Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marek25

mieszkanie razem za i przeciw

Polecane posty

Gość Marek25

Postanowiliśmy zamieszkać razem (ja 25lat, ona 23). Na jakie problemy natrafiliście w momencie zamieszkania razem? Czy będzie to łatwe zważając na to, że od 5lat mieszkam sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
Nie widze zadnych przeciw. Chyba, ze to zwiazek na 'slowo honoru' i zycie codzienne ma go zabic, co i tak zreszta na dobre wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj beda same problemy;) najpierw bedziecie sie cieszyc, ze jestescie razem ale szybko to minie jak zaczniecie sie widziec tak na co dzien. zauwazycie swoje wady, inne przezwyczajenia, inne wyobrazenie o tej 2ej osobie. wtedy moge pojawic sie spory, zlosci. i albo dojdziecie do kompromisow, albo sie rozstaniecie mi sie wydaje, ze to jeden z trudniejszych egzaminow dla zwiazku;) ale oczywiscie u was moze byc inaczej no i jeszcze to, ze Ty mieszkasz sam i masz juz swoje przezwyczajenia - ona wszytsko to wywroci do gory nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
m a d z - zamieszkalam z facetem po moze dwoch miesiacach zwiazku, w dodatku byl to jego pierwszy zwiazek, i niedlugo mina nam dwa lata, okad razem mieszkamy. Nie dla kazdego wiec to same problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Nie rzucaj skarpet na stół. 2. Częściej wyrzucaj śmieci. 3. Czasem zmyj po sobie naczynia. 4.Zmieniaj pościel. 5.Powyrzucaj pornosy, chyba, że będziecie je oglądać razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam cudowny zwiazek, po 1,5 roku postanowilismy wyprowadzic sie z domow rodzinnych i zamieszkac razem. oboje jestesmy spokojnymi osobami, ale jakie wtedy byly awantury... cieche dni itd. ale udalo nam sie dotrzec i dogadac - teraz juz jestesmy od kilku lat malzenstwem, ale tamten okres byl najbardziej burzliwy - nigdy wczesniej ani pozniej nie bylo takich sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkałam przez 10 lat sama i strasznie bałam się wspólnego zamieszkania. Bałam się kłótni o pierdoły, zmęczenia sobą, szarej prozy życia codziennego. Poza tym ja jestem samotnikiem i potrzebuję czasem pobyć sama. Okazało się, ze niepotrzebnie się martwiłam. Przez półtora roku mieszkania razem nie mieliśmy ani jednej kłótni, a wspólne życie jest cudowne. Myślę, że głównie dlatego, że żadne z nas nie bałagani (brak rozrzuconych skarpetek itp), dzielimy się obowiązkami i każde z nas rozumie, że nie wszystko trzeba robić razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek25
Jeszcze dziwi mnie ogólny pogląd na temat mieszkania wspólnego przed ślubem. Mówi się o tym jak o czymś złym i niemoralnym. Głównie tak myślą osoby starsze. Matka mojej dziewczyny na wieść o wspólnym mieszkaniu powiedziała "nie chce aby mnie wytykali, że tak córkę wychowałam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się starszymi ludźmi. Oni mają inne podejście do tych spraw. Ważne jest, czy wy tego chcecie. Ja widzę tylko same plusy wspólnego mieszkania. Nawet, gdyby się okazało, że to jakaś katastrofa i się nie dogadujecie, to lepiej wiedzieć o tym już teraz, a nie za parę lat, czy po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek25
Anica dzięki :) Też tak uważam. Jeśli wynikną z tego kłótnie i stwierdzimy, że nie możemy być dalej razem to lepiej się teraz o tym dowiedzieć niż za pare lat czy po ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem za mieszkaniem wspolnie przed slubem , bo mieszkajac razem masz wieksza mozliwosc poznac takze wady partnera, wiesz jaki jest na codzien. a to jak bedzie jak zamieszkacie razem to zalezy od Waszych charakterow, przyzwyczajen itp. Jak zamieszkalam z moim obecnie juz mezem to zaczely sie klotnie, troche to trwalo ale dotarlismy sie. Mieszkamy razem 5 i pol roku i owszem klotnie sie zdarzaja ale nauczylismy sie przymykac na pewne sprawy oko, troche idziemy na kompromis i jest ok :) ale moze u Ciebie sie okaze ze sie idealnie dogadujecie i obejdzie sie bez klotni i tego Wam zycze, jesli jednak nie to dajcie sobie czas zeby sie dotrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnb
A ja jestem za tym, żeby... w ogóle ze sobą nie mieszkać. Ani przed ślubem, ani tym bardziej po. Nie będzie kłótni, monotonii, narzekań na brak swobody itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×