Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martaakaaa

Co zrobić z tym związkiem ?

Polecane posty

Gość martaakaaa

Witajcie. Wiem, że takich tematów jest mnóstwo i nawet nie chce się Wam tego czytać, ale po prostu nie mam o tym komu powiedzieć i nie mam osoby,m która szczerze powie mi co o tym myśli. Nie jestem jakąś małolatą, mam 21 lat i po prostu mam gorsze dni w życiu. Chodzi oczywiście o sprawy sercowe. Otóż: jestem z moim chłopakiem prawie trzy lata. Zaraz opiszę wszystko dokładnie ale ogólnie chodzi o to, że wydaje mi się, że zaczynam mu wisieć, że mu już na mnie nie zależy i, że ma mnie gdzieś. Opiszę Wam jak to wygląda. Jesteśmy razem na studiach w Łodzi, nie mieszkamy razem, ale widujemy się codziennie. Nie jestem ostatnio szczęśliwa, bolą mnie pewne rzeczy i dlatego zaczęłam zastanawiać się czy miłosz jest chłopakiem dla mnie. Ja nie twierdze, że jestem idealną dziewczyną- nie. Na pewno mam mnóstwo wad. Czasem jestem złośliwa i tak dalej. Ale ogólnie naprawdę się staram w tym związku. Wspieram go w jego decyzjach, cieszę się razem z nim nawet jak coś działa na moją niekorzyść, dbam o niego bardzo. Zawsze po uczelni jadę prosto do domu, żeby mógł do mnie przyjść i coś zjeść itd. Dziwną rzeczą jest, że przez te 3 lata nigdy się na niego nie obraziłam- NIGDY. Ranił mnie okropnie, mówił i robił takie rzeczy, że przepłakiwałam kilka nocy, ale nigdy się na niego nie obraziłam- zawsze mówiłam, że wszystko jest już okej, że nic takiego się nie stało, żeby się nie przejmował i po prostu przytulałam. Naprawdę staram się, żeby było mu dobrze i żeby był szczęśliwy- czasem nawet własnym kosztem. Całe dni dostosowuje do niego, żeby zawsze mógł do mnie przyjść itd. A z koleżankami umawiam się dopiero jak wiem, że on nie będzie mógł przyjść do mnie. Także ogólnie wydaje mi się, że jestem dobrą dziewczyną, jestem cholernie wierna i oddana w związku. Jedyne co można mi zarzucić to to, że nie życzę sobie tego, żeby miłosz spotykał się z jakimiś koleżankami- chociaż i tak to czasem robi. Jednak on czasem robi takie rzeczy, że ja po prostu nie wiem czy on mnie kocha czy mu wiszę. Począwszy od tego, że powiedział mi kilka razy, że nie jest pewien czy jestem tą dziewczyną z którą chce być- powiedziałam okej i zapytałam co mogę zrobić, żeby był szczęśliwszy. Powiedział, żebym się mniej złościła- powiedziałam okej. Tak było kilka razy, kilka razy mi to mówił w ostatnim okresie- a, że go kocham to starałam się jakoś poprawić swoje zachowanie, chociaż wcale nie było jakieś złe. Może powiem o co mi ogólnie chodzi, żeby było jasno i wyraźnie: * miłosz często się na mnie obraża o pierdoły * jak mamy jakiś problem, to on nie chce ze mną rozmawiać i wychodzi, oczywiście nie odzywając się do mnie potem 2 dni i to ja muszę go prosić, żeby się odezwał *jak się o coś pokłócimy i się popłacze- to nigdy mnie nie pociesza wręcz przeciwnie- śmieje się ze mnie, że znowu beczę *brakuje mi tego, żeby o mnie dbał. Wie na przykład, że mam gorączke- ale nie napisze nawet smsa jak sie czuje (jego wymowka na wszystko jest to, że nie lubi pisać smsów) *czasem nie ma ochoty ze mną rozmawiać- tak po prostu, bez powodu. Wtedy wyłącza telefon albo odrzuca moje połączenia. *ostatnio mnie okłamał- był na imprezie sam, bo nie chciał mnie ze sobą wziąć, bo stwierdził, że chce powiedzieć z chłopakami. I nastepnego dnia powiedzial, ze nie gadał nawet z żadną dziewczyną- jak sie okazała z jedną tańczył *wydaje mi się, że nie docenia tego, że ja się naprawdę staram. Jak się staram i jest dobrze to tego nie zauważa- to codziennosc. Ale jak mi się podwinie noga i coś zrobię zle albo sie poklocimy to wtedy juz jestem ta zła. *brzydko sie do mnie odzywa. na przyklad: ja zapytam, czemu jestes smutny ? a on mowi, ze nie jest. Ja mowie: przeciez widze, ze jestes. a on na to np: daj mi kurwa spokoj. *nie szanuje mojego zdania, mowie mu, ze na przyklad nie zycze sobie, zeby sie spotykal z ta kolezanka, bo mnie to boli, a on mowi, ze musze to przelknac. albo mowie mu, ze nie zycze sobie, zeby odpisywal swojej bylej- a on mowi, ze jak bedzie mial ochote to odpisze i musze to przelknac. *czasem jest dla mnie bardzo niemily bez powodu- na przyklad przy kolegach. Wydaje mi sie, ze juz mu na mnie nie zalezy tak jak kiedys. *bawi się troche moimi uczuciami- mowiac wlasnie, ze nie wie czy chce ze mna byc, że nie wie czy mnie kocha itd. * on ma straszne wahania nastrojow- jak kobieta w ciazy. Siedzimy, wszystko jest okej, a nagle mu sie zmienia nastroj na zly: jak pytam co sie stalo to oczywiscie sie zlosci. Nie chcę żeby to wyglądało tak, że jest tylko zły. Jest też dla mnie dobry: dużo się razem śmiejemy, wygłupiamy, przytulamy się, oglądamy filmy, mam taki sam gust, smiejemy sie z tych samych rzeczy. Przez większość czasu jest miły i kochany dla mnie. Zrobil dla mnie bardzo duza rzecz- przeniosl sie dla mnie z innego miasta do łodzi, dlatego, ze ja szłam na studia do łodzi. Ale ostatnio coraz częsciej wlasnie jest dla mnie niemily i oschly, klnie do mnie, nie ma ochoty na seks, jest jakis nieobecny. Nie wiem co z tym zrobic. Wiem, że bez niego bedzie mi cholernie zle i nie dam sobie z tym rady bo naprawde bardzo go kocham. Ale nie chce tez bym taka nieszczesliwa jak teraz. Są takie momenty, że jestem przeszczęsliwa i nie widze swiata poza nim, ale sa tez takie jak ten... ze od kilku tygodni jestem nieszczesliwa, jest mi zle i bardzo czesto przez niego placze. Powiedzcie mi szczerze, co o tym mysliscie ? Czy ja robie cos zle ? Co z tym fantem zrobic ? Co Wy byscie zrobily ? Rozmowa niestety odpada, bo zawsze jak pytam o to albo probuje o tym rozmawiac to sie wkurwia i dochodzi do klotni i jest tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnb
Co zrobić? Rozstać się. On Cie nie szanuje i prędzej czy później będziesz żałować. Poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związek to nie tylko fakt, że macie podobne gusta, śmiejecie się z tych samych rzeczy itp. Dziwne jest to odpowiadanie bluźniąc, dziwna ta oschłość i to ze strony człowieka, który za Tobą przyjechał do innego miasta. Nie jest to miłe- nasuwa mi się jedna myśl: też jestem z Łodzi, dużo tu młodych ludzi na studiach, dużo klubów. Wydaje mi się, że jesteś bardzo wrażliwą osobą, a na tym etapie chyba troszkę czegoś innego oczekujecie od życia- on odkrył imprezy, znajomych- nowych, starych, a Ty chyba chcesz więcej stabilizacji, czułości. Tak to odbieram...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka!
Powiem krotko im bardziej sie starasz tym mniej mu zalezy... Nigdy nie poniżaj sie przed chłopakiem jesli on tego nie robi. Uwazam ze czuje cos do Ciebie i moze nawet chce z Toba byc tylko moze chce sie wyszalec jeszcze z jednej strony mozna go usprawiedliwić ale z drugiej nie bo nie szanuje Ciebie nie robi nic zebys byla szczesliwa i jeszcze zwala winę na Ciebie i ciagle go przepraszać musisz chociaz to on Cie rani a nie na odwrót ja bym z takiego związku zrezygnowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaakaaa
wlasnie tez o tym pomyslalam, ze im bardziej sie staram tym mniej mu zalezy... ale jak sie przestane starac to tez bedzie zle- bo wtedy on powie, ze jest nieszczesliwy. Wyglada to tak jakby nie bylo z tego wyjscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za bardzo skupiasz się na tym, kiedy on ma być szczęśliwy- jak Tobie będzie przykro to i tak tego szczęścia mu nie dasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie szanujesz siebie
wiec on Ciebie tez nie szanuje. zachowujesz sie jak ofiara losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vnc,bcvnnvbbnvbncvbcnv
tak jak wyzej, rozstac sie, jestescie zz mlodzi na powazny zwiazek, chlopak chce jeszcze zycia pouzywac, widze ze ty go irytujesz czasami a to znaczy ze jest z toba z braku laku, wiem ze go kochasz ale ty nic nie zmienisz, musisz go zostawic,to zobaczysz co on wtedy zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgjkgjhvgnb
ja sie mniej staralam i facet mi uciekl, jestesmy znowu razem, kazdy zrozumial swoje bledy i teraz jest perfect,zalezy od faceta, jak bardzo cie kocha i jak mu zalezy na tobie, daj mu jakas nauczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy on reaguje jak ty mu mowisz ze jestes nieszczesliwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaakaaa
yezz- powiedzialam mu raz chyba, to w sumie nic nie odpowiedzial, przytlil mnie tylko... potem przyszla moja wspolokatorka i rozmowa sie uciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazam, ze dobrze by ci zrobi gdybys przstala sie starac, zabiegac. zajmij sie swoim zyciem zacznij sie umawiac z kolezankami czesciej, miej dla niego mniej czasu.zobacz co sie stanie gdy dasz mu wiecej wolnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka!
Moze w koncu czas pomyśleć o sobie? Wynika z tego ze gdyby nie Twoje starania to juz dawno wasz Zwiazek by sie rozpadł. Mysle ze boisz sie spróbować wystawić go na próbę. Np nie odzywać sie do niego kilka dni i potem tłumaczyć sie ze nie Mialas czasu czy cos... Boisz sie tego bo moze sie on rozpasc? Tylko pomyśl o tym ze cale zycie nie bedziesz księciowi uslugiwac zeby byl szczesliwy i uśmiechnięty. Bo jak zrobisz cos zle to bedzie sie gniewal na Ciebie... To jest chora sytuacja on robi zle i jeszcze wymusza na Tobie zebys go przepraszala i sie zmieniła na lepsze, bo mu tyle rzeczy przeszkadza. Dla Twojego dobra zrezygnuj z niego i pomyśl o tym jaki mozesz miec cudowny Zwiazek z innym, który bedzie dbał o Ciebie tak jak Ty dbasz teraz o swojego chlopaka. Życzę Wam jak najlepiej, a najlepiej bedzie Wam chyba osobno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GorąceSłońce9999
Pierwsze co mi przyszło na myśl- przestań biegać za nim jak piesek i wchodzić mu na każdym kroku w tyłek, niech poczuje, że już za nim ni skaczesz i że on trochę musi powalczyć, Ty też przez kilka dni się nie odzywaj, niech on sam dzwoni ,przychodzi, idź z koleżankami na spotkanie nie tylko wtedy, kiedy on nie może się z Tobą spotkać. Po prostu pokaż, że też masz swoje życie i nie sikaj tak za nim, może zrozumie i zacznie się starać. Jeśli nie-ostro zastanowiłabym się nad tym, czy nie ma drugiej kobiety w jego życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaakaaa
Optymistka- bardzo madre slowa. i szczerze Ci powiem, ze tak- boje sie go wystawic na probe... bo nie chce go stracic. dlatego na przyklad nie wiem czy potrafilabym sie do niego nie odzywac przez pare dni- balabym sie, ze go strace. z reszta on by odrazu przyszedl do mnie zobaczyc co sie dzieje, albo zadzwonilby do mojej wspollokatorki- wiec nieodzywanie sie by nie wyszlo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boisz sie go wystawic na probe a z gory wiesz co on zrobi ? skad ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaj, bo on wie, że na dużo może sobie pozwolić, a Ty i tak będziesz z nim. Gorzej jak coraz bardziej ekstremalnie będzie testował to Twoje przywiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaakaaa
yeez- on tez sie martwi jak ja nie odpisuje, bylo pare razy tak, ze nie slyszlaam telefonu, to dzwonil do mojej wspollokatorki czy wszystko okej, albo przychodzil do mnie. teraz by pewnie zrobic tak samo. Ale sie boje, ze moze pomyslec, ze mam go gdzies itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on nie ma Ciebie gdzieś jak się do Ciebie nie odzywa? To co się tak boisz, co on sobie pomyśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaakaaa
racja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawdz go jak przelknie, gdy bedzie musial przelykac tak jak ty, gdy o;ejesz jego prosbe lub potrzebe i uswiadom mu ale nie od razu a za jakis czas jak to jest gdy on do ciebie tak mowi. czesto jest tak, ze nasze wyobrazenie o zwiazku i laczecej nas relacji ma malo wspolnego z rzeczywistoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytaj uwaznie jeszcze raz co sama napisalas w pierwszym posci i uracz go tym samym. a gdy bedzie mial jakies ale.... spokojnie powiedz, ze to on sam wyznaczyl, ze tak maja wygladac wasze relacje. moze cos dotrze np.... nie czyn drugiemu co tobie nie mile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka!
Tak naprawde robisz tylko to czego on chce. Na próbę nie wystawisz go bo boisz sie ze pomyśli ze masz go gdzies... Ale dlaczego on o tym nie mysli? Dlaczego nie wykazuje najmniejszej checi zeby cos sie poprawilo? Jeżeli nie chcesz Narazie kończyć z Nim to postaraj sie chociaz czesciej gdzies wychodzic z koleżankami napisz mu czasami ze nie bedziesz miec czasu bo gdzies wychodzic , zacznij zachowywać sie tak jak on i chociaz postaraj sie byc taka Matka Teresa ktora robi wszystko dla swojej milosci. Zrobisz jak uwazasz ale jak większość tutaj twierdzi to nie ma sensu. I powiem teraz cos od siebie... Nie chce tutaj porównywać mojego związku do Twojego bo napewno sie różnią chociazby dlatego ze ja mam 19 wiem ze to nie duzo ale w kwietniu mina trzy lata jak jestem w związku i jestem szczesliwa nie wszystko jest tak jak chce ale D. Stara sie zeby bylo dobrze. Zazwyczaj to ja strzelam fochy czasem bez powodu i to zawsze On mnie przeprasza i łagodzi sytuację, nie Wyobrazam sobie zeby powiedzial do mnie cos w stylu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka!
... 'daj mi spokoj ku*wa' po takim czyms nie wiem czy wogole potrafiłabym z nim byc to jest kompletny brak szacunku. Jednak nie znam calej waszej sytuacji dnia codziennego wiec Zadna z Nas nie ma prawa decydować za Ciebie, wiec tak tego nie odbieraj My Ci tylko doradzamy najlepiej jak umiemy! :) ale prosze przemyśl to dokladnie... To naprawde nie jest normalna sytuacja.. I sama piszesz ze jestes nieszczesliwa, to moze pora to zmienic! Nadchodzi wiosną najlepszy czas na zmiany! :*:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaakaaa
wlasnie fajnie, ze mi doradzacie, bo nie chce opowiadac o tym moim kolezankom, bo mi zwyczajnie wstyd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otymistka!
Wiem nieraz przed koleżankami chce sie pokazać ze wszystko jest ok rozumiem tez nieraz tak mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaakaaa
no wlasnie ;) dzieki za rady. na pewno tak tego nie zostawie. cos z tym trzeba zrobic... nie zerwe z nim teraz jeszcze, ale postaram sie ograniczyc kontakt, bede myslala o sobie bardziej itd. zobaczymy co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym.niestety
mialam podobnie w poprzednim zwiazku. I zgadzam sie z tym, co ktoras dziewczyna napisala- ze im bardziej sie starasz tym mniej mu zalezy. Ja mysle, ze to jest tak, ze zawsze jest w zwiazku ktos komu bardziej zalezy i ktos, komu mniej. Niekoniecznie na samym [poczatku, ale potem mija to pierwsze zauroczenie i okazuje sie, kto jest "gora". Poza tym nie oczekuj zbyt wiele od chlopaka, ktory ma mniej niz 25 lat. Oni rzadko sa odpowiedzialni i mysla o dziewczynie powaznie. Mysle, ze jedynym dobrym krokiem w Twoim orzypadku jest rozstanie i w przyszlosci nie popelnianie tych samych bledow- to facet ma nad Toba skakac, nie Ty nad nim. Teraz jestem w innym zwiazku, ze starszym chlopakiem i czuje, ze to jemu zalezy o wiele bardziej i uwielbiam ten stan! I nie trace juz czasu i energii na rozmyslanie o nim, jak mialam z tym poprzednim, ktory zachowywal sie jak rozkapryszone dziecko w wiekszosci sytuacji. Nie patrz na te krotkie momenty kiedy czujesz, ze moglabys sie za niego dac pokroic, on tez podswiadomie wie, ze nie moze dokumentnie przegiac paly bo fajnie mu czuc ta "wladze". Jak pokazuje sie facetowi, ze nie jest osmym cudem siwata to on ma swiadomosc, ze musi sie starac by kobiete przy sobie zatrzymac. I kiedy ta kobieta jest pawna siebie i atrakcyjna to ze strachu przed potencjalnymi rywalami facet zrobi wszystko, zebys zostala z nim. Rzuc go bo predzej czy pozniej mu sie znudzisz (pomimo tych fajnych momentow), a tak przynajmniej nie bedziesz zalowac potem, ze nie skonczylas tego pierwsza i zostalas na straconej pozycji. Trzymam kciuki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka!
I bardzo dobrze. Rob to co on. Trzymam kciuki za Ciebie! Życzę szczescia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Za kazdym razem kiedy on sie do ciebie odzywa niewlasciwie a ty nie reagijesz to dajesz mu sygnal ze moze sie tak do ciebie zwracac. Przemysl to !! W zwiazku jest was dwoje na tych samych zasadach i tylko wtedy jest zdrowy kiedy ludzie sie szanuja. Godzac sie na wszystko co on chce, przepraszajac go kiedy to on zawinil i to on powienien przeprosic, biegnac na kazde jego zawolanie i pozwalajac mu sie do siebie tak odzywac. Z kazda sytuacja go powoli tracisz. To moze brzmi glupio ale tak jest. Pokazujesz ze nie masz szacunku do siebie to i on nie musi cie szanowac a kiedy przrstanie cie szanowac do konca i tak odejdzie i twoja chec zadowolenia go na kazdym kroku nie wystarczy. On wyznaczyl ci swoje zasady teraz czas na twoje !! Mezczyzna lubi miec przy sobie stanowcza kobiete z zasadami i zainteresowaniami. A czy takie masz oprocz uslugiwaniu jemu ? Nie rezygnuj z kolezanek bo on chce, raz-drugi pokazesz ze masz tez wlasny swiat i ze wcale nie boisz sie rozstania - zobaczysz jak on sie zmieni. Dbanie o siebie nie oznacza ze on cie nie obchodzi ale na sile i tak go nie zatrzymasz. Przestan tak skupiac sie na nim a sama zobaczysz jak szybko przyjda efekty. Nie boj sie obrazac i stawiac na swoim. Klotnie sa w zwiazku potrzebne rozgrzewaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×