Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rumiankowa_ona

Osoba towarzysząca na wesele

Polecane posty

Gość rumiankowa_ona

Mój brat żeni się za dwa miesiące. Wesele będzie nieduże, około 50 osób. Nie mam z kim iść, niedawno rozstałam się z chłopakiem, a mówiąc ściśle on mnie rzucił. Do tego czasu nikogo sobie na pewno nie znajdę, bo ani nie jestem w tym dobra, ani nie za bardzo mam ochotę. Koleżanki postanowiły mi kogoś "załatwić" na tę okazję. Jedna zapytała swojego brata ciotecznego, którego ja nie znam. On wstępnie się zgodził. Koleżanka powiedziała, że zorganizuje jakieś spotkanie żebyśmy się poznali. Myślicie, że to ma sens? Czy może lepiej iść samej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ganta
Spotkaj się z nim, co ci szkodzi :) Zawsze to lepiej iść z kimś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo po prostu daj ogłoszenie że dajesz okazję żeby wypić i zakąsić za free :P A gościem się spotkaj, co Ci szkodzi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
Fajnie pójść z kimś, tzn. zależy, jakie tam będą osoby, jeżeli je znasz i nie będą wszyscy w parach, to mogłabyś iść sama, ale w innym wypadku przyjemnie mieć kogoś, kto ewentualnie zajmie Cię rozmową. Ja na weselu siostry byłam sama, chociaż poznałam wtedy faceta, ale to były 2 tygodnie znajomości i jeszcze nie byłam gotowa go zaprosić. Trochę żałowałam, bo co prawda siostra zapewniła mi miejsce obok wolnego kuzyna swojego męża, ale jednak tak całkiem dobrze to się nie bawiłam... A facet, którego wtedy tak krótko znałam, był potem moim chłopakiem przez kilka miesięcy i na pewno lepiej bym się z nim bawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumiankowa_ona
Zastanawiam się czy warto, iść z całkiem obcą osobą, zapoznaną w sposób "koleżanka ma wesele i nie ma z kim iść, może z nią pójdziesz. Spoko, mogę iść". Ciekawa jestem co myśli taki facet, czy że może się poznamy, może coś z tego będzie, czy że właśnie pójdzie na wesele i pobawi się za darmo, czy że po prostu bidulka nie ma z kim iść to zabawię się w samarytanina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ciekawa jestem co myśli taki facet" Zapewne myśli tylko tyle, że na ten dzień nie ma nic zaplanowane, więc może pójść na wesele. A co więcej myśli to zależy np. od tego, czy widział już twoje zdjęcie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumiankowa_ona
No właśnie nie widział. Ja sama siebie uważam za niezbyt atrakcyjną, mam nadwagę i poczucie własnej wartości zdeptane przez ostatniego faceta, z którym się spotykałam. Dlatego zastanawiam się, czy jest sens w to brnąć. Dodam, że ja jego zdjęcia też nie widziałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkaj sie na kawe, kolezensk
pojdzce na wesele, nic nie ryzykujesz i nie masz zadnego musu co dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale przecież w nic nie brniesz:P Gość najwyżej wyświadczy Ci przysługę że pójdzie z tobą, możecie się najzwyczajniej skumplować, najwyżej będziesz świecić oczami na weselu że to Twój nowy nabytek, ustalicie spójne zeznania i tyle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem........
No to może spotkajcie się na tą kawę, zobaczcie, czy macie o czym rozmawiać, czy on nadal ma ochotę. Nic nie tracisz, a możesz zyskać miłe towarzystwo, a może kumpla. Wierz mi, przyjaciele są czasem ważniejsi, niż faceci, którzy przychodzą i odchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumiankowa_ona
Chyba tak zrobię. Nie wiem, czy koleżanka zorganizuje spotkanie na kawę, czy może zrobi jakieś spotkanie w gronie znajomych, żeby to nasze poznanie wyszło bardziej naturalnie. Napisała mi tylko, że on się wstępnie zgodził, a że ona zorganizuje jakieś spotkanie. Wiadomo, że możemy sobie wcale nie przypasować, dlatego nie dziwię się że zgodził się "wstępnie", tak samo jak ja nie jestem pewna czy będę chciała go ze sobą zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumiankowa_ona
a czy ktoś z Was był na weselu z taką obcą osobą towarzyszącą? Udało się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marian z miasta
ja mogę z Tobą iść na wesele, też mam nadwagę i w nagrodę oczekuję całkowitego spełnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubasababubaaa
spotkaj sie na kawe przed weselem i sama stwierdzisz, czy masz o czym z nim gadać i czy iść z nim na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawa na weselu zalezy wyłącznie od nastawienia. No może jeszcze troche od tego jak grają i kto na tym weselu jest ale generalnie to nastawienie jest najważniejsze. Więc możesz iśc sama, i wcale sie nie tłumaczyc nikomu z niczego,tym bardziej ze to wesele twojego brata, to pewnie niejedno na tym weselu jeszcze będziesz muieć zrobić, to i czas siedzenia sie skróci, jakby co :) Ale skoro masz okazję i ten brat cioteczny twojej koleżanki sie zgodził, to wybierz sie z nim, byle tylko nie okazał sie jakimś chamem, bo to różnie bywa, o to musisz sie dopytać koleżanki, czy chłopak umie się zachować. Nie martwiłabym się czy on sobie coś obiecuje i raczej z takim nastawieniem bym nie szła, chyba że to ty sie nastawiasz że juz Bóg wie co. To naprawde może być fajna sprawa, bo jak go nie znasz, to możcie o różnych sprawach pogadać, tak zupełnie na luzie i na swiezo - to się czasem bardziej udaje jak z kimś kogo znasz na wylot i już nie masz o czym gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mi ten login?
A ja nie polecam iść zupełnie z obcą osobą. Byłam w takiej sytuacji na ostatnim weselu. Poznaliśmy się przez kogoś, spotkaliśmy pare razy i wydawał się sympatyczny. Na weselu czar prysnął, mimo że zapewniał, że nie pije, to w trakcie napił się, przez to tylko najadłam się wstydu. A na drugi dzień, mimo że na poprawiny nikt go nie zapraszał, to wparował jak gdyby nigdy nic i ...powtórka z rozrywki. Nie polecam. Nigdy więcej się na takie coś nie zgodze. Żałuję, że go zaprosiłam, gdybym poszła sama to bym się lepiej bawiła, niż z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×