Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mozaikakaka

Zanoszenie się rocznego dziecka, co robić?

Polecane posty

Gość mozaikakaka

Moja córka po ukonczeniu roku jakby zmieniła się nie do poznania. Czegokolwiek jej zabronie to zanosi się, nie moge tego ignorowac bo udusi się.. Jak sobie z tym radzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dmuchnij w twarz, to pomaga kiedy dziecko sie zanosi. A jak to powstrzymac? Obawiam sie, ze musisz to przeczekac, choc wiem ze to strasznie wyglada. Ewentualnie skonsultuj sie z jakims pediatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co to znaczy! Moja przy kazdym placzu wiekszym tak od 6 tyg (po szczepieniu dostala uczulenie i ja bolalo) sie zanosila az dopiero przeszlo jej to jak miala 2 lata! To byla masakra bo nawet lekarze mowili ze jest ok wszystko i ze tak ma widocznie. Moja sie przy tym prezyla i siwiala momentalnie! ja albo dmuchalam w twarz (ale zadko bo odnioslam wrazenie ze jeszcze tego sie wystrasza i jest gorzej). Najczesciej przechylalam ja glowa w dol i klepalam po pupie, lub lekko szczypnelam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozaikakaka
Tylko jak tlumaczyc takiemu dziecko, ze nie wolno? Podam przyklady z dzisiejszego dnia przez co sie zaniosła. - zabrałam jej rajtuzy, o ktore sie ciagle przewracala i płakała, - nie dalalm delicji nie dalam jej czegos co chyba jej zdaniem bylo na meblach, a bylo pusto i pokazałam jej ze tak jest - chcialam uspic ja - nie robilam "ahyś" na nodze:( - nie pozwolilam wylac herbaty na laptopa I mowię od razu ze jestem od urodzenia rygorystyczna dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanoszenie jest straszne. Ja co prawda jestem dopiero w ciąży z pierwszym dzieckiem, ale pamiętam jak mój młodszy brat się zanosił. Masakra, miałam normalnie nerwicę przez niego. Nie pomagało dmuchanie w usta, trzeba było go brać za nogi głową w dół - tylko to skutkowało. Czasami mama musiała nim porządnie potrząsnąć jak już się robił granatowy dosłownie, a oddechu za cholerę nie mógł złapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×