Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GrubaskaBezMotywacji

co zmieniło sie w waszym życiu po odchudzaniu?

Polecane posty

Gość GrubaskaBezMotywacji

tak jak w temacie- wyszliście do ludzi? poczuliście się pewniejsi siebie? dodajcie mi motywacji do działania- muszę schudnąć... a pogoda za oknem stała się wymówką do nic nierobienia.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yachu Chrystman
mniej sram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to nic się nie zmieniło. No, może poza tym, że łatwiej mi kupić ciuchy i lepiej się ze sobą czuję. No i zdrowsza jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GrubaskaBezMotywacji
a jak z powodzeniem u płci przeciwnej?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
- pogorszyła mi się ogólnie kondycja, ale nie wiem, może to bardziej wynik palenia - przestały mnie boleć i strzykać kolana - paradoksalnie trudniej mi kupić ubranie. kiedyś kupowałam po prostu to, co na mnie pasowało, czyli spodnie, jakiś sweter, bluza, t-shirt i już. jak schudłam zaczęłam bardziej interesować się modą, stylem. teraz nie założę na siebie byle czego, a często w sklepach nie ma już mojego rozmiaru, za to jest mnóstwo ciuchów na panie noszące 44 i większy. - wypadła mi połowa włosów, część odrosła, ale to już nie są moje dawne, piękne, gęste włosy. teraz są ok, nic więcej - straciłam prawie zupełnie biust. miałam pełne C, teraz noszę B, chociaż to dla mnie wcale B nie jest. ale staniki z miseczką A są za małe, więc nie wiem. może kiedyś miałam źle dobrany i powinnam była nosić D? cholera wie. - mam cellulit i rozstępy, ponowny paradoks, jako grubaska nie miałam ani jednego ani drugiego, a skóra była jędrna i gładka. - utrata wagi nie wpłynęła na liczbę znajomych, mam ich mniej więcej tyle samo, co przedtem - moja atrakcyjność w oczach mężczyzn wzrosła znacząco, niestety jedynie w kategorii "zaciągnąć do łóżka", a to mnie nie interesuje. kiedyś przynajmniej jak chłopak ze mną rozmawiał, czy gdzieś zapraszał, wiedziałam, że mnie po prostu lubi, teraz prawie zawsze okazuje się, że jestem tylko mięskiem. przykre i to chyba tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GrubaskaBezMotywacji
rzeczywiście tak jest, że faceci patrzą bardziej "pożądającym' wzrokiem.. ale nawet pomijając ich zamiary czy poczułyście się pewniejsze siebie, i nawet cieszyłyście się, że postrzegają was jako fajne laseczki? czułyście dume? w momencie, gdy kiedyś uważałyście się za brzydkie kaczątka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czułam mega dumę, bo bardzo dużo poświęciłam czasu diecie i przede wszystkim ćwiczeniom. Wiele wyrzeczeń...Uwielbiałam i nadal uwielbiam wzrok facetów na sobie i najważniejsze znalazłam narzeczonego :) Nigdy nie chciałabym wrócić do dawnej sylwetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, ja się tam nigdy nie czułam pożądana. Bez względu na to, czy byłam gruba, czy szczuplejsza (bo schudłam 20 kilo) to i tak nie byłam podrywana, nawet jako potencjalna dziewczyna na raz. Dalej jestem brzydkim kaczątkiem i staram się to zwalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GrubaskaBezMotywacji
Rhovanion.. masz chyba za niska samoocene ;) nikt sie nie kreci wokol Ciebie?czy moze nie Ci, co bys chciala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GrubaskaBezMotywacji
lniana laleczko, dodalas mi skrzydel do dzialania :))!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 989489344
po odchudzaniu_ humor mi siadl od efektu zwanego jo+jo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt się nie kręci i nikt się nie kręcił :/ Cóż, postaram się zrzucić jeszcze z 5 kilo i wtedy zobaczę. Może się coś ruszy. A jak nie, to zostanę starą panną, już mi niewiele brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rhovannion
ile masz i ile ważysz ( kg/cm ) :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rhovannion
ile masz lat - miało byc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rhovannion
24 lata.. to młodziutka jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młodziutka to ja byłam 10 lat temu. Teraz jestem przy końcu terminu przydatności do spożycia. Jak do 25 nie znajdę jakiegoś faceta, to już nie znajdę, ech... I było się odchudzać? Teraz ciągle na diecie, ciągle pilnowanie kilogramów, a żadnych plusów. A wtedy przynajmniej mogłam zjeść to, co chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dana danaaa
rhovanion moze jestes za malo otwarta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GrubaskaBezMotywacji
i Ty chcesz jeszcze schudnąć?:O przeciez juz jestes szczuplutka! faceci nie psy, na kosci nie polecą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rhovannion
jesteś młoda, wierz mi:) też tak myslałam parę lat temu ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dana danaaa
rhovanion jesli masz takie podejscie to sie nie dziwie ze nikt cie nie chce , pewnie desperacja od ciebie bije to co zamierzasz po 25 roku zycia? powiesic sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto wie, może i się powieszę. Bo jaki sens ma takie życie? Dla mnie żadnego. Dziewczyny - masę razy już słyszałam że jestem za gruba i powinnam zrzucić z 5-10 kilo. I chyba tak zrobię. Skoro moje koleżanki mogą ważyć po 45 kilo, to ja też mogę. One jakoś na powodzenie nie narzekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dana danaaa
bo one nie uzalezniaja swojego sensu zycia jedynie od posiadania faceta rany boskie jesli przytrafiloby ci sie tak ze ktos by sie toba zainteresowal to pewnie zawislabys na nim jak bluszcz, o zazdrosci juz nie wspomne i ciaglym strachu ze kiedys cie zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo one mają facetów bez przerwy. Co raz to innego. A ja mam tylko swoje życie, pasje, dom i brakuje mi kogoś, dla kogo będę ładna, atrakcyjna, kto mnie polubi i będzie chciał spędzać ze mną czas. Tyle lat żyję sama, że naprawdę tęsknie do bycia w związku. Zaraz będę mieć 25, a ja się w życiu nie całowałam nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rhovannion
ja całe życie miałam podobnie - faceci mnie zlewali, zainteresował się mną może jeden na rok, ale torpedowałam te pseudo znajomości, bo wstydziłam się, uważałam że nie jestem warta tego, by mieć faceta. czekałam aż schudnę, aż będę mieć lepsze ciuchy, ciekawsze życie. na randki też chodziłam z coroczną częstotliwością, głównie z neta, szczyt żałosności. od ponad pół roku mam pierwszego w życiu faceta, jest fantastyczny, czuję się przy nim sobą, wszystko jest takie naturalne - nawet nie wiem jak to się stało. do tej pory psioczyłam na ludzi, którzy tak mówili, ale "życie układa się samo". u Ciebie też tak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on25rtyu
rhovannion z jakiego miasta jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej chodziłaś na randki. Ja umawiałam się przez neta, ale albo faceci nie przychodzili, albo pojawiali się tylko po to, żeby uciec. To jest dopiero żałosne. No ale cóż, trzeba żyć dalej. Ponoć najważniejsze to nie zamykać się w domu. Więc wychodzę, imprezuję ze znajomymi i udaję, że dobrze jest być singlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oon25grgt
ponawiam pyanie rhovannion z jakiego miasta jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×