Rzucam wszystko w cholerę, robie prawko C+E :D

Wreszcie mnie olśniło, pieprzę robienie kariery, pieprzę rozmowy kwalifikacyjne, wysyłanie CV, ustawiczne doszkalanie się, pieprzę dyplom, pieprzę to wszystko po prostu. Nie chce już dłużej tracić życia na "rozwój zawodowy" i "podnoszenie kwalifikacji" w nadziei że może zrobię "karierę" i odniosę "sukces". Robię C+E i spadam stąd, będę królem szos, samotnym wilkiem, wiecznie w drodze. Zarobię więcej niż na stanowisku średniego szczebla, którego może jakimś cudem kiedyś bym się dodrapał i zwiedzę kawał świata :D

No odpisz ktoś:D Ja tu przemianę wewnętrzną przechodzę....

kisiel na droge montry cłowiecku :)

a ile masz lat samotniku,i skąd przybywasz ,a gdzie pragniesz zacumować

Ja mam A B C C+E D D+E T i jest zajebiście A i jeszcze na kombajn.

Jak ci odpowiada takie życie...

dobry pomysł, w uk na wejście dostaniesz 2500 funtów u polaka a co dopiero w poważnej firmie ze znajomością języka ;)

samo prawko i ard to dopiero początek jeszcze nie widomo co u ciebie pod czupryną,...........bo w drodze faktycznie jesteś sam i co ty sobą reprezentujesz,iloma iezykami szprechasz komunikatywne ,czy sie nadajesz w trasy czy tylko wozić towary wkoło wierzy kościelnej.

Ćwierć wieku stuknie mi w tym roku ;) Przybywam z pokolenia które wierzyło że dyplom państwowej uczelni to panaceum na wszystkie bolączki polskiej codzienności, a zacumować to na razie nie zamierzam nigdzie:D

dosyc drogie zrobienie takich kategorii jest, ale powodzenia zycze :)

No czytam właśnie jak ten zawód wygląda od kuchni i rzeczywiście jest to ciężka harówa, ale też podobają mi się te długie godziny samotnej jazdy. Z językami spoko, dwa obce biegle, jeden komunikatywny:D

Szczęść Boże na Nowej Drodze Życia nie zapomnij o odbiorniku radiowym w pojezdzie, którym przyjdzie ci kierowac, aby ojciec Rydzyk mógł prowadzić Cię przez niebezpieczną równinę szos

Mój facet pewnie na początku to samo myślał i mówił. Niestety poznał mnie.. :P

Szczęść Boże na Nowej Drodze Życia nie zapomnij o odbiorniku radiowym w pojezdzie, którym przyjdzie ci kierowac, aby ojciec Rydzyk mógł prowadzić Cię przez niebezpieczną równinę szos

wtf ludzie - nie no, w moim wypadku do byłby naprawdę rechot losu ;) z nikim nie jestem w stanie związać się na dłużej od lat:P

pamietaj w drodze jesteś nie sam musisz rozmawiać z bogiem,

I powodzenia

A jednak "rechot losu" zdarza się ludziom jak widać. Pamiętam do dziś słowa mojego "cholera M, a wszystko miało być takie proste, miałem idealny plan" Hehe :D To też jego pierwszy tak długi związek. Ba, był nawet w twoim wieku jak mnie poznał! :P Nigdy nie wiesz co cię czeka mój drogi...:)