Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kshadgjiwqgsusgh

**** czuję się jak szmata ****

Polecane posty

Gość kshadgjiwqgsusgh

nie miałam ochoty na seks, byłam zmęczona i prawie zasypiałam. Mój mąż o tym wiedział,ale mimo wsyztsko nalegał. Zgodziłam się, chociaż nie chciałam i on dobrze o tym wiedział. Wykorzystał sytuację - ja leżałam i prawie spałam, on robił swoje... Po wszystkim czułam się jak szmata... Jak Wy byście zareagowały w takiej sytuacji????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kshadgjiwqgsusgh
bo już od chyba tygodnia się nie kochaliśmy (zmęczenie, mamy małe dziecko, praca, itd...), ja jestem wykończona i często jest tak, że seks i mnie schodzi na drugi plan. Mąż tego nie rozumie - jego aż nosi, "żeby wsadzić"... kocham go i chyba dlatego się zgodziłam, ale nie myslalam, że on to wykorzysta, skoro bardzo dovbrze wiedział, że nie chcę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nad związkiem się pracuje, opiera na szczerości, zaufaniu i wszystkich tych innych pierdołach... a Wy, mając dziecko, nie potraficie się dogadać w sprawach łóżkowych? No niestety, ktoś musi iść na ustępstwa (a jak się domyślam, pewnie on do dziecka w nocy się nie zrywa, Ty robisz za praczkę, sprzątaczkę, niańkę i jeszcze masz być w łóżku dziwką? ;) ). Nie powiesz mu tego wszystkiego, nie dasz listy do zrobienia, to się nie musi domyślać. On tylko widzi: seksu brak. To odczuwa. Ale zamiast unikać seksu, powinnaś zająć się tym, dlaczego Ci się nie chce. A on zachował się jak nędzna, ulegająca niskim popędom świnia ;) i masz prawo być zła, tylko że wina leży po środku. Ty robiłaś z siebie ofiarę, próbując zmyć poczucie winy. A niepotrzebnie je masz. Masz prawo być zmęczona. Jeśli on jest mniej zmęczony, to niech Ci pomoże. I wtedy oboje będziecie mieli fajny seks ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:19 [zgłoś do usunięcia] nie przesadzaj jak ty mu nie dasz pojdzie na dzi**i albo znajdzie sobie kochanke A kobieta to tylko dziura do zaspakajania wielkiego pana domu ??!!! Dlaczego zapominacie ze kobieta też ma potrzeby, i to seksulne, to nie jest tak, że my mamy sie starać by was zaspokajać, facet powinien piescić partnerke doprowadzać do orgazmu, a nie traktować jak przedmiot do zaspokojenia popędu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma rację przedmówczyni- jak nie będzie miał seksu z Tobą, poszuka go z inną. Arrr! jak zwykle się z Tobą zgadzam- niech autorka wciągnie bardziej męża w obowiązki, ona będzie bardziej wypoczęta, a on zmęczony. Swoją drogą to możliwe, że kiedyś nie będzie mi się chciało seksu z moim facetem?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kshadgjiwqgsusgh
Ale zamiast unikać seksu, powinnaś zająć się tym, dlaczego Ci się nie chce. Może dlatego, że NIGDY nie "doszłam"? Zawsze on konczy i "game over"? A może dlatego, że śpię średnio 5-6 godzin, kładę spać małą po 20, oprzątnę mieszkanie, itd, kładę się ok 23-24, a mała wstaje o 5.30 i nie ma że się nie chcę, Mąż sobie słodko spi dalej... Nie ma, że weekend - mąż śpi np. do 8, bo ja zajmuję się małą, a ejśli ja chciałabym pospać dłużej, to ma tyle zajęć, że nie może zająć się dzieckiem. Ale i tak go kocham i chyba nic tego nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kshadgjiwqgsusgh
niech autorka wciągnie bardziej męża w obowiązki, ona będzie bardziej wypoczęta, a on zmęczony mąż dużo jeżdzi autem w ciagu dnia - średnio 500 km dziennie i boję się że zasnie za kierownicą,. Do tego on czasami wywołuje we mnie poczucie winy , przypominając mi o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo tak nie pociagniesz, zrób z tym coś. Mozliwosci masz duzo, tylko trochę checi wykrzesaj. Chyba, że chcesz sie tylko pozalic i dostac medal zony-męczennicy, jesli tak, to Ci go przyznaję. Nie za dobre serce, tylko za glupotę. Dajesz sie wykorzystywać. Mam taką koleżankę, już ponad 25 lat po slubie, ciagle sie żali, że sama wszystko musi, że nie może sie doprosic męża żeby cos w domu zrobil. On pije duzo, bo co ma robić, jak po robocie nażarty zasiada przed TV. Nikt go nie goni. Doradzamy jej: nie podawaj mu pod nos, niech sam sobie nałozy obiad, nie rob mu rano kawy, wstanie 5 minut wczesniej to bedzie mial czas sobie zrobic, kanapki też niech sobie robi sam, bo i Tobie nikt do pracy kanapek nie robi... jak grochem o sciane, ona na wsaystko ma argument "nie da sie". Któregos dnia dostala wpierdol od męża i na drugi dzień kawka plus full service jak zawsze mu załatwiła. Przestalysmy doradzać. Udajemy, że współczujemy. Zmiany są dla tych, którym chce sie palcem kiwnąć, reszta cierpi na własne zyczenie, niestety. Za 25 lat przyzwyczaisz sie do bycia szmatą, bedzie OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on pójdzie na dziwki ona znajdzie kochanka :D ot i życie i cała prawda o nim:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kshadgjiwqgsusgh normalnie bym zareagowala......wziela nianie do opieki i po problemie:D myslec nie umiesz czy co kobieto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha, no błagam Cię, kobieto :D a w weekendy też do pracy jeździ? A Twoja praca mniej odpowiedzialna? To Ty masz zasnąć przy małym dziecku? A jak sprzątasz od 20 do 23 (w co, swoją drogą nie wierzę, bo kto codziennie sprząta od 20 do 23?), to, powiedz mi, po co? On nie może posprzątać? Zaśnie przez to za kierownicą? Nie daj z siebie robić szmaty, to nie będzie się tak zachowywał. Oczywiście, że oprawca ponosi winę za swoje czyny, ale czy ofiara nie powinna czasem przed nim, przepraszam, spierdalać? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z drugiej strony autorko to ile ty masz dzieci? Bo ja tez kiedys miałam malutkie, sama sie nim zajmowałam, sprzatalam, pralam gotowałam, chodzilam na zakupy i jeszcze miałam troche czasu dla siebie... może wystarczy sie troche lepiej zorganizować? Nie padałam na pysk, bo jak dziecko spalo w dzien to ja tez razem z nia czasem sie kimnełam jak mi snu brakło. Chyba, że do tego jeszcze pracujesz, nie wiem w jakim wieku to dziecko. Ale tez dawałam rade nawet pracując, najwyżej nie wszystko w domu bylo wylizane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×