Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak zwykle teoretycznie

Uwazacie to np. za normalna sytuacje? Dziadkowie-rodzice-tesciowie

Polecane posty

Gość jak zwykle teoretycznie

Otoz uwazacie to za normalna sytuacje gdy rodzice pomagaja corce z nieslubnym dzieckiem a gdy trzeba pomoc naprawde porzadnej kobiecie(synowej) która ma gromadke dzieci i jej by bardzie pasowało pomóc. W końcu dała dzieci ich synowi, dała im wnuki, teściowie powinni koło tak wspaniałej synowej skakac. A corke powinni zostawic bez pomocy. I nie robi na mnie wrazenia taki argument ze dziecko corki jest blizsze niz dziecko syna. Podkreślam że ja nie mam z tematem nic wspólnego, jedynie z obserwacji otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zwykle teoretycznie
Po 1 - jak ma nieslubne dziecko to powinna sama se radzic Po 2 - jesli wyszla za maz to w wiekszosci przypadkow zmienila nazwisko, wiec nalezy do innej rodziny(chyba ze uznala ze ona i dziecko beda nosili jej nazwisko) ale mimo to i tak powinna se sama radzic Po 3 - Jesli syn robi dziecko jednej kobiecie, drugiej kobiecie, to jego ojciec powinien odnalezc te kobiety i im pomagac a nie skupiac sie na dziecku corki bo to jego wlasny wnuk(tlumaczac sie ze ma 100% pewnosci). Nie lubie takich argumentow, to zadne wytlumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olga.wi
Synowa to obca baba co z tego ze urodzila im wnuki corka to corka rodzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zwykle teoretycznie
I jesli kobieta zdecyduje sie nawet w zwiazku malzenskim ze dzieci beda nosily jej nazwisko to dla nie powinien byc powod do wstydu a nie do dumy. Niezaleznie jakby maz sie nazywal. Ja jeszcze potrafie zrozumiec matke ze pomaga corce przy dziecku ale ojca ze zajmuje sie dzieckiem corki jakos nie rozumiem. Przeciez jak ja bym wyszla za maz to pretensje o opieke i dofinansowanie wnuczat szlabym do tesciow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, weź się do roboty a nie liczysz na to, że ktoś Ci coś da. Poproś swoich rodziców lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zwykle teoretycznie
Ale ja nie mam ani dzieci ani męża wiec o co mam prosic rodziców czy teściów których nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia marysia....
"jak ma nieslubne dziecko to powinna sama se radzic" większego kretynizmu z zyciu nie słyszałam, jak na nięlsubne dziecko czyli jest samotna i to jej w szczególności należy się pomoc i wsparcie bo jest sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w sieci 546
Założyła rodzinę to niech o nią dba razem z mężem. Rodzice nie mają obowiązku utrzymania synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w sieci 546
jak zwykle teoretycznie Po 1 - jak ma nieslubne dziecko to powinna sama se radzic Dziecko jest dzieckiem i nie ma różnicy ślubne,czy nieślubne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak zwykle teoretycznie
To moze niech wypowiedza sie jacys panowie, zobaczymy jak oni sie na to przypatruja. Znajac zycie duzo moze myslec tak jak panie piszace tutaj ale moze wsrod nich znajda sie jakies oswiecone umysly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×