Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dylemat.....

Do mam mieszkajacych w blokach - nie jesteście wykończone????

Polecane posty

Gość dylemat.....

Bo ja tak. Chodzi mi o dodatkowy obowiazek, jakim są spacery. Gdybyśmy mieszkali w domu z ogrodem, dzieci wybiegłyby na własne podwórko, a ja w tym czasie ugotowałabym obiad, posprzatała, nawet posiedziała spokojnie. A tak chcac, by dzieci wychodziły na spacery, na place zabaw, muszę sie szykować, szykować dzieci, po powrocie fajnie byłoby zjesc obiad, ale kiedy go ugotowac? Kiedy zakupy, jak to pogodzic? Jestem słuchajcie taka ZMĘCZONA organizacją dnia, koniecznoscią wyłażenia na spacery, ze szok. Ze wstydem przyznaję, że śmiertelnie nudzą mnie podwórka, piaskownice, place zabaw, zwłaszcza ze od kilku lat sa moja codziennością :-O Podjęliśmy zatem decyzje o wyprowadzce, ale dopiero w przyszłym roku, choć wielki żal, bo miejsce, w którym mieszkamy, jest super. Ale mieszkanie w bloku z dziećmi i dla dzieci jest tak meczące, ze nie daję juz rady. Macie podobne odczucia, czy tylko ja tak swiruje już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakacpra2009rrrrrrrrrrrrrrrr
tez tak mam :( mieszkamy w bloku a najblizszy plac zabaw jest jakis 1km od bloku wiec jak juz sie z synkiem wyszykujemy to nie mam ochoty tam isc bo jestem padnieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemat.....
no właśnie, to szykowanie się, potem po powrocie rozbieranie, wysypywanie piachu z butów, mycie rąk, jedno chce pic, drugie jesc, trzecie samo nie wie, o co mu chodzi.... wysiadam, potwornie jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
to źle Wam sie wydaje, ze w domku wystarczy dziecko wypuscic na podwórko ja mam wielki ogrod a wyjscie z dzieckiem traktuje priorytetowo, zawsze dwa spacery po podworku jak i za brame, rozne rzeczy zwiedzamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca mamma
Ja tez mieszkam w bloku, to jest bardzo męczące. Tym bardziej, że trzeba zorganizować czas, bo inaczej wygląda wyjście do ogrodu a inaczej wyprawa na plac zabaw. Nas ratuje działka ogródkowa i to, że budujemy dom i kolejna wiosna będzie we własnym ogrodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakacpra2009rrrrrrrrrrrrrrrr
eh skad ja to znam :) my zamierzamy sprzedac to mieszkanie i kupic dom ale wiadomo mieszkanie warte jakies 380 tys a domu za to nie kupie (mieszkam nie daleko warszawy) wiec trzeba jakies 200 tys zaoszczędzić zostaje mi meczyc sie jeszcze ze 3 lata w bloku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dellicje
no to juz pieprzycie calkiem a jak dziecko idzie na dwor czy do ogrodka kolo domu, to nie trzeba go ubrac, rozebrac, piachu wyspypac i nakarmic ???? ksiezniczki z Was :O dzieci trzeba bylo sobie nie robic, przykro pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca mamma
dellicje Wiadomo, że wypuszczenie dziecka do ogrodu nie załatwia sprawy, ale ja to sobie wyobrażam tak: przy wyjściu z bloku zanim się załadujesz z dziećmi, trzeba jeszcze zabrać jakieś zabawki i jak to pogodzić jak masz dzieci małe, ani nie zostawisz ich w domu ani na dole, trzeciej ręki na zabawki nie masz - trzeba kombinować w domu wychodzicie tylko otwierając drzwi na taras, zabawki już czekają, odpada problem z taszczeniem tego wszystkiego jeszcze gorzej, gdy mieszkasz na 2 piętrze i wzwyż, ja akurat mam luksus mieszkania na parterze i placu zabaw na środku osiedla ale potrafię sobie wyobrazić, co muszą przechodzić mamy, które mają gorzej. Mieszkanie w domu, posiadanie własnego ogrodu to niebywały, ogromny plus. Nic się z tym nie równa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama1234
mam rodzicow na wsi i 9mies dziecko, sama mieszkam w bloku-wykanaczam sie ale tym ze ciągle ktos trzaska drzwiami, wali młotkiem, wierci gdy tylko maly zasnie. masakra...... jak narazie spacery w parku sa ok ale faktycznie jak dziecko podrosnie u dziadkow na podworku bedzie mial wiecej atrakcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dylemat.....
delicje, wkurzasz mnie, wiesz? Jak dzieci biegaja po podworku a ja jestem w domu, to inaczej to wyglada, niz jak sie bujam z nimi po placach zabaw. czasami robimy naprawde dlugie dystanc=se, jestem po prostu cholernie zm,eczona, a tu jeszcze porozbierac, pomyc itd... roznica jest ogromna miedzy blokiem a domem, mam porownanie, bo wyjezdzamy na działke w każdy weekend i widze, jak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama też 1
no mnie zostaje albo znieśc wózek z 4 pietra, albo wyprowadzić go z piwnicy, więc zawsze muszą być do tego 2 osoby, z powrotem to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakacpra2009rrrrrrrrrrrrrrrr
tak w bloku wieczne hałasy mieszkam na 1pietrze sasiad robi remont na 4 i wszystko slychac mozna zwariowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaamamama
też to znam skądś:/ mam 2,5latka i jestem w 3trymestrze ciąży. muszę się z nią wyszykować, pokonać schody w te i wewte, długo chodzić nie mogę, bo nie mam siły, na naszym osiedlu nie ma skwerków,ławeczek, nic...las jest ze 2km dalej, place zabaw są w brudnym piasku położone- kto to wymyślił w ogóle;/ ubieram córkę ładnie na spacer, ta chce iść się pobujać i co? jesteśmy całe w brudnym piachu...muszę łazić, ale nie ma gdzie, nudy jak cholera tak kręcić się w kółko i męczące to jest:/ na dom mnie niestety nie stać, było jedynie mnie stać na mieszkanie za 200tys z remontem licząc (mieszkam w niewielkim mieście, ceny względne w 30-40letnim budownictwie)...no i tyle...a no i właśnie długo chodzić nie można, no bo przecież zakupy,obiad itd...siedzę w domu, a wyrobić się z wszystkim nie mogę:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca mamma
Tak a jeszcze trzeba dodać, że chcąc wyjść z dziećmi w bloku musimy się ekstra ubierać, no bo nie wyjdę na plac zabaw w kapciach i szlafroku :P W domu na pewno jest luźniej, to bez dwóch zdań. "Wypuszczam" dzieciaki na ogród i już, nieważne, czy w piżamie, dresach czy jak mnie Bóg stworzył - my mamy od strony ogrodu pole i tęsknię za tym, żeby już zamieszkać w domu, gdzie mnie pies z kulawą nogą nie będzie oglądał za każdym razem, jak wyjdę z domu. W bloku trzeba przerywać wszystkie prace, gotowanie, sprzątanie, w domu rzucam okiem na dzieci i drugim okiem robię swoje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakacpra2009rrrrrrrrrrrrrrrr
dokladnie mieszkalam po slubie 2 lata z rodzicami na wsi w ogromnym domu wiec nawet pizamka kawka i na podworko z Kacprem sie bawic a w bloku to tak sie nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ogarniam takich bab
Co za idiotka ubiera dziecko ładnie na spacer? :D A potem tylko "nie dotykaj, nie chodź tam, nie baw się, nie biegaj..." :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co wy chcecie wypuścic
dziecko do ogrodu jak psa i miec czas dla siebie ?? No to sorry ale trzeba było sobie dziecka nie robic. Ja też mieszkam w bloku i jestem zadowolona. I na wszystko mam czas, jak robie obiad to dziecko umie zajac sie soba a nie jestem tez tak zajeta obiadem zeby świata nie widziec wokol. Jak jest czas na spacer to jest czas na spacer. wystarczy dobrze czas zorganizowac. a jak chcesz wypuszczac do ogrodu i miec spokoj to moglas sobie psa kupic, bo chyba ci sie cos miesza we łbie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakacpra2009rrrrrrrrrrrrrrrr
ja ładnie ubieram synka na spacer i pozwalam mu sie bawic czym chce i jak chce od tego jest pralka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie to tez męczyło kiedy
mieszkaliśmy w bloku, trzeba było z dzieckiem wyjść i pilnować bo różne menele chodzą po mieście i nawet na placu zabaw pałętają się takie typy. Teraz mieszkam w domu z ogrodem, bramę mam zamykaną na klucz i dzieci (3-5 lat) same bawią się w ogródku, ja tylko przez okno zaglądam co jakiś czas. Mam psa i jak tylko ktoś zbliży się do bramy to szczeka głośno więc nie ma szans żeby ktoś mi wszedł na posesję. Mogę sobie spokojnie w domu posprzątać i ugotować obiad a dzieci w tym czasie bawią się na dworze. Jak mieszkałam w bloku to nie dość że w jednej rece wozek ciągnąć, w drugiej drugie dziecko i siedzieć na placu nieraz po kilka godzin zamiast zrobić coś w domu. Teraz mam spokój ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt, na podwórku jest luzik. Nie trzeba ani siebie, ani dziecka ubierać. Nawet nie trzeba z nim wychodzić, wystarczy wypuścić, a jak jest malutkie to wystawić w wózku by spało. Można wyjść tak jak się stoi, nawet w papilotach i szlafroku, albo dresie i klapkach. Można zjeść posiłek na podwórku, napić się kawy, a dziecko może łazić samo kiedy chce i ile chce (o ile na podwórku nie ma niebezpiecznych rzeczy, typu oczka wodne, ostre przedmioty itd). W blokach to oczywiście nie możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakacpra2009rrrrrrrrrrrrrrrr
to fajnie ze jestes taka zorganizowana bo ja przy swoim 3 latku nie jestem w stanie gotowac obiadu zmywac i sprzatac jednocześnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaamamama
idiotka to cię może zrobiła:/ nie ubieram jej w sukienki,balerinki i białe eleganckie bluzeczki, ale nie ubiorę jej też jak jakiegoś lumpa, ma jasne buty, od tego okropnego piachu zaraz są siwe i wyglądają jak 3letnie, a poza tym gdzie napisałam, że nie dotykaj itd... nie wyolbrzymiaj sobie, bo sama z siebie idiotkę robisz! córka wszystko dotyka i wszędzie wchodzi, a potem się to pierze i czyści, tyle w temacie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mieszkam w bloku i męczące to jest.. ale niedlugo jeszcze w tym roku przeprowadzamy się do domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w domu na wsi. Fakt faktem duzy ogród jest super, ale jak mnie męczy mentalność ludzka ... na spacer możemy sobie wyjść ew. do sklepiku i każdy patrzy co kupiłam ile kupiłam broń Boże jakieś piwo kupić bo odrazu wszyscy pytają a po co a dlaczego masakra jakaś ! ja całe życie mieszkałam w bloku w mieście i bardzo mi się za tym tęskni. Ale do rzeczy, autorko jeżeli twoim największym problemem jest obiad nic prostrzego ! przygotuj wszystko wieczorem lub rano a przed wyjściem na spacer wstaw do piekarnika i niech się lekko grzeje po przyjściu ze spareru macie gotowy ciepły obiad !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co wy chcecie wypuścic
Jak wielki Pan wraca do domu z piwkiem na kanape to sie nie dziwie że musicie same całe dnie na szmacie pomykac i kończycie wieczorem z jęzorem na wierzchu bez sił na cokolwiek. Na szczęście nie każda ma tak źle w życiu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca mamma
Od razu musicie wszystko przekręcać, koloryzować. Nie piszę, że wypuszczam dzieciaki jak psy i w ogóle ich nie trzeba pilnować, to nie w tym rzecz. Tak samo nie chodzę cały dzień ubrana w worek na śmieci. To są niuanse. Ale na kafeterii wszystko musi być albo czarne albo białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamakacpra2009rrrrrrrrrrrrrrrr
nie z piwkiem tylko moj maz np jest operatorem koparki ciagle jest w delegacjach a jesli pracuje na miejscu to od 6 rano czasami nawet do 23 bo robote musza skonczyc na czas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mieszkam w bloku
Nie rozumiem jak można przez wyjście na spacer z dzieckiem nie miec czasu na zrobienie obiadu i ogarnięcie domu, jakby to było mission impossilbe. Niektóre kobiety chyba w ogóle nie maja organizacji żadnej... Masakra totalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaamamama
i jeszcze jedna sprawa, kiedy jest ciepło to dzieci w ogrodzie mogą spędzać większość dnia i przychodzić tylko na posiłki, nie trzeba z nimi ciągle siedzieć i ich pilnować, wystarczy zerknąć co jakiś czas jak ma się dobrze zabezpieczoną posesję, a w bloku co, nie mówcie, że wychodzicie na 3 spacery po 3godziny, bo w to nie uwierzę. my wychodzimy dwa razy po 1-2h i tyle i jestem tak zmęczona tym łażeniem jakbym wróciła z 12godzinnej harówy...no niestety nie pójdę na plac zabaw na pół dnia, bo obiad i reszta rzeczy w domu się sama nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca mamma
O i jeszcze wali stereotypami. Jak kobieta narzeka na mieszkanie w bloku to od razu jest umęczoną sprzątaczką i wysługiwaczką pana męża z problemem alkoholowym. Gratuluję braku wyobraźni 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×