Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZDepresowana

Mieszkać na gospodarce ? co mam zrobić?

Polecane posty

Gość ZDepresowana

Mam narzeczonego bardzo go kocham, mam duży dom i wielkie podwórko. Moim rodzice pracuja. Ja szukam pracy . nie mamy zwierzat. nie jestem wychowana aby robić przy świniach czy kurach. nie jem misa z wyjatkiem kurczaka. Moj ukochany ma duzą gospodarkę 15 hektarów pola i świnie , dużo kur.. mówi ,ze bedziemy u niego mieszkać razem z rodzicami. mowie mu abyśmy postawili własny dom. ale nie ma mowy. bo mówi ,ze przecież go mamy..Boje sie tego ja świni nie dotknę a jeszcze kury skubać itp. beee pomyślę sobie to mam w oczach łzy. Kocham go i nie wiem co robić , nie chce sie meczyć w przyszłości , mogę robić na polu ważne aby mój ukochany był szczęśliwy ale zwierzat nie zniosę i rodziny. ale facet nie chce słyszeć o nowym domie :((( załamka po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramota
Powiedź mu to. Wieśniak prędzej przywyknie do miasta niż mieszczuch do wsi. Nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hamonda
15 ha to nieduzo ,wiec trudno sie utrzymac z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polpoipoiopo
Przecież ktoś musi miastowych wyżywić. Możesz śmiało iść na wieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
ja też jestem ze wsi tylko nie mam zwierzat nie jestem nauczona, panicznie boje sie świń, krwi . a jeszcze kury i to mięso trzeba będzie to robic a ja sie brzydze tym nawet nie jem mięsa. boje sie ,ze zniszcze ten związek.. a on chce zostac z tym dużym polem wiem ,ze bedzie szczęśliwy bo maja ekologiczne warzywa i to chce robić , ja sie przyzwyczaje ale do zwierząt nie i do rodziny jego, teściowa pod nosem i zero prywatności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
uwierz mi ,ze się da utrzymać i nie jest źle :) zresztą dalej kupuja pola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
nie chce go zranić , chce aby był szcześliwy ale też ja nie chce sie męczyc póxniej i płakać w poduszke.. myslę o tym wszystkim ciągle.. trudna decyzja:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdzichuBździny
Pomyśl sobie, jakie to cudowne. Budzisz sie dzieucho z rana, jak mosz kaca to pijesz siadłe mleko. Zakładosz gumowce i idziesz na obrzundek. Wychodzisz na podwórze, a tam piękne słonko świci, świnecki już chrumkaja, wilą bo cza im żryć dać. Wstawiosz kartofle do parnika, gotujesz, potem łotrymby i do koryta wiadrami. Patrzysz sie potem ino jak żrum. Pamintoj że na świnta zawsze będzie można którąś w łeb siekierą strzelić i kiełbaska już gotowa a i kakę sie jaką ubije na pieńku co by minso i drobiowe beło. Na wsi jest piknie, nie wahoj się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastolatkamama
No to masz faktycznie problem,ale musisz z nim porozmawiac i powiedziec o swoich obawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onkaa
15 ha?malutka ale fajna gospodarka.my z mezem mamy ponad 30 i ci powiem ze ja tez nie bylam z gospodarki a sie przyzwyczailam:)patroszenie kurek czy spuszczanie krwi kaczce na czerninke nie jest takie ochydne.gnoju wyrzucac od swin nie bedziesz musiala wiec sie nie przejmuj :)kup sobie kropacze bo sie przydadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdzichuBździny
Porobi na obrzundku to i się spodobo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunac
15ha to małe gospodarstwo. co do zwierząt i pracy w polu to radziłabym porozmawiać od razu z narzeczonym bo póki co wygląda na to że wasze cele życiowe się rozmijają. jeżeli się tego od razu nie wyjasni to potem ktoś na tym ucierpi. Nie przekonasz się na siłę do takiego życia więc przemyśl to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
Świnie i zwierzęta mnie przerażaja i to jest złe ja jak widze smalec czy mięso ze świni itp. to na wymioty mnie zbiera. albo ten zapach ochyda po prostu. Więc w życiu nie bede trzymała zwierząt! a wiem ,ze z tesciami pod jednym dachem też nie bedzie łatwo : bo zaraz będzie co to za dziewczyna, nie je mięsa, nie robi tego i tego. itp. męka. moge miec dużo pola i robić w nim ale nie zwierzęta i nie z teściami pod jednym dachem a facet już wie ,ze tam bedziemy i w ogóle lipa. ja chce miec własny dom fajnie go urządzić to jest moje marzenie i mieć własny ogródem mozemy mieć duzo pola jak on chce i będe happy ale nie z jego rodzicami i z tymi obrzydliwymi zwierzętami. nie jestem tak wychowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunac
to moze zmień narzeczonego na takiego bez obrzydliwych zwierząt i rodziców. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdzichuBździny
Babo Ty się tak zdosz na wsi jak jo we mieście. Baba powinna mieć kuper za który da się wymłucic a Ty jak nie jjisz minsa to pewnie chuda szczapa. Mąż może dobrze robi, nakarmium Cię tam lepi to i cyca dostaniesz i dupy. Smacu i boczku Ci na wsi dostatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
Nigdy go nie zmienię kocham go nad życie i z nim spędzę resztę życia. Nie chce innego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 hektarów :D to nie zadna duza gospodarka :p bida z nędzą, nie dosć że będziesz zapieprzać przy zwierzakach i w polu to jeszcze żeby wyżyć będziesz musiała iść do normalnej pracy. Na Twoim miejscu nie zgodziłabym sie, a juz na mieszkanie z zadnymi teściami nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdzichuBździny
Więc świnioki też polubisz, do wszystkie da się zwyczaić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje.mozecie mieszkac na gospodarce,ale musi wybudowac nowy dom.wiadomo,teraz malo komu sie przelewa,ale dla zdrowia psychicznego nie moglabym tak zyc,ze ktos bedzie mi patrzyl na rece. co do pracy-kto powiedzial,ze musisz robic przy zwierzakach?ja wyszlam za rolnika,a pracuje w miescie.nie widze powiazania.jesli on chce pracowac do roli to jego sprawa,ty masz inne plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
haha ;) szczuplutka jestem fakt i nie chce tyć już i ma za co złapać nie narzeka:) ale w tym rzecz ,ze go kocham ale wiadomo z teściami pod dachem to też męka , bo teściowa jak to teściowa..;/ aa co do zwierząt to się nigdy nie przekonam. Lubie sie stroić i ogólnie dobrze wygladac a on jest zazdrosny ,ze tak wygladam bo kazdy się patrzy na mnie. Nie mam pojęcia co mam robić chyba porozmawiać ale nawet wczoraj o tym rozmawialiśmy i co wyszło jak zawsze on ma zdanie tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoja droga-moja kumpela ma 16 ha ziemi, 250 kur niosek, kroliki,a i tak oboje maja jeszcze normalna prace- 15ha to naprawde malo-jeden dzien i juz zasiane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdzichuBździny
Modesy się znalzaly, bedum leżeć i nic nie robić a w łoborze zwerzoczki żryć wołajum. Jak się baba bierze za chłopa rolnika, to powinna z nim robić. Moze gnoju wyrzucać nikt babie nie kaze ale krowę wydoić czy swinium żryć do koryta dać to żadna filozfia... Kaczke loskubać też babo byś sie nauczeła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
tak bo go to interesuje i chce być robić w polu.. ja mam zwizane ręce. Namawiałam go abysmy wyjechali za granice i niby sie zgadza ale zobaczymy. Jesli on nie chce nowego domu to ja zacznę zarabiać i nawet jesli będe musiała 10 lat siedzieć za granicą to zarobie te pieniądze na dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
chyba nie wiesz co mówisz 16 ha w jeden dzień sie nie zrobi. to co ona ma... mój facet ma warzywa ekologiczne, brokuły, kalafior. tytoń, sady czereśni, myślisz ze samo sie to zrobi?? raczej nie ..albo to albo coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
fakt. ja moge pracować bo jestem fryzjerka i miec własny salon ale co przyjde z salonu i bede zapier**lać a coś wolnego, albo prace mamy oboje albo pole. nie chce też zniszczyć zwiazu nic nie poradze ,ze kocham go. nie rzuce go ot tak. on jest wszystkim dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunac
ok kochasz go ale jednak nie akceptujesz tego co on kocha. jego życie to pole i obrzydliwe zwierzęta. ty niby się na to zgadzasz ale de facto to chcesz wszystko zrobić wg swojego widzimisię. wybacz ale w tej sytuacji ktoś i tak będzie nieszczęsliwy. Jaki ma być w tej sytuacji twoim zdaniem kompromis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdzichuBździny
Kobieto hehehehe ale czy Ty nie rozumiesz, że Ty ewidentnie nie nadajesz się do takiego życia? To nie jest 8h dziennie ... po których masz spokój :). Jeśli nie masz do tego tzw. zacięcia to lipa. Po prostu musisz zdecydować :). Ja osobiście nie dałbym rady na gospodarce ... chyba by mnie szlag trafił hehe. Zależy też gdzie ta wieś leży. Bo jak daleko wszędzie to już zupełna beznadzieja. Do kina, na basen, do restauracji pojechać raz na pół roku :). A co do Twojego wyjazdu za granicę ...jeśli już jedziesz to jedź z narzeczonym...inaczej będzie lipa ze związku. Za dużo już takich przypadków było. Poznasz miejskie życie, w czystości, bez uroków wsi i może bardzo szybko CI się odwidzieć ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czeresni i tak sie ludzi zatrudnia,z reuly gowniarzy ze wsi na czarno.reszta posiac to moment,a zebrac to mozna kogos wynajac.wszystko zalezy ile to zysku przynosi i ile ty bedziesz miala zysku w salonie.wtedy mozna zaczac liczyc i myslec.salonu i pracy w polu nie da sie polaczyc,bo jak ty to sobie wyobrazasz?rece brudne od ziemi (tego nie umyjesz) i te rece we wlosy kobiet?nikt nie przyjdzie,musisz miec idealnie paznokcie,a to sie rozmija z praca w polu. moim zdaniem jak kocha,to nie bedzie szukal "zony robola" tylko zajmie sie swoim gospodarstwem (tak jak dotychczas,przeciez teraz tez daje rade),a ty bedziesz robila to co chcesz.mnie moj maz do niczego nie zmusza,mowi ze mam realizowac swoje marzenia,ze chce zebym sie tu czula szczesliwa.wszystko co tu robie, robie tylko dlatego,ze chce i ludzie.mamy zwierzeta i je kocham,baa nawet mam swoj ogrodek warzywny...tylko,ze mnie nikt nie zmuszal.przemysl to.on ma podejscie typowego,wsiowego chlopa,ktory bedzie toba oral pole (kojarzy mi sie z artykulu z faktu:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZDepresowana
Kochamy się i racja ja będe nieszczęsliwa mówiąc szczerze.. ale nie chce go stracić. on jest dla mnie wszystkim. najlepiej by było gdybyśmy wybudowali dom niedaleko jego i on by robił w tym polu a ja bym już mu pomagała albo poszła to roboty.. wiem ,ze jak jak bede sie męczyć to i on nie bedzie szczęśliwy i odwrotnie. szczerze to nie wiem jak mu powiedzieć to wprost bo sie bije ,ze go zranie, coś mowie ale bezskutecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×