PO JAKIM CZASIE WAM SIE OSWIADCZYL???

potrafi sie zachowac tak jak m isie vto podoba. nie chce m usie pakowac do lozka, bo potem bede zalowac ze za wczesniej...

2 lata rozwód;) to decyzja na cale zycie;)wiec nie tylko Ty ale i druga strona musi być pewna, dla Ciebie notabene niestety:/

o jezu a czy to ważne kiedy się oświadczy? Jakie to ma znaczenie czy po miesiącu, roku czy dwóch latach czy siedmiu! Jeśli komuś jest dobrze razem to najważniejsze jest to co jest między ludźmi a nie jakiś głupi pierścionek, który można zdjąc w każdej chwili tak po prostu. A autorko, przepraszam, ale musisz być bardzo zdesperowana, skoro po kilku miesiącach znajomości domagasz się już od gościa TAKICH deklaracji.Rozumiem, że przemawia wiek, i twój zegar biologiczny tyka.Ale może poznaj bliżej gościa, pobądźcie ze sobą z rok dwa.Wtedy oczekuj od niego wiekszych deklaracji.Bo za dwa lata napiszesz ze zerwaliscie zareczyny albo bedziesz pisala o rozwodzie ze to jednak pomylka byla tak szybko sie wiazac poważnie! Bez sensu!:o

a w ogole co to za glupie pytanie?po jakim czasie? TO JEST SPRAWA INDYWIDUALNA zalezna od wielu czynników, nie będę Ci tłumaczyła jakich bo pewnie nawet nie zrozumiesz!Kazda para ma swój czas, jedni szybciej drudzy później.A Ty takim naciskaniem i wymuszaniem mozesz co najwyżej faceta spłoszyć! Dla ciebie glównym celem są te oświadczyny, no ale pytanie, czy jak będziesz nosila ten pierścionek, czy to coś zmieni w Waszych relacjach?Odpowiedź brzmi NIE!Bedzie tak samo!

strasznie dziecinne te twoje wpisy autorko kobieta w twoim wieku powinna juz myslec dojrzale a desperacją wieje od ciebie na kilometr masz takie parcie na bycie narzeczoną , że strach wyluzuj i ciesz sie życiem i waszym związkiem

zachłysnęłaś się tym facetem i "związkiem" z nim. Piszę w cudzysłowie, ponieważ to tak naprawdę nawet związkiem jeszcze nazwać nie można. I już nawet nie chodzi o to, że seksu nie było (chociaż jest to nieodłączna część związku), tylko bardziej o to, że podchodzisz do tego jak dzieciak, albo gorzej: jak desperatka:o. Spodobał Ci się gość, Ty masz 30 lat, myślisz: "teraz, albo nigdy"! i stąd wystrzeliłaś w daleką przyszłość. A przecież tak naprawdę Wy się nawet nie znacie:o. Nawet gdybyście mieszkali ze sobą już te 3 miechy i uprawiali seks, to co to jest 3 miesiące?:o. Ja spotykam się z kimś 9 miesięcy i jak dla mnie to wciąż tylko ułamek, wciąż go poznaję, a o zaręczynach nawet nie myślę. I nie dlatego, że nic do niego nie czuję, ale po prostu dlatego, że to są bardzo poważne decyzje. Uważam, że należy się poznać i od tej mrocznej strony, bo któż z nas jest bez wad? Dlatego póki co, dobrze jest, jak jest, nie śpieszno mi, a jestem już 30+, także młódką dawno być przestałam. Ochłoń dziewczyno trochę! Wrzuć na luz! A już na pewno jemu nic nie gderaj na ten temat, bo zwieje gdzie pieprz rośnie! Jeśli jest Wam fajnie, to szanuj to i próbuj rozwijać tę znajomość, ale nie planuj już zaręczyn i ślubu, litości! To TYLKO 3 miesiące! W tym czasie można się zakochać (motylki w brzuchu itp.), ale nie kochać miłością wierną i prawdziwą:o Tak czy siak- POWODZENIA!

po ośmiu latach

Dokładnie w pierwszą rocznicę poznania.

Jak się spotyka ta właściwą osobe to się można nawet oświadczyc po miesiącu,mój mąż oświadczyła się po pół roku,a za koejne pół roku był ślub. Moi rodzice wzieli natomiast ślub pół roku od poznania,nie było zdanej wpadki i są ze sobą 35 lat

"Znamy sie 3 miesiace, jeszcze nie uprawialismy seksu" Haha, a ty już oczekujesz jakiś deklaracji? Nawet nie kochacie się jeszcze (3 mies to za mało na poważną miłość), nawet nie wiecie, czy wam razem dobrze w łóżku, nawet nie przemieszkaliście razem pół roku... A ty chcesz wiedzieć na czym stoisz i oczekujesz jakiś obietnic, pierścionka i planów ślubu?! Dziewczyno, masz 30 lat a głupiaś jak 15latka! Zmądrzej, dorośnij, dojrzej, to może wtedy się doczekasz jakiś deklaracji, bo jak jesteś tak infantylna i dziecinnie nastawiona do życia jak wynika z twoich słów, to i po 40 będziesz panną...