Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oliviaaaaaaaaaaaaaaaa

Bardzo trudny związek ..

Polecane posty

Gość oliviaaaaaaaaaaaaaaaa

Nie wiem czemu się w taki zapłatałam . pewnie dlatego ,ze sama mam problemy ze sobą. Mój wcześniejszy związek też był dośc toksyczny co zauwazało otoczenie tzn ze mój facet chciał mną rządzic itd ,ale to co jest teraz nie ma porównania do tego co było wczęśniej . Czesto sie kłocimy . o różne głupie rzeczy. np ja nie chce gdzieś iśc ,a on chce żebym poszła i już jest foch i czasem wyzwiska nawet albo np ja przyjdę później ,albo się spóźnie to jest tak samo on często sie upija i przychodzi do mnie nawalony kompletnie i chrapie wtedy głosno ,a ja mieszkam na stancji i mam tylko jeden pokój i jedno łożko na jedną osobe zreszta. ja go budze np jak chrapie ,a on mnie np wtedy wyzywa . To też moje wina po części bo jestem chyba za bardzo uległa dla niego. a on z kolei swoją była traktował też podobno nie dobrze z tego co sie dowiedziałam ogólnie to trudny człowiek , ma zmienne humory ,nastroje i potrafi tym dac popalić..rodzine też ma taką ,ze mi nie odpowiada.bo tam się przyjeło ,ze kobieta powinna skakać koło faceta i on może mieć swoje fochy próbuje mu się przeciwstawić i pare razy chciałam z nimzerwac na poważnie . wtedy on się zmieniał na lepsze ,ale na krótko znamy sie 3 lata. nasz pierwszy rok znajomości to była jakaś bajka wydawało mi się ,ze to ideał z charakteru. potem stopniowo się zaczał zmieniać ,a ja sie przywiązałam do niego jeśli nie zakochałam wiem ,ze powinnam być silniejsza i go rzucić , ale mi cięzko bo mam problemy ze sobą. może dlatego ,ze miałam ciężkie dziecinstwo bylam bita np i to nie chodzi o klapsy czy bicie pasem nie jestem wbrew pozorom zdesperowana bo mam naprawdę powodzenie i to nie małe jak na to ,że ogólnie jestem zamknięta w sobie to i tak zawsze mam jakiś adoratorów no i sie podobam z tego co widze nie wiem jak mam się przemóc żeby z nim zerwać. pare razy próbowałam i naprawde to chciałam zrobić. ale wtedy popadałam w jakąś depresje , nie chciało mi sie żyć i do niego wracałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliviaaaaaaaaaaaaaaaa
cały czas sobie potwarzam żeby być silna.. ale ja na tyle silna nie jestem żeby to zakończyć. wiem ,ze tak by było rozsądnie . ale to nie wystarcza bo jak tylko próbuje sobie uświadomic ,ze to już koniec to zaczynam czuć dziwną pustkę i popadam w cos podobnego do depresji . często płacze i cięzko mi się zabrać do czegokolwiek. i potem do niego wracam.. chciałaby byc silniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×