Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zlana meza

tekst męża-" a czym ty jestes zmęczona"

Polecane posty

Gość zlana meza

mam 9tyg, dziecko.Mąż pracuje poza domem, przyjzdza tylko na wekendy.Dzieckiem zajmuje sie sama i jestem z synkim 24h na dobę. Sama musze wszystko sobie zrobic, nikt mi nie pomaga, ani jednego dnia od porodu nie przespalam,bo wiecznie mam cos do zrobienie, goowanie, pranie, prasowanie i sprzatani. A mój gamoniowaty mąż z takim tekset_CZYM TY JESTES ZMĘCZONA!! SZLAG MNIE TRAFIŁ!!!!! co sadzicie??mialam powod sie czepic, czy wyolbrzymiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie nie miał jeszcze oka
zji przejać obowiązków;) oczywiscie, że masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pyerdole, ale tupet
to tak czesto sie zdarza, ze faceci jak pracuja zawodowo to mysla, ze sa zapracowani,strasznie haruja i tylko oni sa zmeczeni, a jak kobiety w domu musza wychowywac dziecko/dzieci,sprzatac,gotowac,prac,robic zakupy i w ogole wszystko jest na ich glowie to juz nie sa zmeczone, bo w domu "siedza"! znam to skads:/ kiedys polecial nawet do mnie tekst: wez sie do roboty...ale byla jazda:p potem oczywiscie przepraszal i mowil, ze nie o to mu chodzilo! cepy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlana meza
jak tylko przyjezdza do domu to prosze aby sie zajął dzieckiem troche.Owszem robi to, ale mówi, że on jest bardziej zmęczony i ja przesadzam. zaproponowal nawet zebym sie na jeden dzien zamienila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Despina
mnie tez by trafił!! Niech zostanie sam na weekend z dzieckiem to sie przekona jaki to masz luzik w domu z noworodkiem:P Gratuluje maleństwa!Moja córcia ma prawie 4 tygodnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvhggvhjbh
no i się zamień, niech posiedzi z malcem jeden dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrob to zrob to zrob to:DD:D:D:D:D:D:D a najlepiej chociaz na tydzien:) no coz tak to jest z weekendowymi tatusiami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię. Na pewno jesteś przemęczona no i w związku z tym bardziej poddenerwowana. Ogarnięcie domu i zajmowanie się dzieckiem nie jest wbrew pozorom łatwym zadaniem i dobrze jak rodzice sobie w tym pomagają, bo dla jednej osoby moze to by za dużo.. Mi też zdarza sie wkurzyć na męża gdy twierdzi że "on jest zmęczony i musi odpocząć" a ja padam na twarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw na cały dzień z dzieckiem i nic wcześniej nie kupuj do jedzenia ani nie rób - niech zobaczy sam jak to jest . A postaw go przed faktem dokonanym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide zapalic zaraz
heh... moj jak ost. wspomnialam, ze jestem zmeczona (dziecko 4 miesiace, ja od porodu praktycznie sama- facet ma taka prace, ze non stop wyjezdza, co jakies 2,3 tyg, zjezdza na gora 5 dni) to mi powiedzial "nie przesadzaj". Mysle sobie ok, zobaczymy. :D dokladnie w tym samym dniu, pod wieczor on wyjezdza z tekstem "ale takie dziecko potrafi wymeczyc", po czym opadl na kanape ledwie zywy :D dodam tylko, ze lacznie w ciagu tego dnia, zajal sie mala moze ze dwie godzinki a ze mala byla akurat dosc marudna, to dala mu popalic. Skomentowalam to krotko: "nie przesadzaj" :D ach te chlopy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pyerdole, ale tupet
dajcie spokoj, oni nie wiedza co gadaja, pojda sobie do tej swojej pracy i juz nic kompletnie ich nie obchodzi, a ja musze zrobic zakupy, poplacic rachunki, wysprzatac cala chate, zajac sie dzieckiem, wszystko przy nim robic, jeszcze jak maz jest to przy nim skakac jak przy malym dziecku, bo mi go szkoda, ze stale pracuje, troche go rozpiescilam i za duzo sobie pozwolilam, no i robienie zarcia, pranie,prasowanie itd...i jeszcze my nie mamy byc po cyzm zmeczone:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlana meza
ale moj mąż myśli, że dziecko caly czas spi, a ja siedze i kawke pije!!!!!!!!!!! zostawie go chociazby na jeden dzien i zobacze czy sobie da rade.... az mi sie chce przeklinać...kurwa mac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj, teraz juz byly chlopak, pojawiał sie u dziecka raz na tydzien lub dwa mimo ze bylismy razem tylko mieszkalismy oddzielnie, blok w blok, ale razem nie mielismy warunków na mieszkanie, mniejsza o to. tak sobie przyszedl kiedys po tygodniu nieobecnosci (dziecko ma 2 lata i od poczatku wszystko jest na mojej głowie) i mala mówi mu zeby ja pobujał na hustawce, a on do niej po cichu ale uslyszalam: chodz do drugiego pokoju tata film oglada. wchodze wkurzona i mowie: nawet tego nie mozesz zrobic, raz na tydzien pare minut dziecka pobujac? a on do mnie: moze ty tez cos wreszcie zrobisz przy tym dziecku. dziecko poszlo do drugiego pokoju, a facet dostał z liscia. dwa lata dziecko u mnie, zadna noc w pełni nie przespana i przychodzi taki frajer raz na jakis czas i nie dlatego ze pracuje, bo nie pracuje, tylko dlatego ze koledzy najwazniejsi sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlana meza
i wkurzajace jest jeszcze to , że jak jedziem np do babci to zgrywa fajnego tatusia!!!!!! mowi,zze wszystko robi przy dziecku, ilez on robi???????? 2 dni??? poprostu ręce mi opadaja!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mi kiedyś powiedział - bo ty masz macierzyński , A jak miał tydzień wolnego zostawiłam małą dla niego na cały dzień , nic do jedzenia nie zrobiłam i nie było zakupów, i zrobiłam bajzel w kuchni i zabroniłam dla mamy pomóc przy małej i miał poodkurzać i mówiłam że wrócę za 3 h a wróciłam wieczorem to był padnięty i nie posprzątane o głodny ale wtedy dopiero zobaczył jak to , i od tego czasy było ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlana meza
no właśnie, to sa tzw. tatusiowie na pokaz!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech sie buja
twoj maz,a tobie wierze,ze jest ciezko i jestes zmeczona!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falafele
wymień się z nim - wtedy zrozumie, co to znaczy z maluchem siedzieć. Podejrzewam, że wymięknie i przeprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co dziewczyny? Mi się wydaje że po części babki są sobie winne same, bo jak jest noworodek i trzeba wstawac w nocy to każda wstaje sama, bo mąż musi wstać do pracy i niech sie wyśpi. Mój też wstawał do pracy, ale w nocy wstawaliśmy na zmiane (miałam to szczęscie że sam mi nie chciał pozwolić zebym tylko ja wstawała, bo jak stwierdził "ty też rano wstajesz do pracy i to 100 razy bardziej odpowiedzialnej, bo opiekujesz sie naszym skarbem") ale nigdy go nie odstawiałam w taki sposób, ze "nie przewijaj bo nie umiesz, ja to zrobie lepiej i szybciej; nie kąp bo coś jej zrobisz, albo nie karm, bo ja wiem jak robić zeby zjadła." Zawsze jak tylko pojawiał sie w domu to obiad jadł i do dziecka i nigdy nie usłyszałam że nie mam co robić w domu! A czemu? Bo sam wie dokładnie co to znaczy:) Także dziewczyny od urodzenia - dajemy sie wykazać tatusiom!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąco mi jest
zostaw mu dziecko na weekend i wyjedź z koleżanką do SPA, myśle że doceni twoja prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany, ja to mam dobrze :) siedze sobie w pracy od rana, dzis taki dzień że akurat wróce wieczorem a Mlody z tatusiem :) MIeszkanie pewnie będzie jak po II wojnie, ale jak wrócę to dostanę ciepły obiad, herbatkę , Młody będzie najedzony, wybawiony :) Skąd WY bierzecie tych tatusiów? Mój tez pracuje, ale nie ma dnia żeby nie robił 50% wszystkiego w domu, i ja go wcale nie muszę zmuszać -dla niego to NORMALNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąco mi jest
jaheira1 jak oboje pracujecie to kto jest z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfgfgfg
nie wyolbrzymiasz trochę? przy dziecku owszem jest urwanie głowy, ale reszta? sprzątanie?- codziennie latasz ze szmatą i pucujesz wszystko na połysk? no nie wierzę, że jedna osoba i niemowlę tak bałagania, że codziennie musisz orać. gotowanie?- dla jednej osoby (w tygodniu) przecież, chyba że suflety i bouf bourignon codziennie odstawiasz, pranie- no litości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy nienormowany czas pracy, więc jest w miarę łatwo, a W nigdy nie pracuje na rano. Poza tym Mlody chodzi tez 4 dni w tygodniu do Klubu Malucha na 3-5 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemwam
mój mąż nigdy nie powiedział mi że "co ja takiego robię" jak byłam na macierzyńskim. Po prostu dobra organizacja i wszystko idzie do przodu, rano sprzątanie i przygotowywanie obiadu, potem spacer z dzieckiem. Przed przyjściem męża z pracy wracałam robiłam obiad, po obiedzie szliśmy z mężem na 2 spacer z dzieckiem i tak się toczyło życie. Pamiętam dzień w którym mąż powiedział że mnie podziwia że jestem tak zorganizowana i wszystko jest zrobione bo on by rady nie dał i woli chodzić do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemwam
a takie rzeczy jak kąpanie to robiliśmy co dziennie razem, on przygotowywał wszystko do kąpieli w sumie do tej pory to robi, ja kąpałam i ubierałam a on sprząta po kąpieli. Mogłam sobie wyjść do koleżanek, iść na imprezę zakładową on zostawał w domu z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tylko od urodzenia - od momentu wspólnego zamieszkania trzeba ustalić zasady i się tego trzymać - później ciężko coś zmienić, chyba, że właśnie przez taką 'zamianę' a z prasowaniem skończyłam jak urodziłam drugie dziecko - rozwieszam starannie, a potem składam i szlus, raz na miesiąc się trafi poprasowanie koszul, sukienek czy czegośtam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja szczęściara
Wierze jak to jest, ale nigdy w życiu tak nie miałam. Syn poszedł do 2 klasy razem pracowaliśmy, zaczęłam studia i bach dziecko, jak się mała urodziła to mąż do 6 miesiąca ją kąpał i wszystko umiał przy niej zrobić, ja byłam na macierzyńskim i gotowałam itd, a w weekendy on to wszystko robił (gotuje lepiej niż ja), na czwartym roku urodziła się druga córcia, było ciężko zwłaszcza jak wróciłam do pracy, 3 dzieci i studia, ale gdyby nie pomoc męża to bym się wykończyła. A teraz jak któreś jest chore to raz ja raz on chodzimy na zwolnienia, a jak wracam do domu jak mąż siedzi z nimi to oczywiście posprzątane, ugotowane, ale musi potem choć na godzinkę wyskoczyć bo ma dosyć. Powodzenia i nie dajcie się kobitki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój po wyjściu ze szpitala miał wolne i postanowił że zajmie się domem a ja małym:) poprosił tyko żebym mu mówiła co ma zrobić od zakupów po obiad i sprzątanie... ok... i byl w ciężkim szoku że nie miał kiedy usiąść przed kompem i szybko mu przeszło takie pomaganie na pełnym etacie ale pomaga i ani razu nie usłyszałam że nic nie robię:) kurcze... a takim mężom przydałby się weekend z dzieciakami a mamusia do mamusi na pogaduchy o ile są w dobrym kontakcie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×