Mam 24 lata, nie mam pracy i jestem alkoholiczką...

Dzisiaj zdałam sobie z tego sprawę. Piję w ukryciu, wolę zostac w domu i napic się piwa niż spotkac się ze swoim facetem, ktory nota bene też miał z tym problem, ale dla mnie przestał pic. Ja dla niego nie potrafię, nie chce ? Kasy nie mam, pracy nie mam, pije za pożyczone. Mieszkam ze starymi, którzy też są alkoholikami, obiecałam sobie że ja taka nie bede, ale już wiem, że jestem...

wpadniesz na drinka ?

słyszałam, że psychiatra moze sapisac jakieś srodki co hamuja apetyt na alkohol, moze spróbuj, co ci szkodzi? Młoda jesteś, paprasz sobie zycie na własne zyczenie

To nie masz czym się martwić. Tacy jak Ty, jak wynika ze statystyk, wcale nie żyją dłużej niż swoi rodzice.

notabene

autorko,bez przesady,ze codzienne wypicie piwa to alkoholizm.

Autorko,chyba przesadzasz ze jestes alkoholiczką.

powieś sie

albo palnij sobie w łeb

albo ja sobie palnę.

mam to samo co ty i tyle samo lat.

mogłabyś wpaść do mnie na dobry, pijacki seks