Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szklanka soku

Czy odzywacie się do dzieci w nerwach?

Polecane posty

Gość szklanka soku

Czy zdarza Wam się odezwać do dzieci w nerwach tak, że aż sami się sobie dziwicie? Ja dziś do 20-miesięcznego syna, który przy ubieraniu cały czas próbował mnie uderzyć, kapiąć bijąc,i mimo moich wszelkich "spokojnych " sposobów nadal to robił powiedziałam w nagłym ataku wściekłośći "spieprzaj gówniarzu jeden" i w nerwach posadziłam go w jego pokoju. Rzadko mi się to zdarza i bardzo się tego wstydzę ale czasem już nie wyrabiam. Czuję się z tym okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz w zyciu nakrzyczałam na 14.5 miesięcznego synka...i do teraz mam wyrzuty sumienia, zwłaszcza że akurat wtedy jego upierdliwość " wynikała z dwóch wychodzących czwórek... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety mnie też to się
zdarzało, gdy synek był młodszy:O też jest mi z tym źle:( no ale co zrobić? nie jestem robotem tylko człowiekiem zawsze jednak przepraszam za swoje niewłaściwe zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklanka soku
Ja za każdym razem mówię, że to ostatni. I kurde TEN już będzie ostatni. Koniec kropka. Nie dostaję tego szału znowu tak często ale nie powinno wcale tego być. Biedne moje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to swoim bliźniakom
powiedziałam że mam ich dość i że mi tylko życie zmarnowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to swoim bliźniakom
ale co Ci da leczenie jak na każdym kroku moje chłopaki coś zbroją a to meble wymarza, ściany wybrudzą, porzucają jedzeniem, albo ściągną telewizor bo chcieli się przywitać ze strażakiem samem i mówisz o leczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parufeczka
Laski, nie wyrzucajcie sobie, próbujcie się opanować, jak sie da najmocniej, a jak nerw pusci, to już trudno, w końcu nie jestescie świetymi teresami z kalkuty. Dla pociechy wam powiem, że pamietam, jak mi mama mówiła, a raczej syczała, że jestem wstrętnym bachorem, ale nie było to dla mnie traumatyczne :) Dziecko wie, jak przegina pałę. Gorsze są takie teksty o zmarnowanym życiu, już lepiej powiedziec ty cholerny gnoju, bo to tylko brzydkie słowa A w ogóle to ja mam taki patent, że jak mnie córka doprowadzi do szalu, to wygodzę do drugiego pokoju i tłukę pięściami w poduszkę, tak z całej siły, aż mi troche cisnienie ujdzie. Polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mnie pociesza jedno...patrzył na mnie jak na debila (u nas w domu sie zupełnie nie krzyczy, chyba sie z tym pierwszy raz spotkał) i myslal że to nowa forma zabawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hggyujji
Nie macie podejscia do dzieci - nie robcie ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gergerge
Córa ma 2,5 roku i jak na razie raz mi się wyrwało ale bardzo obraźliwie. To było niedawno, "ty głupi, tępy bachorze". Co więcej, nawet już nie pamiętam o co mi wtedy chodziło, poza tym że była upierdliwa czy coś pobrudziła, a ja rozdrażniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×