Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czuję się podle

Potraktował mnie jak śmiecia,traktuje tak ciagle:/ Co jest z tymi facetami ;( ?

Polecane posty

Gość Czuję się podle

Niby ze sobą nie jesteśmy,ale ciągle wychodzą teraz jego kłamstwa które ciągnęły się lata wstecz. Przekonałam się,że żyłam z obłudnym,dwulicowym kłamcą który na domiar złego dręczył mnie za moje słuszne podejrzenia ;( Kłamstwa,kłamstwa,kłamstwa. Kłamstwa które dotyczyły dosłownie wszystkiego bez wyjątku.Do niedawna wciskał mi,ze chce ze mną być ale potrzebuje czasu żeby się pozbierać,właściwie nadal tak twierdzi ,a teraz praktycznie dzień po dniu wychodzi na jaw coraz to nowa panienka z która flirtuje,sypia itd :( I mimo to,nadal łapany za rękę łże w oczy. Pieprzy coś o miłości a nie jestem warta dla niego nawet tego,żeby na koniec wyznać prawdę. Zrzuca winę na mnie,z milionem dowodów które rzuciłam mu w twarz nadal nie wstyd mu wmawiać mi,że wymyślam,a on nie rozumie dlaczego. Zero honoru,zero wstydu. Świadomość,że przez tyle długich lat byłam tylko zabawką zabija mnie :( Uświadamiam sobie,że każda i wszystko jest dla niego ważniejsze,że jest w stanie stracić mnie i robi to świadomie dla tych wszystkich innych spraw. Miliony nie spełnionych obietnic,wyzywanie mnie od najgorszych,dręczenie :( Nie chce? To nie ale dlaczego tak mnie traktuje,wiecznie siedzi w moim życiu,draży i nawet na koniec nie ma serca powiedzieć mi wprost "mała,nie masz dla mnie znaczenia"? Bawi się moimi uczuciami a ja już nie daję rady. Musze brać antydepresanty,mam za sobą próbę samobójczą,chodzę na terapię. To wszystko na nic. Ciągle tkwi w mojej głowie. Czas wlecze się nie możliwie a ja nie potrafię skupić się na niczym,na życiu :( Tęsknota odbiera mi rozum. Powinnam ruszyć do przodu,a nie potrafię bo ciągle mam nadzieję,strach,ze kiedyś przyjdzie skruszony,a ja będę z kimś innym i pożałuję,że nie czekałam :( Najbardziej boli mnie to,że mimo zdawania sobie sprawy,że powinnam go znienawidzić nie wyobrażam sobie życia bez niego,tak bardzo go kocham :( :( :( Jest dla mnie tak ważny,ze nawet nie wiem jak ubrać to w słowa :( Czuję się jak totalne zero :( Tłumaczyłam,prosiłam,błagałam i na co? po co? Jestem żałosna,a on ma mnie głęboko... :( To wszystko kur* tak boli,a ja nie mam zielonego pojęcia jak to przetrwać :( Jutro walentynki,a ja będę siedzieć w koncie i zalewać się alkoholem zapłakana mając nadzieję,że po nim i antydepresancie odpłynę :( On w tym czasie nawet o mnie nie bezie myślał,wiem to :(( Jak można być tak podłym,tak zimnym,draniem? Co jest z nim,że potrafi tak podle się zachowywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie nazywa toksyczna
milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eowyn
Skoro nawet terapia Ci nie pomaga, to nie wiem jakim cudem mają Ci pomóc ludzie na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredki jak sztachetki
Czuję się podle- skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Totalne bagno, nigdy nie byłam w toksycznym związku ale próbuję postawić się na Twoim miejscu, nie bede pisać żebyś go zostawiła, zapomniała bo wiem, że najprawdopodobniej wydaje Ci się to awykonalne. Moja siostra tkwiła w podobnych relacjach ze swoim byłym. Uwolniła się, poszła do psychologa. Okazało się, że robiła w związku z siebie ofiarę losu, dawała z siebie 300% normy. I użalała się nad sobą, pozbawiła się swojego życia, swoich zajęć. Tak być nie może musisz zając się swoim życiem. Zapewne zostawiłaś wszystko dla niego a on tego juz od początku nie doceniał. Jest dużo dobrych psychiatrów, którzy przyjmują na NFZ. Pamiętaj żadna terapia sama nie wpłynie na Ciebie. Musisz sama chcieć się zmienić, to nie jest proste, nie dzieje sie po dniu. Cierpliwość, specjalista, odrobina siły a Twoje życie może stać sie piękne. To wszystko leży w psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
Jestem ze śląska Ja z nim nie jestem... Chciałabym ale z drugiej strony nie wiem czy kiedyś mogłabym mu wybaczyć to wszystko... Ciągle tkwi we mnie,że przecież jeśli kochasz nie niszczysz świadomie tak kogoś :( Słucham co mówi,czytam co pisze i uświadamiam sobie raz za razem kłamstwo. Nigdy nie potrafiłam mu zaufać do końca,niejednokrotnie miałam wyrzuty sumienia z tego powodu zwłaszcza kiedy słuchałam od niego,że celowo niszczę nasz związek,mam urojenia,że on nic nie robi,nie oszukuje,ze jestem całym jego światem,że tak bardzo mnie kocha. Teraz już widzę,że coś we mnie słusznie mnie przed tym powstrzymywało :( Ponosiłam konsekwencje niby swojego złego zachowania,co gorsza jego też kiedy wpadałam na jakieś kłamstwo. Ale zawsze tak mi wkręcał aż w końcu poczułam się winna,głupia,sama zastanawiałam się czy faktycznie nie mam urojeń :( Teraz mam dowody na wszystko. Był czas kiedy sama zaczęłam drążyć. Później już wychodziło samo... W końcu nikt nie może perfekcyjnie kłamać. I nadal to samo. Słucham,czytam i widzę kłamstwo za kłamstwem. Zastanawiam się czy on już nie ma żadnych granic? Żadnego sumienia? Myślałam,że jest dobrym człowiekiem. teraz widzę,że dla każdego i każdej tylko nie mnie. Innym nieba gotów przychylić,nawet tym nieznajomym,a ja? Bez oporów rzuca mi w twarz najgorszymi wyzwiskami. Od lat :( Wiecznie nie dość dobra... Ja od niedawna robię mu to samo choć brzydzę się sobą za to. Tyle,że już zwyczajnie nie wytrzymują. Nigdy,nawet w najgorszej kłótni nie byłam w stanie,a teraz? Najgorsze jest,że teraz słucham,że jestem podła i wstrętna,że tak go traktuję. Ma wielki zal ot o co sam mi robi. Czasami mam wrażenie,że traktuje mnie z taka nienawiścią i podłością bo wie,ze odkryłam jaki jest naprawdę :( Tylko po co,po co wiecznie obstaje przy tym,ze mnie kocha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witrynkakafeterianka1234
Ja czuje sie identycznie jak ty....moze bylysmy z tym samym facetem,bo niestety tak to wyglada,ze ile by nas nie bylo to historia jest zawsze taka sama,oni tylko inne maja dane w dowodach osobistych,ale zachowanie,kropka w kropke identyczne....im dluzej z nim bylas tym ciezej jest odejsc...a najgorsze nie jest tylko to by odejsc,ale to jak wytrzymac ten czas po odejsciu,jak wtedy nie oszalec z rozpaczy????....no wlasnie w tym miejscu wszyscy zaczna sie pukac w leb,o jakiej ja pisze rozpaczy????????????? o tesknocie,ale za czym?????.....bo my przez ta manipulacje,wieczne klamstwa,i hustawki emocjonalne mamy kompletnie rozregulowane postrzeganie szczescia,zwiazku,milosci...... przeczytaj moje zapytanie,zalozylam tutaj topik,jacy oni sa w kolejnych zwiazkach??? czy zycie im za to odplaci??? bo poki co ja tone we lzach i rozpaczy tak jak ty,a on sie buja z kolejna panna,pokazujac tym samym,ze ja ,nasz wieloletni zwiazek,dzieci....bylismy dla niego g..no warci,obiecywal mi ze sie zmieni,ze kocha,ze jestesmy calym jego swiatem...i jak tylko jakas dobrze wygladajaca laska na portalu randkowym polknela haczyk,nagle zrobilam sie dla niego brzydka,wstretna,oblesna itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
Wiesz? Ja doszłam już do takiego momentu,że stoję jakby z boku siebie i patrze jak na film. Wiem doskonale jaki jest,że to beznadziejne. Ale... Nie tęsknimy wcale za tym,tęsknimy za nimi bo właśnie mi wszystko to nasze miłości. Niedawno kogoś poznała,faceta za mną szaleje,Oświadczył mi się po 3 miesiącach,chciał mieć dzieci,chciał,żebym się wprowadziła. Chciał spełnić moje największe marzenie... Szanował mnie jak "on" nigdy. Wspierał,doceniał,szanował moje zdanie. Mimo,że jest 9 lat starszy nie traktował nigdy jak gówniary która jeszcze niewiele wie.Po prostu czułam kim dla niego jestem. Był w stanie przełknąć,że ja go nie kocham :( Ale nie mogłam tak,nie mogłam bo ten głupi strach,że może się mylę. Cholernie głupi,bezsensowny i irracjonalny bo tak naprawdę wiem,że nie.Wiem,ze miałabym się z nim dobrze,że w pewien sposób byłabym szczęśliwa ale z drugiej byłoby to doprawione szczypta goryczy. On nie byłby nim,ja bym go nie kochała co zawsze by wiedział. A teraz ten biedak na mój widok zalewa się łzami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witrynkakafeterianka1234
Ja tez z kims jestem,kto mnie kocha ,szanuje,pomaga mi przetrwac ten najgorszy czas,wspiera jak tylko moze i daje mi 100% siebie...daje tyle co nie dostalam przez cale lata mojego toskycznego zwiazku...i czeka az sie wylecze,az mi przejdzie,az go pokocham....juz poszlam dalej,bede z nim bo wiem ze teraz jestem chora,ze to co czuje to nie sa zdrowe uczucia,ze musze je przeczekac,wbrew sobie,bym mogla na mojego nowego patrnera spojrzec od nowa,zdrowym umyslem,moc cieszyc sie tym co mi daje,zebysmy poprostu zaczeli oboje byc szczesliwi.... Moj ex...co czuje,tesknie za duchem,za urojona bajka o wielkiej milosci pomiedzy mna a nim,za ulotnymii momentami ktore sprytnie odgrywal przedemna zeby mnie zmanipulowac......dlatego jak terapeutka zapytala mnie za czym tesknie ,powiedzialam ze za wspolnymi wakacjami,ktore widzialam jako cieplo,morze piach i milosc,w swoich fantazjach,a ona poprosila zebym jej opisala z detalami jak zaczynal sie dzien..... I wtedy sie okazywalo,ze od rana budzil sie wsciekly,na kacu,wogole ledwo wstawal z nami na sniadanie,byl opryskliwy,chamski i nie pomogl mi ani razu,ubrac dzieci i zabrac ich na dol,z tego powodu byl igdzie nie chcial jechac poza miejscami ktore sam sobie wymyslil,czyli zamiast zwiedzic piekne stare miasto,katedre,muzeum,chlonac klimat,ja z nim jezdzilam po sklepach i centrach handlowych w ktorych nie bylo czasu dla mnie,tylko on szukal dla siebie butow sportowych na silownie i odzywek...bo sobie ubzdural ze w hotelu bedzie cwiczyl,a tymczesem pil na umor i lezal...i psul mi soba caly pobyt tak ze klelam ....bo sama za to wszystko placilam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
Mój potrafił po nawet super spędzonym dniu,co się zdarzało,po planach na wspólny czuły wieczór rzucić wszystko kiedy zadzwoniła jego usrana koleżaneczka i biec na grilla z nią. Przed tym zawsze wylewał na siebie tonę perfum,i pędem do niej. Wracał nad ranem,śmierdzący wódą,zataczający się i jeszcze próbował się dobierać. A dzień,dwa później znajdowałam na kompie w ukrytych folderach jej nieźle zboczone zdjęcia (może nie nagie ale na pewno ostro prowokujące) które sam jej robił. Dodam do tego,że panna nieźle po mnie jechała,ubliżała,obrabiała tyłek ale on nie miał nic przeciwko regularnemu spotykaniu się z nią. Bo przecież po co coś takiego jak lojalność :( A kiedy ja spotkałam się na dwie godzinki z jej chłopakiem (naszym wspólnym znajomym) okazało się,ze mu też wcale się to nie podoba. A za to spotkanie zrobiła mi karczenną awanturę,wyzywając mnie od najgorszych a mój jak zareagował? Był na mnie wściekły,że tak podle ja traktuję. Poczułam się jak ścierwo... Telefonów ode mnie nie był w stanie nigdy odebrać? Dlaczego? Bo go wkur*,bo nie chciało mu się,bo to,bo tamto. Zadzwoniła ona? Biegł na złamanie karku,a jeśli nie udało mu się odebrać oddzwaniał i po 15 razy do skutku. Nie pamiętam ile lat temu ostatni raz zadzwonił do mnie :/ Debil nie widział i dalej nie widzi,a wiem,ze nadal się spotykają jak owijała go sobie wokół palca. Typ babsztyla który musi być pępkiem świata i każdy musi padać jej do stóp,inaczej jest w stanie cię zniszczyć. Kiedy jej powiedziałam,podczas afery którą mi robiła,że świat się wokół niej nie kręci i żeby to sobie uświadomiła bo w końcu potknie się o własne nogi to wpadła w taką furię,że byłam pewna,że mi oczy wydrapie. Ma z sobą problem jak nic :/ Wiem,ze to robi,bo podobam się jej chłopakowi,bo wie,ze kiedyś chciał parę razy ze mną być. Ale ja nigdy,przenigdy nie zrobiłam nic,żeby poczuła się zagrożona. Ona za wszelką cenę musi mi pokazać,że jest lepsza a ten jak ślepe ciele daje się jej manipulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O 1 krok za daleko
Ona za wszelką cenę musi mi pokazać,że jest lepsza a ten jak ślepe ciele daje się jej manipulować. Trafił swój na swego :D szukali sie pewnie jak w korcu maku :D ale co ty w tym wszystkim jeszcze robisz? W zasadzie sprawiedliwośc dziejowa sie dokonała bez twojego udziału i spokojnie możesz już olać ją, jego, złudzenia i wspomnienia... i zając sie ciekawszymi stronami życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
problem w tym,że on ciągle siedzi we mnie jak jakieś durne echo z tyłu głowy i niczym nie pozwala się cieszyć :/ To dziadostwo,świadomość tego wszystkiego sprawia,ze czuję się gorsza,zawsze najgorsza,straciłam zupełnie pewność siebie,nie potrafię się zmotywować do niczego. Tow wszystko mnie boli,on mnie boli,to jak mnie traktuje,kim się okazał. Wszystko do cholery mnie boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O 1 krok za daleko
nie potrafię się zmotywować do niczego. to się nazywa depresja i jest leczone farmakologicznie. Polecam :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
no cóż,leczę się :( Jak widać coś niewiele to daje,być może póki co ale... Marnie to widzę :( Dam sobie głowę uciąć,że jutro z okazji walentynek dostane smsa pełnego wyrzutów jak to go nie chcę i wymyślam byle się puszczać bo zasmakowała w wielkich fiutach a prawda jest taka,że gdyby mi zależało i nie byłoby pieprzenia z innymi byłabym z nim (jego regularnie puszczane w moją stronę słowa). Już się na to cieszę :( I wytrzymaj żeby nie nakląć takiemu po czym czuję się jak śmieć :( A ja nic nie robię tylko w domu siedzę,nie wyszłam z niego na krok od dwóch miesięcy jak nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź do ludzi nie bądź sama.Poczytaj książkę ,,Mężczyźni kochają zołzy" o ile dobrze pamiętam. Nie myśl żle o sobie bo się dobijasz.Sama przeszłam przez to piekło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
12345abc No niestety teraz czuję się wyjątkowo beznadziejna :( Jeszcze dzisiaj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czuje się podle
Czy ten facet ma na imię Damian i ma ok 23 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czuje się podle
jak słyszę hasło "koleżanki" to mnie mdli... znałam kiedyś takiego..też okolice śląska... - " to tylko koleżanka" - "a ja? kim ja dla ciebie jestem!?" - " kimś więcej" Szkoda tylko, że gdy brakowało mu seksu, ręcznie zadowalała go koleżanka... co zresztą sam uznał za brak zdrady i zaklasyfikował jako normalne, bo jemu jest tego brak :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
Nie,to nie on. Ja też słyszałam hasło koleżanka i w żołądku mi się wywracało. Nie sadzę,żeby "koleżance" nie piszę się "ale zajebista laska z ciebie wyrosła" i dodaje kiedy ona pyta o drugą połówkę,że "no wiesz,niby jest ale to skomplikowane". Jakoś nic mi wtedy na ten temat nie było wiadomo :/ Stawiał mi je za przykład "ta ma chudą dupę a ty jesteś za gruba", "myśl jak one" "powinnaś patrzeć na życie jak one" . Mówiłam o marzeniach? No nie,gdzie tam,przecież one chcą czegoś innego,czemu nie ja? Zawsze była gorsza,głupsza,nie zasługiwałam na nic? A one? Eh siedzę i zalewam się łzami,co za podły dzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można być tak podłym,tak zimnym,draniem? Co jest z nim,że potrafi tak podle się zachowywać? Zachowuje się tak jak mu na to pozwalasz:-( Jak można być taką idiotką bez wyobraźni, aby pozwalać się w ten sposób traktować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie żona jak śmiecia traktowała. Na szczęście już jestem wolny od tego ścierwa z tartaku czy jakoś tak. tfuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
Nie wiem jak można być taką idiotką :( W tym problem,ze nie wiem :( I nie mam pojęcia jak można po takich chwilach nadal kochać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzissssassssss
Że też bozia pozwala takim psychopatom chodzić po tym świecie. Nie rozumiem ile muszą zniszczyć w człowieku byle w końcu lepiej się poczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exturka
zacznij od siebie .....niestety jak nie zmienis nastawienia nie zaczniesz szukac pasji przyjaciol wychodz z domu baw sie nie mowie ze zapomnisz bo tak sie nie da ale postaraj sie stopniowo...trzymaj sie bo wiem jak to boli.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
Mam pasję,mam tez przyjaciół bez których bym tego nie przetrwała ale niestety to przyjaźń na odległość :( Ogranicza się tylko do smsów,telefonów,rzadko mamy okazję się spotkać :( Boli mnie tylko ta miłość do niego :( On mnie rani,a ja tęsknię :( Gdzie tutaj sens ? Nawet nie jestem zła. Czuję się jak oszukane dziecko. Mam wrażenie,że całe nasze wspólne życie było kłamstwem i zastanawiam się czym w jego oczach zasłużyłam sobie na te kłamstwa :( O co chodzi? jestem nie dość dobra,nie dość ładna,nie dość mądra w jego oczach?To,że mam inne przekonania niż on,a mu się to nie podoba? Że nie lubię tych jego "koleżaneczek" bo mam do tego powód? Że nie patrzyłam na to co robi spokojnie walcząc o szacunek? Że mam żal o miliony niespełnionych danych mi słów które dla ,mnie są świętością? No co ze mną aż tak nie halo :( Wydaje mi się,że żadna nie pozwoliła by sobie na takie traktowanie,że żadna nie walczyłaby tak długo... A teraz kiedy odpuściłam zostałam wszystkiemu winna:( Nie jestem ideałem,też mam swoje wady,jak każdy. nigdy nie byłam święta,wiem,ze też nie raz zrobiłam mu przykrość ale nigdy nie posunęłam się tak daleko :( Dzisiaj kolejne smsy: Był już u ciebie skurwiel ; już to widzę,będzie seks i minety do rana ; to wszystko temu,ze juz mnie nie kochasz ; znam cię na wylot,kutas za tobą lata i cie pociąga a ty mu dajesz dupy bo lecisz na niego jak cipa,taka jesteś ale lepiej mi robić gówno,żeby tuszować to wszystko,jesteś daremną szmatą i dalej w tym sensie :( Nawet na jedno miłe słowo go nie było stać,jedno jedyne :( Cały czas chowa to co robi za pretensjami o kogoś z kim nie mam kontaktu od dawna i to z z jego powodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co randki nie chciala
no mam nadzieje, ze chyba nie odpisujesz na te jego smsy? :o To jakis swir! Kobieto ocknij sie! To jest jakis stalking :o Chyba, ze odpisujesz, to by znaczylo, ze to Ty jestes chora tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czuję się podle
jedyne co odpisałam,to żeby zostawił mnie w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Multimaxi
To moźe być chorobliwa zazdrość wywołana przyjmowaniem zbyt duźych dawek alkocholu..kaźdy psycholog to Ci powie..twój facet ma kompleks edypa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×