Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona palacza :(

mąż pali przy dziecku

Polecane posty

Gość żona palacza :(

Proszę go, błagam, żeby wyszedł z tym smrodem na balkon, na spacer, na dwór, a nawet niech lezie na klatkę, ale on i tak pali w pokoju przy małym. Jak można być wspaniałym kochającym ojcem, tak fajnie zajmującym się dzieckiem, a jednocześnie kopcić przy dziecku? Ostatnio wysłałam go z dzieckiem na spacer, bo chciałam w spokoju posprzątać. Już z okna zauważyłam, że prowadzi wózek i pali papierosa. Wózek głęboki, skierowany przodem do jego twarzy, więc cały ten dym leciał na dziecko! Co mam z nim zrobić? Kłócimy się o to non stop, ale to i tak nic nie daje. Siedzi na fotelu czyta gazetkę i pali, a w łóżeczku obok śpi nasz synek. Mamy pokój dla małego, ale w nocy muszę często do niego wstawać, więc łóżeczko póki co jest w naszej sypialni, ale jak tak dalej pójdzie, to wyniosę łóżeczko do pokoiku synka i najwyżej będę wstawać. Musiałam się komuś wygadać. Nawet seks uprawiam ze śmierdzącą popielniczką. Czemu to tak potwornie śmierdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadź się z domu
albo powiedz,że dopóki on nie zmieni swoich zwyczajów - ty nie będziesz prać/gotować/prasować mu koszul. Co za debil :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uygfrytr
coz ..na nalogi niema sily...lepsze to niz by cpal albo chlal... a tak na marginesie, to z jesdnej strony masz racje...zrob mu mega afere , odmow sexu, niegotuj dopoki bd palil przy dziecku... wiesz..ja mam kumpelke co jest w ciazy i pali...niby to zle, a jednak rodzi zaraz a bobo zdrowe:), alee wiesz...na to niema rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszałałammmmmmmmmmmm:):):):)
Jesli dobrze rozumiem to synek nie spi w sowim pokoju dal TWOJEJ wygody, wiec też nie jesteś tu w porządku i tak do końca bardziej zalezy ci na tym, zeby mieć spokoj w nocy niż zeby dziecko nie wdychało dymu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez paniki. Oczywiście palenie przy dziecku nie jest zdrowe, zwłaszcza w domu. Od palenia na spacerze się raczej odczep, bo stężenie dymu papierosowego na świeżym powietrzu jest żadne. To raczej powinnaś zatrzymac wszystkie auta w swojej okolicy, bo spaliny w powietrzu Cię otaczające są o wiele bardziej stężone i naprawdę szkodliwe... :D W domu zabroń i koniec, ale też nie histeryzuj. Rodzice w naszym pokoleniu (mam 32 lata) normalnie palili przy nas i jakoś żyjemy i jesteśmy zdrowi. Pamiętam, że mój tato palił przy mnie i siostrze nawet jadąc z nami autem, a wszystko jest ok. Nie ulegajmy lansowanej wszędzie fobii dotyczącej papierosów. Zaraz zostanę zlinczowana, ale ja również popalałam w ciąży - niedużo bo niedużo, ale jednak. Moje dziecko urodziło się z wagą 4250 g i mierzyło 60 cm. Jest zdrowiutkie jak rybka. Teraz również palę, ale nie przy dziecku w domu, tylko w łazience pod wentylatorem gdy jest zimno, albo na balkonie, gdy jest wystarczająco ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram powyższą wypowiedż
Coś mi tu pachnie zagrywką "zrobię męzowi na złość i nie przeniose małego do jego pokoju". A dziecko cierpi Jestem niepaląca ale jesli mąż palił w domu a dziecko ma swoj pokój to Ty powinnaś zadbać o to zeby w nim przebywało spiac (i nie tylko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram powyższą wypowiedż
Kiedyś byłam u znajomych którzy palili własnie w łazience, mimo ze były tam 4 wentylatory, zwymiotowałm jak do owej łazienki weszłam, chocaiż sama byłam wtedy palaczką... Nic gorzego niż palenie w pomieszczeniu gdzie nie ma okna byc nie moze... Bleeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaMałejZuzi
mój mąż też śmierdzi już jak zapalniczka, ale ja zrobiłam zakaz palenia w domu już od kilku lat, ciężko było ale przekonałam go do tego. namawiałam wszystkich znajomych, którzy do nas przychodzili,żeby zaraz po wejściu, mówili, ,,jak u was śmierdzi jak w barze, jakie żółte firanki, jaki żółty sufit itp." głupio im było tak mówić bo mąż się obrażał, nie wiedział,że ja to z nimi uzgadniałam. z kolei, jak chodziliśmy do znajomych to mówiłam, żeby mówili jak nasze kurtki, ciuchy śmierdzą papierosami. i zadziałało na niego, pali tylko na balkonie lub w piwnicy. jak prowadzi wózek to też podejrzałam, że pali, ale jak zobaczy jakiegoś człowieka to wyrzuca papierosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
nie przesadzajcie prawniczka ma racje od dymu nic dzieciakowi nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie to zastanawia w tej całej antypapierosowej sraczce ile tak naprawdę robicie dla swoich dzieci zdrowia... :) Większość matek karmi swoje dzieci jakimiś syfami typu Danonki, słoiczki Nestle, kaszki Bobovita i inne obrzydlistwa. Ich dzieci sa maks. miesiąc na wakacjach na świezym powietrzu, a część ich spacerków odbywa się w sklepach czy wręcz hipermarketach. Mam roczne dziecko. Nigdy nie dostało nic gotowego ze sklepu do jedzenia! Włoszczyznę i owoce kupuję latem na wsi i trzymam na balkonie (jabłka, gruszki itp.) lub mrożę i wekuję (maliny, jagody, jeżyny, truskawki, sok z kwiatu czarnego bzu, pokrzywy itd.). Mięso kupuję na wsi i mrożę (królik, cielęcina, kura itp.), po mleko jeżdżę do wsi pod Łodzią i sama robię z niego twarogi (kozi, krowi), a moje dziecko od maja do października siedziało ze mną w najczystszym rejonie Polski - w Beskidzie Niskim - dzicz dziczy. Ciekawe czy jest zdrowsze od większości innych dzieci, pomimo, że czasem trochę dymu z łazienki wyleci? Bo my z siostrą jesteśmy statystycznie zdrowsze od większości rówieśników, pomimo, że tata palił, ale chowane byłyśmy właśnie tak, jak ja staram się teraz chować moje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
jasne kobiety mają czas robić sery i wekowac jakies warzywa...puknij się w łeb debilko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o czas, tylko o chęci, których obecnie kobietom brak :) A nawet jeśli już im brak, to niech nie będą hipokrytkami i nie głoszą teorii na temat zdrowego stylu życia ich rodzin, skoro wpieprzają na co dzień naszpikowane hormonami i chemią gówno. Żeby zrobić weków na cały okres zimowy dla 4-osobowej rodziny, trzeba poświęcić około 5 dni w roku! Żeby zrobić twarożek na 5 dni- nawet nie godzina roboty i chwilkę biernego czekania. Kiedyś kobiety zasuwały w polu, szorowały ręcznie podłogi, prały ręcznie, krochmaliły, pasowały itd. i miały czas, a teraz mają odkurzacze, magielnice, zmywarki, roboty kuchenne itd. i "nie mają czasu"! Gówno prawda! Nie chce im się i mają do tego prawo! Tylko niech nie plotą potem tych swoich kocopołów wtłoczonych im do głowy poprzez medialną propagandę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
prawniczka pierdolisz jak oszołom. Jak kobieta pracuje fizycznie na 2 albo 3 zmiany po 12 godzin to jak ma miec czas na robienie przez 5 dni pod rzad weków albo serków !!! Lepiej kupic ser ze sklepu i zjesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba weków robić kilka dni pod rząd, anie nawet się nie da, ponieważ owoce i warzywa sezonowe mają to do siebie, że pojawiają się jak sama nazwa wskazuje "sezonowo". Poza wszystkim, jeśli nie masz czasu "pod rząd", to rób to na raty! Kup np. raz 1 kg malin, które zbiera się ponad miesiąc, opłucz, wpakuj w słoiczki i zasyp cukrem i zakręc słoiczki (ok. 0,5 godziny roboty), potem do gara z wodą, podpal pod garem i idź sobie obejrzeć tv, za parę minut wyłącz, odstaw do góry dnem do ostygnięcia (ok. 10 minut) i masz gotowe! Za 2 tygodnie np. kup pomidory i analogicznie: umyj, wrzuć do gara, dodaj trochę wody, soli, i wstaw na gaz (ok. 0,5 godziny). Niech sobie pyrka, a Ty se poczytaj, potem przełóż do słoików, zakręc itd. (ok. 45 minut) i masz! Nie zasłaniaj braku chęci brakiem czasu. Ja akurat nie pracuję fizycznie, ale już moja babcia zasuwała fizycznie na 3 zmiany jako szwaczka, moja prababcia jako tkaczka i każda z nich jakoś miała czas na to, by zadbać o zdrowie swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi jeszcze przyszły do głowy wakacje. Ja akurat mam możliwość pracy gdziekolwiek jestem, bo wykonuję tzw. wolny zawód, stąd siedzę z dzieckiem przez kilka miesięcy w roku w górach, ale np. moja mama, czy moja babcia nie miały takiej możliwości. Wiecie jaki sposob znalazły, żeby ich dzieci nie siedziały w syfnym łódzkim powietrzu? Zamieniały się z ciotkami! Najpierw np. jechali moi rodzice i brali 2 dzieci (cioci i wujka) z sobą. Po powrocie jechał wujek z ciocią i zabierali mnie i siostrę. Potem jechała babcia i zabierała 4 wnucząt, potem jechała sama moja mama i brała dzieciaki itd. Tym sposobem byliśmy na wakacjach równo od 10 czerwca (po klasyfikacji) do ok. 10 września, bo wtedy już trzeba było być w szkole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ptasiek nastroszony Wybacz, że Ci pojadę jeszcze. Sama pochodzę z rodziny robotniczej lub jak kto woli chłoporobotniczej. Jedna babcia- chłopka, dziadek-chłop, druga babcia-szwaczka, dziadek-krawiec, mama-intendentka, tata-elektryk. Mam lewicowy światopogląd i ogromny szacunek do tzw. klasy robotniczej, ale muszę Ci powiedzieć, że właśnie takie podejście jak twoje powoduje, że ktoś staje się pracownikiem fizycznym... "Nie mam siły!", "Nie mam czasu!" itd. Żeby nie zostać pracownikiem fizycznym, trzeba mnóstwo samozaparcia, rezygnacji z przyjemności i wreszcie ciężkiej, ciężkiej pracy bez względu na wszystko. Ja najpierw tyrałam w podstawowce, potem w liceum, potem na studiach, a potem przez 5 lat zasuwałam po 14 godzin na dobę, żeby w wieku 31 lat stać mnie było na komfort wykonywania wolnej, niezależnej od pracodawcy pracy. Życie to nie bajka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
Dobra kobieto przestań się chwalić swoją chłopską rodziną, naprawde nie interesuje mnie to kim był Twój dziadek i proszę nie pisz więcej o swojej rodzinie , zawodach szwaczkach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
nie pisz ile masz aut czy babcia miała wc w domu czy nie naprawde nikogo to nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ptasiek nastroszony Gdyby Cię to nie interesowało, to byś nie zareagowała :) O swojej rodzinie poza kontekstem wątku pisać nie miałam i nie mam zamiaru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona palacza :(
w ciązy też palił przy mnie przepala tyle pieniądzy ja chodzę w starych butach bo musi miec na papierosy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgssdgdsgdgs
coz przykro mi. ja raz wyjexxx przez okno, bojac sie ze dostane po mordzie. drugi raz nie odwazy sie. ale ja to ja, po prostu jestem desperat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×