Co myślicie o zamachu z 11 września 2001?

Czy rzeczywiście to wszystko było ustawione przez samo USA? Ja już nie wiem co o tym myśleć... Byłam wtedy tam, w NY(miałam 8 lat) co więcej miałam być w tej nieszczęsnej wieży ale jak dojechaliśmy tam z rodzicami i siostrą to już było po tym jak samolot wbił się w wierze i nikogo nie dopuszczali. W sumie teraz często o tym myślę jak to naprawdę z tym było... zaraz po tym nie wiedziałam w ogóle o co cho potem jeszcze przez jakiś czas kiedy mówili o tym zdarzeniu w TV myślałam, że to był wypadek i jak już się dowiedziałam, że nie to pierwszy raz usłyszałam o istnieniu czegoś takiego jak Islam... Z kolei teraz zastanawiam się co do tych teorii spiskowych o tym, że to było zaplanowane i zorganizowane przez rząd USA, ile jest w tym prawdy?

to była tragedia :(

myślę, że benLaden, zrobił w trąbę cały muzułmański świat. Przekoanał ich, że Ameryka, zginie, a USA, ma sie dobrze, a z benLadena , pokarm dla rybek.

człowieku przeciez to było 11 lat temu co nas to gófno obchodzi teraz

myślę, że w USA, dużo nawiedzonych wymyślaczy, teorii spiskowych, zgarnęło niezłą kasiorkę.

teoriach spiskowych jest? czemu terroryści nie wybraliby dnia kiedy tam było pełno ludzi? bo zdaje się że w dniu zamachu jak na standardy tamtych budynków właśnie było ludzi wyjątkowo mało a przecież terroryści chcieliby zabić jak najwięcej

bo terroryści, byli z krajów, gdzie juz było południe, a USA poranek. Zapomieli o strefach czasowych, po prostu niedouczeni kandydaci do ekspresowego przeniesienia sie do raju i 72 dziewic.

bo w Al-kaidzie są tacy głupi, że nie wiedzą o istnieniu stref czasowych

pewno, tak, jeśli rano zniszczyli wieże ze sprzątaczkami.

w tej Al-kaidzie przecież nie są jacyś debile tylko ludzie wykształceni często na zachodzie

w każdymsamolocie był jeden przywódca, wykształcony co prawda na zachodzie, ale był oprócz tego nawiedzonym fundamentalistą z pełnymi portkami strachu, a benLaden dobrze wiedział co robi, chciał by zachód się bał, że i nie ważne, czy we wieżach byli ludzie, czy nie, poranne samoloty nie były tak dokładnie sprawdzane

Terroryści, nie kierują się wyłącznie liczbą ofiar, lecz przede wszystkim efektem psychologicznym. Sukces został w pełni osiągnięty, sprawa była i jest porażająca. "Z kolei teraz zastanawiam się co do tych teorii spiskowych o tym, że to było zaplanowane i zorganizowane przez rząd USA, ile jest w tym prawdy?" Nic. To są brednie. Owszem, Amerykanie, poniekąd sami do tego dopuścili, bo znaków, że do takiego ataku może dojść, było dosyć. Sam jako zupełny amator, zastanawiałem się, nad różnymi faktami, nim do ataku na WTC doszło. Wina za zaniechania, przede wszystkim spada na administrację Clintona, którego to wszystko przerastało. Został prezydentem na fali zwycięstwa w zimnej wojnie, powodzenia gospodarczego i politycznego USA i zajmował się głównie błyszczeniem w TV i swoim fiutem. Pierwszy zamach na WTC, był 1993 roku. Potem nastąpiła seria ataków na ambasady USA, a nawet na okręt wojenny USA, przy pomocy awionetki. Zlekceważono zagrożenie. Trzeba też pamiętać, co dziś zabrzmi dziwnie, że prze dziesiątki lat, USA było uważane za strefę praktycznie wolną od terroryzmu.