Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kursantka taka z Łodzi

Instruktor nauki jazdy. Miłość, zauroczenie, a może ból

Polecane posty

Gość Kursantka taka z Łodzi

Witam wszystkich którzy zdali, zdają bądź będą chcieli iść na kurs prawa jazdy:) moim tematem jest jak wiadomo uczucie do osoby z którą spędzamy godziny ucząc się jeździć. Czy któraś z was ma coś takiego i tłumi to w sobie? Szczerze mój instruktor był bardzo zabawny sympatyczny uprzejmy nieraz słowa dwuznaczne kierował do mnie i nie powiem że mi się nie podobał bo bym skłamała:) aczkolwiek dowiadując się że ma żonę i dziecko nic nie mogło mnie z nim wiązać dalej bo rodzina to najważniejsze podczas życia człowieka. Teraz zostały mi tylko wspomnienia z jazd i muszę przyznać że brakuje mi jego tych zalet bo byłam nim zauroczona:) kiedyś był wątek co do egzaminatorów i Pan się wypowiedział że my ich nie chcemy. Po prostu z instruktorami spędzamy dużo więcej czasu:) a nie powiem że Egzaminator, u którego miałam przyjemność zdawać jest bardzo sympatycznym człowiekiem ale jak go lepiej mamy poznać. A wracając do instruktorów. Dlaczego chcecie bawić się uczuciami dziewczyn i je czarować swoim wzrokiem i gestami kiedy macie rodziny?:( taka dziewczyna żyje później ze zranionym sercem. Jeżeli jest jakiś wolny i zainteresowany akurat daną kursantką to nie widzę przeciwwskazań do bliższego poznania się. Ja ubolewam do tej pory bo za późno dowiedziałam się że ma rodzinę a pomimo tego chciał to dalej ciągnąć. Dlatego drodzy instruktorzy. Jak macie to dbajcie o swoją rodzinę. Po co w takim razie ślub i te przysięgi? Zastanówcie się nad tym co żony czują. Oczywiście nie jest to kierowane do wszystkich Panów ale większości na pewno.:) PZDR:) łódź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wr3r4r4
Instruktorzy nie patrzą na swoje rodziny i chcą tylko ruchać kursantki, jak sie jakas da zbajerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kursantka taka z Łodzi
Dobrze. Oni chcą robić przyjemność sobie i kursantce która jest nim bardzo zauroczona. Ale czemu musi się to odbywać kosztem dziewczyny która później cierpi bo myślała że będzie to może jakiś związek i dlaczego nie myślą o swoich żonach. To mnie zastanawia. I tak jak pisałam wcześniej cieszę się że ten kontakt się urwie niedługo z moim instruktorem bo wylatuję za granicę. I szczerze to go nie rozumiem. Kiedy zostałam poproszona przez kierownika auto szkoły on też tam był. Tematy były głównie pod kontem pracy ale później osobiste i powiedziałam że wylatuję niedługo. Instruktor poprosił mnie na chwilę na bok. Złapał za dłonie i prosił żebym nie leciała żebym tu została bo nie chce żeby ten kontakt się urwał. I bądź tu mądry, pisz wiersze. Znamy się od lipca kiedy zaczęłam tam kurs. Widocznie przypadłam mu do gustu tylko nie rozumiem skoro on ma własną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kursantka taka z Łodzi
Dobrze. Oni chcą robić przyjemność sobie i kursantce która jest nim bardzo zauroczona. Ale czemu musi się to odbywać kosztem dziewczyny która później cierpi bo myślała że będzie to może jakiś związek i dlaczego nie myślą o swoich żonach. To mnie zastanawia. I tak jak pisałam wcześniej cieszę się że ten kontakt się urwie niedługo z moim instruktorem bo wylatuję za granicę. I szczerze to go nie rozumiem. Kiedy zostałam poproszona przez kierownika auto szkoły on też tam był. Tematy były głównie pod kontem pracy ale później osobiste i powiedziałam że wylatuję niedługo. Instruktor poprosił mnie na chwilę na bok. Złapał za dłonie i prosił żebym nie leciała żebym tu została bo nie chce żeby ten kontakt się urwał. I bądź tu mądry, pisz wiersze. Znamy się od lipca kiedy zaczęłam tam kurs. Widocznie przypadłam mu do gustu tylko nie rozumiem skoro on ma własną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mazury cud natry
Widzę że byłaś w tej samej sytuacji co ja. Lecz u mnie się trochę rozwinęło inaczej. Był wolny sam robił słodkie zaloty. Ale nie można dać się zbajerować zbyt szybko , bo później kobieta cierpi z jego powodu. Gdy skończyłam kursy , dalej utrzymywaliśmy kontakt , spotykaliśmy się na kawę , herbatę . A czasem na mieście się mijaliśmy. Pisaliśmy za sobą sms-y bardzo długo. Po jakimś czasie . Zrozumiałam że to nie tylko przyjaźń, bo zaczął wypisywać : Skarbie, kochanie i takie tam . Po jakimś Tygodniu, przyjechał do mnie do domu na kawę . Po godz. rozmowy , spytał czy chcę z nim być... Do dziś jesteśmy razem i nie żałuję tej decyzji. Teraz oczekujemy na dziecko. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×