poradzcie mi cos :(

mam tego typu problem, wiem ze dla niektorych moze byc to smieszne itp ale nie dla mnie, naprawde sie tym przejmuje. otoz chodzi o to, mam 21 lat i jakis czas temu na nk napisal do mnie pewien mezczyzna.. nie chcialo mi sie z nim za bardzo pisac, wiec zapytalam czy sie znamy a gdy napisal ze nie, nie odpisywalam wiecej, nie zwrocilam na niego wiekszej uwagi. i co sie stalo? otoz kilka tygodni pozniej trafilam do szpitala. okazalo sie, ze jest lekarzem na moim oddziale! skojarzyl mnie i przypomnial ta sytuacje, cos tam pogadalismy, generalnie bylo sympatycznie. (on ma okolo 27-28lat) po wyjsciu ze szpitala postanowilam napisac do niego na nk jakas tam niezobowiazujaca wiadomosc, odpisal, pytal jak sie czuje itp.. zapytal nawet czy mam ochote spotkac sie na kawe, napisalam ze bardzo chetnie, poprosil o nr telefonu i od tej pory sie nie odzywa ;/ o nr poprosil w poniedzialek ale do tej pory sie jeszcze nie odezwal.. co o tym myslec? bo chodze jak nawiedzona i nie moge normalnie funkcjonowac! co o tym myslicie? nie chce byc jakas nachalna malolata, wiec wole poczekac az sie odezwie niz wypisywac wiadomosci na nk.

czekaj więc.

koleś piszący do obcych bab na nk? czy ty jestes normalna? od razu widac, ze cos z nim nieteges. przerucha cie i papa, zreszta lekarze... po nich sie wszystkiego mozna spoedziwac, zmieniają babki jak rekaiwczki.

napisal do mnie, bo bylam z tego samego miasta, poza tym napisal po prostu co slychac itp nie jakies nie wiadomo co..

co myslicie?

moze ma duzo dyzurow i nie ma czasu