Dziesiątki ładnych dziewczyn w mojej okolicy...

i ani jedna nie moja. No nie wiem jak to jest zrobione, w każdym razie nie mam okazji żadnej poznać.

Zacznij zaczepiać po byle pozorem ;) Kobiety doceniają szarmanckie gesty jak pomoc w noszeniu ciężkich rzeczy, przytrzymanie drzwi, przepuszczenie w wąskim przejściu czy po prostu miły uśmiech przy powitaniu.

W ciągu ponad 2 lat od momentu założenia tego tematu napłynęły do szkoły dwa nowe roczniki, których nie mam przyjemności poznać ani nawet widzieć na oczy. Czy wobec tego kurczowe trzymanie się Madzi i Werki ma sens? Nie ma chyba większego sensu. Tylko jak to zrobić żeby się zaprzyjaźnić z dziewczynką ze szkoły skoro już nie jestem uczniem?

Sosie takich facetów mają za c***y i olewają takich

Ale jakich do wuja pana?