest dużo, po zapłaceniu rachunków, zakupów itp. szału nie ma, paliwo kosztuje, opłata za garaż itp

no wiesz po marketinu i zarzadzaniu to nie ma co narzekac

to jeszcze nie znalazłaś pracy? od wczoraj skamlasz?a tyle wokolo inwestycji i zwiazanej z tym pracy.

mysle, ze po inzynierii srodowiska bedzie wiecej mozliwosci:) 3800 to calkiem sporo juz