Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurwa no nie

Odrzuciłam zaręczyny.

Polecane posty

Gość kurwa no nie

A on mnie zostawił. Kocham go nad życie, ale nie chcę ślubu, nie potrzebuję tego do szczęścia, dlaczego faceci biorą to tak do siebie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie juz sie pochwalil innym - dl faceta odrzucenie to punkt honoru, ale jesli by znal motywy pewnie by zaakceptowal tylko bardzo mnei dziwi, ze wczesniej nie rozmawialiscie o swojej przyszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nie potrzebujesz tego do szczęścia, ale on najwidoczniej tak. Jak kogoś kochasz to nie myślisz tylko o swoich potrzebach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolciaoko
hehehe... jak ja naciskałam to mnie w koncu poprosil o reke ale po pol roku odszedl kiedy mialy byc oficjalne zareczyny przy rodzinie :) wiec zycie... 5 lat i nagle koniec, bo niby nie pasujemy do siebie. ale hello to co robiles ze mna 5 lat?! nie pojmuje takiego zachowania!! jak ludzie do siebie nie pasuja to zwiazek konczy sie o wiele szybciej a nie... tyle planow, nadziei i co? zegnaj.. :( jak teraz komus zaufac od nowa? mam 24 lata i nie wiem kiedy poznam tego jedynego... znow od nowa poznawanie itp.. zajmie nastepne kilka lat i co? jak znow sie rozmysli? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm jedno z Was byłoby nieszczęśliwe mówisz. Twierdzisz, że go kochasz, a zalegalizowanie związku sprawi, że nagle będziesz nieszczęśliwa? Nie rozumiem Twojego rozumowania, jestescie 5 lat razem, mówisz, że go kochasz, a ślub nagle miałby wszystko zmienić? "Więc k**wa czemu nie odszedł na początku skoro miał inne przekonania, a nie dopiero po 5 latach jak zderzyły się z rzeczywistością" Można odwrócić kota ogonem i zapytać Ciebie czemu nie odeszłaś od niego sama na początku, jak miałaś inne przekonania. Nie chodzi mi żeby Cie atakować moją wypowiedzią, ale chodzi mi by uświadomić Ci że wina leży po środku. Jeżeli go naprawdę kochasz, to będziesz potrafiła schować dumę w kieszeń i wyciągnąć do niego rękę i porozmawiać na spokojnie, w 4 oczy. Tutaj tylko rozmowa, bez nerwów, fochowania się może Wam pomoc wypracowac jakis kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Roman
Na chuj Ci te żale. Ja uważam, że dobrze się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
Są i tacy ludzie,którzy nie chcą ślubu. Zastanow sie tylko czy ciebie tak bardzo by to unieszczęśliwiło, ze nie warto dawać mu tej radosci. Ja wciaz mowilam (niby w luźnych rozmowach) że chcialabym zebysmy sie zaraczyli, bylismy wtedy rok ze sobą. Oświadczył się. Od tego czasu mineły dwa lata, róznie miedzy nami bywało, ale dopiero teraz widze że mam prawdziwego mężczyznę bo przez ten czas dorósł, zaczął naprawde pragnąć rodziny. I miesiąc temu uklęknął przede mnie ponownie i poprosił o ręke, bo uważa ze dopiero teraz ma pełną świadomość tego co robi i dopiero teraz chce tego najmocniej na świecie, na poważnie. Ponownie przyjęłam zaręczyny, jednak tym razem juz jest inaczej, jakbyśmy naprawde dorośli do tego. On juz sam lata i załatwia wszystko na ślub, widze ze mu zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli go kochasz to ratuj ten związek,może jeszcze nie wszystko stracone.Myślę,że z czasem partner dojrzeje do Twojej decyzji,bo skoro dobrze znał Twoją opinie na temat ślubu to powinien się liczyc z odmową.A macie jakiś kontakt,jest nadzieja? Kurczę,szkoda tych 5 lat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że tak jak napisałaś, cały czas wierzył, że uda mu się Ciebie namówić do małżeństwa. Wiesz niezalegalizowany związek może i jest fajna opcją, ale z drugiej strony pomyśl w troche inny sposób. Jesteście ze sobą 15 lat i masz świadomość, że w każdej chwili może spakować się i od Ciebie odejść bez słowa. Formalnie żadnego związku nie ma, więc nie masz pewności czy takie coś sie nie wydarzy. Może on Cie tak bardzo kocha, że chce mieć pewność, że juz zawsze będziesz tylko z nim i nigdy go nie opuścisz. Co do tej "nagłej" decyzji, to myslę, że mu po prostu bardzo z Tobą dobrze i stwierdził, że i Tobie jest mu z nim tak samo dobrze. Idąc za ta myślą oświadczył się, a odmowę potraktował jak nieodwzajemnione uczucie. Mam pytanie do Ciebie, czy Twoja pragnienie bycia wolną, bez żadnego zalegalizowania związku jest ważniejsze od Twojej miłości? Tak czy inaczej potrzebna Wam jest szczera rozmowa w 4 oczy, by sobie wszystko wyjaśnić. Powiedz mu że go kochasz cały czas, bo to jest najważniejsze, a potem rozmowa pójdzie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rosaline_90
A co jest złego w ślubie??? Skoro się kogoś kocha to nie powinno się mieć przed tym oporów. Rozumiem Cię jeżeli macie po kilkanaście lat i to jeszcze nie ten czas, ale skoro go kochasz i wiążesz z nim swoją przyszłość, a on chce żebyś była jego żoną to dlaczego nie chcesz się zgodzić? Stanie Ci się coś? Jak ktoś słusznie napisał, nie można myśleć tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Roman
Przecież miała wyjebane, na to czy żeby dać mu radości ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×