Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cleo2012

Życie po poronieniu - jak dajecie sobie radę?

Polecane posty

Gość cleo2012

Pytanie do wszystkich dziewczyn, które to przeżyły? Często o tym myślicie? Kiedy zaczęłyście się starać o kolejne dziecko? Czy wiecie jaka była przyczyna? Ja poroniłam w 7tc, i teraz boję się że już nigdy nie uda mi się zajść w ciążę. Porozmawia ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukkitta
Ja poroniłam w 9 tc, puste jajo płodowe i zabieg w szpitalu :( Bardzo to przeżyłam, ale z racji wieku 34 lat postanowiliśmy zacząć starania o następną ciążę jak tylko gin pozwoli. NIecałe 13 m-cy po poronieniu urodzilam zdrowe dziecko, a ciążę miałąm książkową z tym, że beż żadnych dolegliwości. Czy pamiętam? W rok po poronieniu mimo zaawansowanej ciąży popłakiwałam po kątach. trzymaj się będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryrtyery
to jest trauma na wiele lat, ale jedno lekarstwo!!!!\ ciaza! ja do dzis mam traume choc teraz czekam na porod , jestem w 39 tc pozdrawiam musisz dac radem tyle dziewczyn poronilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
może nie czesto ale mysle o tym zaczełam się starac pare lat po a zaszałm w ziążę 10 lat po niewiem jaka byla przyczyna bo lekarz powiedział mi tylko ze to się zdarza co drugiej kobiecie,niektore nawet o tym nie wiedzą. wszystko zalezy od przypadku ale twoje pytania sa oczywiscie jak najbardziej na miejscu by się podbudowac.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
to prawda ze najlepszym lekarstwem jest kolejna ciąża i najczesciej bywa tak,ze jest zdrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poronilam w 9tc, tydzień wcześniej widzialam bijące serduszko mojego dziecka a o poronieniu dowiedziałam sie dopiero w 11tc, nic nie wskazywało na to, że serduszko mojego dziecka juz nie bije ... boję się kolejnej ciąży, mam jeszcze małą córcię, więc na razie się wstrzymamy z kolejnym, ale wracam myślami do mojego aniołka, nie wiem czemu tak się stało, byłam wtedy okropnie przeziębiona, ale nie mam pewności, że to było przyczyną z czasem boli mniej, ale wiem, że styczeń będzie zawsze dla mnie okropny, wcześniej trafiłam do spzitala z zagrożeniem poronienia jak byłam w ciąży z córcią, a w tym roku odszedł mój aniołek cichutko właśnie w styczniu.... niestety mój m ma urodziny w styczniu i to kilka dni po zabiegu, bo z racji tego, że to było poronienie zatrzymane miałam łyżeczkowanie. Teraz chcemy poczekać z kolejnym dzieckiem, ale boję się bo już 30stka na karku, a z wiekiem nie będzie łatwiej i większe ryzyko, już z Natalką były problemy i sporo na nią czekaliśmy. teraz chciałabym poczekać co najmniej 3 lata, ale nie wiem czy to juz nie za poźno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo2012
ja mam prawie 25 lat. Po świętach równo 4 tygodnie po zabiegu mam iść na kontrole do swojego gina. W szpitalu mi powiedzieli, że prędzej nie mam po co iść bo tyle potrzebuje macica by się tam wszystko zagoiło. Przez 2 tygodnie plamiłam po zabiegu. Chciałabym jak najszybciej zajść w ciążę, ale w szpitalu powiedzieli że minimum 3 mce będę musiała poczekać, i że wszystko zależy od mojego gina co powie. W dodatku wyszedł mi konflikt serologiczny bo ja mam grupe 0 rh - a mąż ma 0 rh +. Dostałam zastrzyk z imunoglobuliny ( niby jeden na całe życie tak powiedziała pielęgniarka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram się myśleć pozytywnie. Wiem, że ciężko ale każdego dnia jest lepiej. Nigdy nie zapomnę o stracie to był dopiero 5 tc ale i tak żal pozostał. teraz czekam na okres ma być za ok miesiąc. sama się oczyściłam więc zacznę po 1 okresie staranka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo2012
dziewczyny bardzo wam współczuje :( wybaczcie ze was tak wypytuje ale nie mam z kim o tym porozmawiać. Czy robiłyście jakieś badania po poronieniu? Długo się starałyście o następną ciążę? Poznałyście przyczynę tego nieszczęścia? długo czekałyście na okres po zabiegu? Ja czekam na wynik badania histopatologicznego. Przez kilka dni bardzo płakałam i nie jadłam, tylko leżałam. Teraz fizycznie jest ok, psychicznie też lepiej ale bardziej dusze to w sobie, nie pokazuje rodzinie swojego bólu, udaje że jakoś daje rade, ale jak zostaje sama często płacze i myślę o tym dzieku, łapie się na tym że licze że byłabym już w tym a tym tygodniu, że dziecko by miało taką wielkość, biłoby mu już serduszko itp :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajmij się praca itp...zeby tylko o tym nie myslec znajduj sobie jak najwiecej zajec zapisz sie na fitness wyjdz czasami z kolezankami na miasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strata dziecka będzie boleć zawsze,choć z czasem coraz mniej.... nam lekarz dał zielone światło po pierwszym okresie. Ale jakoś nam sie nie udawało. Zaszłam w ciąże rok po stracie,nawet tego samego dnia robiłam test. I po wielkim strachu i niepewności mamy naszego skarba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mijan
ja poronilam w 9tc - przyczyna nieznana. Mialam zabieg w szpitalu. Caly ten czas to byl dla mnie jak koszmarny sen... Po poronieniu staralismy sie 2 lata o dziecko. I kiedy juz stracilam nadzieje i zaczelam sobie tlumaczyc, ze tak ma byc i ze nic z tego nie bedzie okazalo sie, ze jestem w ciazy - teraz 21 tc. Na poczatku byly problemy, bylam w szpitalu i na podtrzymaniu, ale teraz jest ok. Czytalam tu wiele komentarzy, ze 9tc to jeszcze nie dziecko, ze kobiety, ktore poronily panikuja i przesadzaja, ze trzeba zapomniec itp. ale ja nie zapomnialam i chyba nigdy nie zapomne... Bol fizyczny minal, psychiczny chyba tez, ale w mojej duszy jest nadal niewielka rana, ktora nigdy sie nie zagoi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo2012
dziewczyny a przepraszam że pytam, jak to u was wyglądało czy coś zapowiadało tą tragedię? jakieś plamienia? bóle brzucha?spadek bety? u mnie wszystko wydarzyło się jednego dnia :( w sumie w przeciągu kliku godzin :( lekarz u którego byłam widząc że dostałam u niego w gabinecie plamienia mnie uspokajał ze to normalne po badaniu, że jest ok, nie dał leków na podtrzymanie, nie skierował do szpitala ( a u nas niestety w ciągu dnia trzeba mieć skierowanie do szpitala żeby przyjęli inaczej odsyłają do przychodni do lekarza po skierowanie) :( plamienie się nasiliło, chwile potem była u innego lekarza który od razu mnie skierował do szpitala i dal leki jednak poronienia już nie dało rady zatrzymać musiałam mieć zabieg :( w szpitalu usłyszałam że gdybym od razu znalazła się w szpitalu ( gdyby pierwszy lekarz tego nie zaniedbał ) może dałoby radę uratować dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dostałam brązowego plamienia tuż przed terminem miesiączki zanim zrobiłam test. ja wyszedł pozytywny poszłam do gin (4tc) dostałam luteinę a i tak 5 dni później trafiłam do szpitala z poronieniem. Mam za mało progesteronu w fazie lutealnej i źle się zagnieździło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poronilam w 8 tygodniu, zabieg mialam w zeszlym roku w dzien dziecka ;( W 2 cyklu po zabiegu zaszlam w kolejna ciaze i mam termin na koniec maja;) ciaza przebiega ksiazkowo, nic zlego sie nie dzieje mimo ze lekarz na poczatku mnie nastraszyl ze to za szybko i sytuacja moze sie powtorzyc (kazal mi czekac min 3 cykle ale nie wyszlo:)). co do twoich pytan, nie mialam robionych zadnych badan, badanie histopatologiczne nic nie wskazalo wiec prawdopodobnie z przyczyn naturalnych. Okres dostalam po 6 tyg po zabiegu, kolejny tez po 6 tyg. Nadal jest mi ciezko i nieraz placze w kacie, ale wierze ze tak musialo byc i dzidzia jest teraz tam gdzie jest jej lepiej. Do konca zycia tego nie zapomne i zawsze pozostanie pustka w sercu, jednak najwazniejsze to nie poddawac sie i miec nadzieje ze bedzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cleo zrobiłam test 18/05/2010. Dostałam plamień,szybko tel do gina,kazał przyjechać,serduszko było tylko za wolno biło. Przepisał duphaston,aspirin protect i miałam przez tydzień leżeć. Po tygodniu już było lepiej. Następna wizyta za 2 tyg i serduszko już nie biło :( szpital,cytotec,czyszczenie i do domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczelam plamic, poszlam do lekarza i mowil ze jest wszystko ok to czas kiedy mialam normalnie dostac okres, a 2 dni pozniej mimo lezenia i brania lekow bylo juz po wszystkim;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez poronilam. Bodajze w 5 tyg. Testy dwa wyszly pozytywne, cieszylismy sie bo sie staralismy 6 cykli. Po czym po dwoch dniach dostalam okresu, wiec w sumie nie wiem czy ciaza byla czy nie... ale zal byl i placz tez :/ Od tego czasu minelo 5 miesiecy, staramy sie wciaz, ale narazie nie jest nam dane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo2012
dziewczyny a czy któraś z was miała problem z tym konfliktem serologicznym lub coś na ten temat wie? mnie znajoma nastraszyła, że musimy przerwę 3 lata zrobić a kiedyś niby 5 lat czekano z kolejną ciąża. zapytam lekarza na wizycie z pewnością o to ale jak pomyślę o perspektywie 3 lat to załamać się idzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo2012
dziewczyny a odczekałyście równe 4 tygodnie i dopiero poszłyście do lekarza czy zrobiłyście to wcześniej. Jeszcze pytanie do dziewczyn po zabiegu czy po zaprzestaniu krwawienia miałyście śluz taki jak w dni płodne?bo mi się taki pojawił taki przezroczysty rzadki jak na początku dni płodnych ( raczej nie jest to infekcja bo nic mnie nie swędzi, nie ma niepokojącej barwy czy zapachu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęczek drutu
Ja poroniłam w 10 tygodniu. Nic mnie nie bolało, czułam się bardzo dobrze. W czasie wizyty w toalecie zauważyłam kropelkę krwi na bieliźnie. Od razu pojechałam na pogotowie, ale zanim tam dotarłam to krwawienie było już bardzo silne. Pozostało już tylko zrobić łyżeczkowanie. Delikatne plamienie po zabiegu trwało 10 dni, miesiączka była w normalnym terminie. Przyczyna poronienia nieznana. Lekarz powiedział, żeby odczekać 3 miesiące i starać się znowu. I tak właśnie zrobiliśmy. W 4 cyklu zaszłam w ciążę. Teraz jestem w 18 tygodniu. Wszystko jest dobrze i mam nadzieję, że tak już zostanie do końca. Autorko, nie trać nadziei, jeszcze wszystko się ułoży, zobaczysz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cleo wiesz że nie pamiętam,ale chyba jakoś 2tyg po zabiegu szłam na kontrol. Robiłam badania na zespół antyfosolipidowy. Z konfliktem Ci nie pomoge bo nie znam sie. Mamusia dobrze piszesz. W drugiej ciąży byłam w strachu ale przed każdą wizytą powtarzałam sobie,że jest dobrze,że będzie dobrze. Mimo,że 2 ostatnie miesiące musiałam leżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo2012
długo się wam utrzymywały objawy ciążowe po stracie bo mi półtora tygodnia po zabiegu jeszcze objawy się trzymały ( obolałe po bokach piersi i sutki, dziwny posmak, i lekkie wieczorne mdłości) dopiero pare dni temu mi to przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×