Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trafiła jak kulą w płot...

Trudny facet - jak go oswoić?

Polecane posty

Gość Trafiła jak kulą w płot...

Jak w temacie, poznałam przez znajomych fantastycznego faceta, inteligenty, zabawny, potrafi być czuły i troskliwy, ale.... facet po przejściach, typ osobowości unikającej. Po depresji i załamaniu nerwowym, był okres, że w ogóle nie wychodził z domu. Twierdzi, ze nikt nie jest w stanie żyć z nim, można żyć obok niego... a ja... No cóż, zakochałam się bez pamięci. Walczę z tym uczuciem ponad 8 miesięcy. Bywa z nim tak, że po spędzeniu cudownej nocy nie uda nam się spotkać przez kilka weekendów z rzędu. A mieszkamy bardzo blisko siebie, nie ma nikogo innego, siedzi w domu wtedy i czyta książki, ogląda filmy lub pisze jakieś tam swoje historyczne rzeczy. Miał wyjechać na studia doktoranckie do miejscowości oddalonej o 500 km, może też to był powód że bał się zaangażować? Na 100% mi ufa, na pewno mu na mnie zależy. W weekend mieliśmy taką szczerą rozmowę i chcę spróbować życia jak na razie "obok niego". Problem jest w tym, że ja... ogromnie za nim tęsknię. Nie męczę go telefonami ani sms-ami, w tygodniu max 2-3 smsy piszę do niego. Co zrobić by on ... by było mu źle beze mnie, by wolał być ze mną niż sam w swoich książkach? Jestem dla niego wyrozumiała, troskliwa, ale do niego tak ciężko dojść, tak ciężko go zrozumieć i przewidzieć co będzie chciał. Boję się nawet sama do niego dzwonić by nie usłyszeć:"Niuniek, nie dzisiaj, jestem w złym stanie". Jak go przekonać, że chcę go też jak ma gorsze dni? Wiem, przypadek beznadziejny... chyba. Ale ja wpadłam i nie umiem się odkochać. Wolę widzieć go raz na jakiś czas niż w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, wydaje mi się, że i tak robisz bardzo dużo, aż do punktu przesady. Dobrze, że starasz się być wyrozumiała, ale czy Ty trochę nie wpadasz w rolę panny na zawołanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
No trochę jak panna na zawołanie, a nawet bardzo. Bo widzimy się w 90% kiedy on chce. Choć jak czasem z zaskoczenia do niego wpadnę to zawsze mnie na kawę zaprosi, ale wtedy nie mogę liczyć na żadne czułości, A ja broń Boże nie chcę go urabiać ani zmieniać, chcę by miał swoje hobby i czas dla siebie, ale chcę bym ja była ważną częścią jego życia, ważniejszą niż jakaś nowa powieść. Nie chcę by dniami i nocami był ze mną, ale np. cieszyłabym się niezmiernie gdyby zadzwonił czasem w tygodniu... albo przyszedł na obiad czy kolację. Mieszkamy od siebie jakieś 200 m a widujemy się... no jak raz w tygodniu to super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiesz jak
weź pęczek marchwi i do pyska mu przyłuż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Może warto dodać, że on jest po rozwodzie, kochał tę dziewczynę całym sercem, ma z nią dziecko. Bardzo to przeżył, twierdzi, że jego była żona to jedyna osoba, która była w stanie z nim mieszkać, że od początku traktował ją jak niemal Anioła, jak ja mam z czymś takim się równać? Miał też po niej dziewczynę przez pół roku, mieszkali razem, wspomniał tylko, że miała większe ego niż on sam. Mówi, że zawsze każdy jego związek źle się kończy. O nas ciężko powiedzieć na razie związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Oswoić nie jest przecież dosłownym słowem, chcę by po prostu się przestał bronić, by sam do mnie wyciągał rękę częściej. Ja tak bardzo tęsknię za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what do you know
Bez urazy, ale skoro facet miał żonę, a potem mieszkał z dziewczyną, to wcale taki dziki nie jest jakby wynikało z pierwszego postu. Czytając go myślałam, że to typ aspołeczny, który całe życie unikał kobiet...a tu proszę. Facet ma po prostu wygodnie z Tobą. Jest wolny, a jednocześnie ma Ciebie kiedy chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Ma 30 lat, dwie kobiety które były z nim dłużej niż miesiąc to naprawdę nie pokazuje że jest jakiś taki bardzo lgnący. On nie zawsze był taki, wiem o tym. Ten rozwód go zmienił a o tym 2 związku po nic nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
A z tym ma mnie kiedy chce... w sobotę mógł mnie mieć i na pewno chciał. A postanowił iść do siebie, powiedział, że nie chce by było jak zwykle. Chce się ze mną za tydzień spotkać i gdzieś wyjść, chce bym go poznała lepiej. Zaznaczam, że to była 1 rozmowa od czasu podjęcia przez niego decyzji, że tu zostaje. Może jest nadzieja że będzie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcesz oswajać starego chłopa? rozwodnik po przejściach, to facet który już swoje wie i nei zmienisz jego myślenia robiąc słodkie minki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Chcę by po prostu był czasem przy mnie, częściej. By po wspólnej nocy został i byśmy zjedli razem śniadanie. Takie małe rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostrzegam cię zanim
Będziesz przez niego płakać. Ty już się zaangażowałaś uczuciowo, a on w każdej chwili może cię zostawić, bo on taki biedny, skrzywdzony przez złe kobiety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Już płakałam przez niego milion razy, to trwa od lipca. Ale tym razem łudzę się, ze będzie inaczej a wycofać się nie potrafię... .A próbowałam wiele razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że Ty chcesz, ale on chce czegoś innego. Dlaczego miałby zaspokajać Twóją egoistyczną potrzebę rezygnując z własnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego, że póki co ona zaspokaja jego egoistyczne potrzeby żeby mieć pannę na zawołanie i "czas dla siebie" - czyli jak on chce seksu i towarzystwo to ok, jak ona chce się spotkać to już źle. Na miejscu autorki darowałabym sobie taką akcję charytatywną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dlatego, że póki co ona zaspokaja jego egoistyczne potrzeby(...)" Jeśli ona zaspokaja jego, to ona może przestać, ale nie może wymagać od niego, aby zaspokajał jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, jeżeli chcesz być z kimś w związku (i w teorii ta osoba też chce) to masz prawo wymagać, zwłaszcza jeżeli chodzi o coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jescze
Mialam napisac cos glebokiego ale jedyna co mi wychodzi to. Daj sobie dziewczyno z nim spokoj poki jeszcze mozesz. Coz to jest za zwiazek, napewno wygodny dla niego, ale czy dla Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego osoby jak On - o czym on sam jej powiedzial- nie powinny byc w zwiazkach! wiem co mowie... nie rozumiem tylko ludzi jak autorka... jak cmy do ognia, a pozniej placz i zgrzytanie zebow :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, ze jest po przejściach i bardzo ciężko przeżył rozwód. Ale chyba nie jest takim dzikim odludkiem skoro mieszkał później z dziewczyną. Potrafił z nią wejść w głębszą relację. W końcu mieszkanie z kimś to już jest coś poważnego, no i codzienny kontakt, a nie raz w tygodniu. Może to nie jest tak, ze on nie jest tak w ogóle gotowy na związek, tylko nie jest gotowy na związek z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jafiemzetyfiesz
heh ja jestem z punkiem, który wygląda jak skinhead, ale nie jest lewy.. Wygląda dość grożnie na pierwszy rzut oka, łysa głowa, tatuaże m.in na nadgarstkach, glany, łańcuchy. Nie wiem dlaczego ale zaczęłam z nim rozmawiać w pubie (pewnie alkohol mnie ośmielił). Zrobił na mnie wrażenie oschłego, nic bardziej mylnego. Teraz mój niegrzeczny chłopiec jest potulny, często mnie przytula, dostrzegłam że jest bardzo wrażliwy np. często się wzrusza ;) Byłam mega zaskoczona, ale to jego oblicze poznają tylko nieliczni. ja i jego najbliżsi przyjaciele. Może trafiłam na unikat, ale czuję się bezpiecznie gdy jestem z nim. I to jego zabawne nieokrzesanie i męskość, potrafi mnie przyprzec do sciany i pocałować tak że aż zapiera dech w piersiach. Eh co ci będę mówić, tacy faceci to złoto. A nikt by nie powiedział, chodzi na mecze, nie daje sobie w kasze dmuchać gdy ktoś go zaczepia. No na miejscu faceta nie chciałabym mu zależć za skórę.. porpostu.. A dla mnie jest przekochany, troskliwy i czuły . Pozory mylą , daj chłopakowi szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jafiemzetyfiesz
bleee nie ten topic;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skond ten facet
bo cos mi swita ze znam takiego czy jesteś z miejscowości na literę P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubahubba
Facet ma 30lat, jest ojcem po rozwodzie? jak sądzę nie wiesz z jakiego powodu rozwiedli się? może ta jedyna, która mogła z nim mieszkać też w końcu nie wytrzymała... ten facet chyba w ogóle jest trudny we współżyciu... nie wiem czy nie marnujesz czasu... jego nawyków nie zmienisz.. to typ dziwaka, naukowca, który zamknięty jest w swoim świecie.. życie z tym facetem będzie pasmem udręk, niemniejszych od tych, które już teraz przeżywasz... niby razem, a jednak życie obok siebie... tak jest, tak będzie... i zawsze na jego zasadach, żeby go nie spłoszyć, żeby go nie urazić, bo to przecież taki biedny wrażliwiec itd. koszmarny żywot... a on ma kontakty z byłą żoną i dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trafiła jak kulą w płot...
Doskonale znam powód jego rozwodu - on jest tym powodem. Nie ukrywał tego, jest wobec mnie szczery. Gonił za pieniędzmi i swoimi aspiracjami a zapomniał o żonie i dziecku, które po prostu potrzebowały jego. Żona znalazła sobie kogoś kto wypełniał po nim pustkę, pech chciał że był to jego dobry przyjaciel. Wiem, że dziecka rok nie widział, czasem rozmawia z nią na skypie. A czy ma kontakt z żoną... wątpię. Chyba kontaktują się przez jej matkę. Jest typem samotnika i odludka, nie spotyka się nawet z najlepszym kumplem, ostatni raz na piwie był z nim może w listopadzie. A widują się dziennie w pracy. Wiem, że lecę jak ćma do ognia, on sam mi powtarza, że jestem jak małe dziecko, któremu nie wystarczy powiedzieć, że ogień parzy, ona i tak musi wsadzić tam rękę by sprawdzić. A ja wsadzę jedną, potem drugą a na końcu głowę. Był czas że postanowiłam to całkowicie zakończyć, udało się nie spotykać z nim przez dwa miesiące prawie, ale teraz coś drgnęło. To on proponuje spotkania, rzadko bo rzadko, ale jednak. On nie chce mnie skrzywdzić, prosiłam go, tłumaczyłam, że jeśli mu nie zależy niech da mi spokój, nie dał. I właśnie ja mam nadzieję, ze to taki diament, potrafi być czuły jak nikt. A byłam wcześniej 7 lat z typem misia, który łaził za mną krok w krok, przytulał a jak tylko zajęłam się sobą to mówił, że go nie kocham bo zamiast oglądać z nim M jak miłość, czytam książkę. A on... ten odludek potrafi właśnie całować jak nikt inny, potrafi być cudowny, troskliwy. Kiedyś celowo mnie upił, bo chciał zobaczyć co we mnie siedzi a wyszło na to, że musiał zając się mną bo nawet nie umiałam trafić do łóżka, wziął na ręce, położył, rozebrał, pilnował bym nie spadła, kazał pić jakieś rzeczy na kaca i nie robił tego z musem, robił to z taką troską... On potrafi wejść w głębsze relacje, które kończą się zawsze tak samo jak on twierdzi, z jego winy. To on nawala i to ja jego znienawidzę bo raz, drugi będzie miał zły dzień. Odrzuci mnie kilka razy aż w końcu ja tego nie wytrzymam. Ja naprawdę wpadłam... dzisiaj może do niego wpadnę w drodze z pracy, może będę miała dla niego coś do podrzucenia. Zobaczę, może dam mu spokój i poczekam na piątek, ma wtedy dzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubahubba
Jeśli nie masz dużego ego i ekspansywnej osobowości, lubisz chodzić na paluszkach wokół kogoś, wyrzec się częściowo siebie to wchodź w to. W przeciwnym razie nic z tego nie będzie. Wiem z doświadczenia, że ktoś taki bardzo fascynuje. Ale taka fascynacja a życie to 2 różne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
@Trafiła jak kulą w płot... Sam jestem podobnym przypadkiem do tego, który opisujesz. Mam przyjaciółkę, która od zawsze deklaruje wielkie uczucie do mnie, na co zawsze patrzyłem z przymrużeniem oka. Kiedy w zeszłym roku dośćnieciekawie zostawiła mnie baba, jakoś znowu trafiliśmy na siebie i przez chwilę zmuszałem się do tego, aby spróbować. Jednak nic z tego, po pewnym czasie znowu uciekłem w niebyt i wszystko trafił szlag. Choć dla niej i tak zrobiłbym wszystko i bardzo mi na niej zależy, nie potrafię sobie wyobrazić stałego związku z nią. I, niestety, też zawsze winę za kończące się związki biorę na siebie, co powoduje, że każdego kolejnego zawsze się boję. Jeśli więc masz na tyle cierpliwości, żeby przegrywać rywalizację ze wszystkim dookoła i być zauważaną tylko, kiedy on będzie tego potrzebować - spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×