on nie chce ze mną rozmawiać

jak trzeba z nim się pokochać ,albo gdzieś wyjść to jakoś mnie nie olewa ,a jak np dzwonie do niego żeby sie spytać co słychać ,albo nawet ustalić coś ważnego to on mi odpowiada połsłowkami. i mi mówi ,ze jest zmęczony itd i mówi żebym mu nie powtarzała pewnych rzeczy sto razy ,a tak sie nie da bo już sie przekonałam ,ze on czasami przytakuje ,a potem nie spełni obietnicy.. teraz też niby na moją prosbe czy mnie nie podrzuci na kurs w piatek powiedział ,, tak powioze" tylko.. a u niego to może znaczyć ,ze wcale nie dotrzyma słowa bo np nie bede go mogła dobudzić.. i ogolnie potrzebuje z nim czasem poprostu porozmawiać o wszystkim i o niczym ,a on rzadko kiedy chce.. rozmawiamy tylko o zakupach , o bieżących sprawach typu obiad czy sprawy do załatwienia kiedys czyli ze 3 lata temu mogliśmy rozmawiać godzinami