Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malazagubionasmutna

gdyby ktoras kobiet zechciala przeczytac i doradzic:(

Polecane posty

Gość malazagubionasmutna

ostatnio nasze spotkanie było dziwne ,tzn mało rozmawiamy ,ja bylam trochę obrażona,a to wszystko przez to ze przechodzę okropne dni podczas których nad sobą anie panuje ,mam o wszystko pretensje,płacze ,choć tego nie chce wydaje mi się ze mnie nie kocha ,czuje się fatalnie jednym słowem;/ i on starał się, a ja byłam wredna wiem ,napisałam mu potem ze do naszego związku wkradła się rutyna i oboje postanowiliśmy się bardziej strać itd tylko jestem strasznie drażliwa zaczęłam mu wypominać ze nie kupuje mi kwiatów,cale dnie by leżał na łóżku zamiast np pójść na spacer,wywiązała się kłótnia z mojej winy ale ja załagodził powiedział ze będziemy walczyć by było okej bo warto (wtedy poczułam się dobrze bo chyba lubię jak on sie płaszczy i mnie zapewnia o uczuciu),kolejnego dnia znów zaczęliśmy pisać bylo wszystko dobrze ale czułam sie jeszcze gorzej ,chciało mi sie wyć bez powodu i byłam jakas taka zła w srodku,podejrzliwa i oczywiście spieprzyłam wszystko,spytałam czy mnie kocha i czy jestem jedyna ,on ze tak a ja zaczęłam zaprzeczać ,czepiać sie go ,wypominać stare brudy które niby świadczą o czymś innym,gadałam ze chodzi aby na piwo z koleżkami itd dziś juz byl nie mily,powiedział ze mu bokiem kłótnie wychodzą,ma dosyc i przestał sie odzywać ,Boże nie wiem co robić ,kocham go,ale chyba przez moje nastroje i beznadziejne zachowanie zniszczyłam wszystko ,a on sie staral i zalezalo mu :( ja naprawdę przechodzę jakieś fatalne dni i nie wiem czemu tak sie zachowywałam,nie doceniłam go i czuje sie winna ,nie wiem jak to naprawić ,pyzatym kiedyś to ja za nim latałam ,on mnie 'zlewał teraz jest na odwrót i zaczął sie starać ale ciągle sie boje ze przestanie ,a każdy przejaw 'olewania' z jego strony przechodzę histerycznie,jestem fatalna wiem,chciałabym żeby byl szczęśliwy naprawdę jestesmy razem 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Un homme fatal ;)
"jestem fatalna" o nie moja droga ,fatalność to proces..to musi wychodzic z trzewi ...co do płaszczenia to sam jestem chory jak ktos mnie się popłaszczy z 3 razy w tyg;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Un homme fatal ;)
"nie popłaszczy" miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malazagubionasmutna
a j jak on się nie poplaszczy to zdaje się mi ze ma mnie juz gdzieś ,jestem mega niedowartościowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marky mark two
Jesteś chaotyczna i rozjechana a więc nie myślisz tylko walisz emocjami.Opanuj się. Jeśli przez 3 lata jesteście a są takie jazdy to trzeba się leczyć.Nie ma innego wyjścia.Z tymi emocjami nie nadajesz się a on też nic nie robi. Może cię nie rozumie, bo ty samej siebie na pewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malazagubionasmutna
wiem,i czuje się z tym fatalnie mam ochotę się zajebać szczerze mówiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malazagubionasmutna
może ktoś mi doradzi co mam mu powiedzieć czy jest jakaś szansa>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malazagubionasmutna
a i jeszcze pisałam czy mam sie odjebac zeby byl szczekliwy ,mam dać mu spokój ,o na to ze nie ,ale w środku wiem ze gdyby napisał tak to bym się załamała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skądś to niestety znam
Ja z moim mam to samo. Ale Oboje mamy problemy. On nie umie za bardzo okazywać uczuć. Rzadko to robi. Chociaż moje kłótnie o to wydaje mi się, że wiele zmieniły. Ale nadal tego brakuje. Są dni. że może przesiedzieć obok mnie, nie przytulająć, mało mówiąc, zapomnając nawet o buziaku na przywitanie. Na początku też wydawało mi się, że to ja jestem jakaś rozwalona emocjonalnie. Ale jak komuś mówię o tym jak on się zachowuje, jaki ma do mnie stosunek, to słyszę, że ktoś by tak nie mógł, że nie rozumie, że ja z nim mimo to jestem. Więc wiem teraz, że on te moje emocjonalne wybuchy po prostu prowokuje swoim zachowaniem Ja walczę. Każdego dnia. Strasznie go kocham. Myślę, że Cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o nie nie
Ja z moim mam to samo. Ale Oboje mamy problemy. On nie umie za bardzo okazywać uczuć. Rzadko to robi. Chociaż moje kłótnie o to wydaje mi się, że wiele zmieniły. Ale nadal tego brakuje. Są dni. że może przesiedzieć obok mnie, nie przytulająć, mało mówiąc, zapomnając nawet o buziaku na przywitanie. Na początku też wydawało mi się, że to ja jestem jakaś rozwalona emocjonalnie. Ale jak komuś mówię o tym jak on się zachowuje, jaki ma do mnie stosunek, to słyszę, że ktoś by tak nie mógł, że nie rozumie, że ja z nim mimo to jestem. Więc wiem teraz, że on te moje emocjonalne wybuchy po prostu prowokuje swoim zachowaniem Ja walczę. Każdego dnia. Strasznie go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malazagubionasmutna
ten mi zaczal okazywac ale ja sie zamknielam w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak miałam z byłym:( Marudziłam, czepiałam się o byle co, dopytywałam, czy z nami wszystko ok, mówiłam, że musimy coś zrobić, bo rutyna itp...Koniec końców mnie zostawił, bo prawda jest taka, że faceci nie lubią marudzących kobiet, a już na pewno nie takich, które na siłę podważają ich uczucie. Zresztą jakby odwrócić sytuację, to czy kobieta wytrzymałabym z facetem, któremu non stop nie wiadomo o co chodzi? Masz trudny okres, to ciesz się, że facet Cię wspiera:) Ja w tym momencie okazałabym skruchę, wytłumaczyła i starała się nie najeżdżać na niego ciągle, zwłaszcza, że z tego co piszesz, to wychodzi, że porządny z niego facet;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×