czy tego juz nie za wiele???

Od 2 lat mieszkamy w nowym miejscu i na przeciw mamy sasiadow. Sprawa wyglada w ten sposob ze przyjezdza do nich rodzina z takim malym dzieckiem 2 letnim. I co jakis czas przychodza do nas cos pozyczac. Raz chcieli pozyczyc chodzik jak byl mniejszy, pozyczylam. raz przyszly czy nie mam z 2 pieluch bo rodzice zapomnieli zostawic - dalam im+ reszte chusteczek z opakowania - potem zas przyszli pozyczyc rowerek:/ - a ostatnio wozek o zgrozo bo maly im marudzil:/ Zaczyna mnie to juz wkurzac.... Powoli. Juz tyle razy cos im pozyczylam i dawalam ze wzgledu na to ze to dla malego dziecka. Ale ilez mozna >?>? za chwile przyjda pozyczyc dziecko bo sie ich maly uspokoic nie moze ???? Co wy byscie zrobily na moim miejscu ???

uppp

powiedzoal ze akurat w tej chwili rowerka/wozka nie mozesz pozyczyc bo jakas znajoma od ciebie wziela.co do pieluch powiedz ze macie ostatanie reszte wyliczone , mysle ze sąsiedzi zrozumieją twoją łagodną niechcec do sponsoringowania ich. Aprpopo 2 letnie dziekco niech uczą zalatwiac sie an nocnik a nie pieluchy zakladac

a co do uspakajania 2 letniego dziecka w wózku poprostu w twarz bym parskenla smiechem mimowolnie.Chooree :/

nie codziennie dla mnie to nie bylby jakis problem pozyczyc jesli akurat moje dziecko by z tego nie korzystalo

To chyba żart, pytanie co w tym złego? Dać się traktować jak darmowa wypożyczalnia??? Nie wyobrażam sobie tak bezczelnie latać po sąsiadach? Skończyły się chusteczki nawilżane? Używam waty lub myję pod kranem! Nie ma zabawki? Znajduję coś innego! A pożyczenia wózka??? Odwala im? Szkoda komentować, takich prymitywów trzeba pogonić (tzn grzecznie acz stanowczo odmawiać lub odmawiać pod tak absurdalnymi pretekstami żeby zrozumieli aluzję (np przykro nam ale właśnie używamy wózka do kołysania do snu chomika i trzech świnek morskich a że to nocne zwierzątka a jest wieczór, to zajmie to nam dużo czasu).)

Boże ludzie wstydu nie mają :o Ja rozumiem raz,GÓRA dwa razy można coś pożyczyć ale nie daj siebie robić darmowej wypożyczalni. Następnym razem bym powiedziała NIE.

problem w tym ze wlasnie kilka razy pozyczylam z dobrego serca- ostatnio z wozkiem mega przegiecie ale mamy maly dom bez garazy itp i wozek stoi w korytarzu zaraz po otwarciu drzwi. Glupio nam bylo wiec wymyslac wymowki... Wiec pozyczylismy ale z odpowiednim wyrazem twarzy... Wiecej nie mam zamiaru nic pozyczac- tylko dla mnie to jest malo przyjemne wchodzic w ten sposob w konflikt z sasiadami :/ ale wyjscia nie ma ... Myslalam ze moze mi odbija ze sie na to godze.. ale widze ze inni maja podobne zdanie do mnie... juz nie wspomne ze lazili z tym wozkiem po ulicy pod domem z tym dzieciakiem z cala wycieczka rodzinna :/ nie no przegiecie na maxa... a co do stwierdzenia : raz na jakis czas. owszem raz na jakis czas przychodza ale niestety raz na jakis czas to dziecko tam zostaje .. wiec gdyby bywalo czesciej cholera wie jak czesto by bywali... ja sobie rowniez nie wyobrazam odwrtonej sytuacji... Bym w zyciu nie przyszla pozyczyc wozek do kogos czy chodzik i inne pierdoly... ale ja taka jestem :/ za dobra bo mi szkoda dzieci i zaraz mam wyobrazenie ze dziecku cos odmowilam jakiemus... masakra