Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozwiedziona32

Czy były mąż do mnie wróci?

Polecane posty

Gość IaLu
tak sobie czytam poprzednie wpisy i wywnioskowałam,ze wiekszosc tutaj obecnych to świętojeb......y klechistan na czele z "sem na suki zle"- ktory jest nieszczesliwym, beznadziejnym osobnikiem,niewykluczone ze ze pochodzi z "czarnej mafii":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założę się, że nie
wrócił :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TWAŁPON
Czy trzeba być klecholem - żeby potępiać łajdactwo? Czy trzeba być policjantem - by potępiać złodziejstwo? IaLu - z tobą coś nie-teges naJwyraźniej - kradniesz czy się łajdaczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zauważyłam jedną zależność, jeśli kobieta odejdzie od męza bo w kimś innym się zauroczy to zawsze żałują i dopiero doceniają co miały. Pamiętajcie, że gdy to będzie Jaś czy Staś zawsze po czasie będzie dla nas chłodniejszy i nie będzie tak jak na poczatku, romans nic nie rozwiąże, bo pan z romansu za 7 lat będzie taki sam. No niestety tak to czasami się w życiu dzieje, za błędy trzeba płacić czasami wysoką cenę.Wyobrażam sobie jak bardzo autorka żałuje no ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem obecnie z facetem jak mąż autorki. Rozstali się bo się kobieta zakochała, tyle, że 5 lat dojrzewała do tego, żeby odejść. Może do dziś by się zastanawiała tylko sam odkrył co i jak. Teraz, 2 lata po rozstaniu, zaczyna otwierać oczy. Mam nadzieję, że za późno bo chociaż On zapewnia mnie, że nigdy nie był taki szczęśliwy, ale jakaś obawa jest. Wiem jedno- tak fantastycznego chłop puścić to trzeba być idiotką i zrobię wszystko, żeby się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia555
Ja tak zrobilam ..... rozwiodlam sie dla kogos w kim sie zakochalam, moja ,,milosc,, mnie zostawila a ja zostalam sama... i dotarlo do mnie ze to jest kara . Tak mi zle ... chce mojego meza z powrotem, jestem szmata tak mi zle nie moge normalnie funkcjonowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W skrócie moja sytuacja wyglądała tak, że chłopak po krótkim czasie rzucił mnie, ponieważ nic poważnego nie czuł, a on szuka powaznego związku i kobiety na całe zycie. Nie zależało mu aż tak bardzo, by kontynuowac ten związek, po prostu nie widział dla nas przyszłości. Problemem było to że ja się już zdążyłam w nim zakochać…. Musiałam go odzyskać. Zrobiłam to dzieki urokowi miłosnemu u rytualisty perun72@interia.pl. Wrócił i jesteśmy szczęsliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwody nie są takie łatwe, jednakże liczenie na to, że facet do Ciebie wróci to zły pomysł. Dlaczego? Już raz go skrzywdziłaś i wątpię by chciał ponownie wejść w to samo bagno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada40
Czy ktoś z Was wie jak skończyła się historia ,rozwiedzionej 32,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co cie obchodzi czyjas sprzed lat historia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada40
Ponieważ jestem w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta z 2012 roku mialaby tu wchodzic po latach i drażyc temat i,żeby z toba pogadac,bo właśnie czekała na twój wpis. Trochę realizmu.Kazda sytuacja z pozoru taka sama jest jednak inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada40
Pewnie, masz całkowitą rację......chyba nawet nie oczekiwałam że ktokolwiek się odezwie. Stare historie to już przeszłość .....ale tak po prostu byłam ciekawa.......tyle osób wypowiadało się na temat tej osoby. Mniej lub bardziej przychylnie......nie poznaliśmy końcówki .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tu nie pisze do konca życia.Napisze i pójdzie swoja drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
Historia jest nauką i kołem się toczy. Kto się na niej opiera, stara się poprzednich błędów czy innych potworności nie popełniać . Czy on do niej wróci ? Nie wiem . Jak odzyska zaufanie to może i wróci. I jak nie będzie się brzydził. Ale zaufanie łatwo stracić , trudniej później je odzyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada40
Może takie porównanie - byłam przez 20 lat wspaniałym kierowcą i nagle spowodowałam przez swoją nieuwagę śmiertelny wypadek........i już nikt nie będzie pamiętał mnie jako wspaniałego kierowcę tylko jako mordercę.......trzeba bardzo uważnie jechać przez drogę życia i patrzeć na znak......i! Wszystkiego dobrego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada40
Do zzz Zniecierpliwony Dokładnie jest tak jak piszesz. Niestety ludzie najczęściej uczą się na swoich błędach a nie na cudzych. Muszą sami coś przeżyć aby zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie o to chodzi, jest akcja jest reakcja. Nie twórzcie ideologii świat jest prostszy niz kazdy myśli. Było minęło, dzisiaj jest inaczej niz wczoraj i nie wiesz jak bedzie jutro. Ciąg zdarzeń, efekt motyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada40
Życie jest właśnie dlatego takie niesamowite bo tak naprawdę to do końca nie wiesz co przyniesie Ci jutro ......czy radość, błysk w oczach i nadzieję czy zwykłe zwątpienie ......ale bądźmy dobrej myśli bo to podobno działa .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z drugiej strony. Zdradzona (brzydko, brzydziej niż Ty). Dałam szansę powrotu wobec deklaracji drugiej strony. To był bardzo trudny czas. Nie żałuję że podjęłam tę decyzję, chociaż kosztowała mnie trudny czas, sporo dodatkowego bólu i ogromny cios gdy mąż odszedł - po raz drugi. Na pewno to bolało bardziej niż pierwszy. Jednak za tę wysoką cenę mam coś bardzo drogocennego dla mnie: pewność, że zrobiłam wszystko by naprawić, spokój że to już jest za mną. Powroty są cholernie trudne. Czy ja nie podołałam podczas naszego powrotu, czy mąż - to trudno stwierdzić. Ale już nic samo się nie dzieje, trzeba po prostu pracować. A to jest niefajne, zwłaszcza jak jedna strona ma wciąż w pamięci łatwość niedawnych motyli w brzuchu. Ja jako przyjmująca też starałam się zmienić ile umiałam (jestem po terapii, zrozumiałam swoje błędy i swój udział w kryzysie poprzedzającym zdradę mojego męża). Mimo tego się nie udało. Nie piszę Ci tego żeby Cię zniechęcić. Tylko ostrzec. To jest trudniejsze niż się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
Życie to skomplikowana sprawa . Może On uznał ,że skoro go przyjęłaś , jak to zaznaczasz , to masz coś za uszami. Albo robisz mu łaskę. Może za bardzo to zaznaczałaś ? Mężczyzna z reguły nie wraca do byłej żony. Proponuję też przestać chodzić po terapiach i może jeszcze namawiać kogoś do nich . Ci terapeuci sami potrzebują terapii. Ty próbuj rozmawiać z innymi osobami ale nie nachalnie. Jeżeli naprawdę chcesz z nim być to może i będziesz. Do trzech razy sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpilniejszej terapii na Rozwodnikach..potrzebujesz ty,zzzniecierpliwiony !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada40
Myślę, że powroty w takich sytuacjach zazwyczaj są już niemożliwe. Można być ze sobą zaledwie obok....... ale nigdy już razem. Więc co zrobić? Nie wiem. Jeżeli nie można czegoś zmienić to trzeba się z tym pogodzić.........i żyć dalej. Pociąg życia jedzie dalej. Ja jestem na etapie okazywania mu uśmiechu, życzliwości ,proszonych obiadków. Żadnych wyrzutów, pretensji ,złego słowa, biegania za nim......chciałabym aby za mną tak po prostu zatęsknił.......Czy dobrze robię? A może robię z siebie zwykłą idiotkę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ada,raczej to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzz zniecierpliwiony
Podobno nadzieja umiera ostatnia. Warto ją mieć. Każdy wyczuje szczerość lub nie szczerość. Ja jako mężczyzna nie wróciłbym do kobiety ,która by mnie zdradziła. I nie ważna by była przyczyna dlaczego to zrobiła. Ale kobiety podobno trochę inaczej podchodzą do tych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty zniecierpliwiony to w ogole miales / masz jakąś kobietę ?hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie że miał. Ale już do niej nie wróci. Bo zaczęło z niej uchodzić powietrze (to jest jak zdrada!). A przecież nie będzie jej dmuchał i pompował jednocześnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman36
Ja bym do tej szmaty nie wrócił w myśl zasady NIGDY 2 RAZY DO TEJ SAMEJ RZEKI !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ada40
Do Romana 36.......ale jesteś beznadziejny i cholerny świętoszek!!! .....Szmata ????? A ty niby kim jesteś......Świętym??? Jak możesz tak ludzi beznadziejnie oceniać ? Księdzem jesteś czy kim???? Idź i się utop w tej rzece.......Nie wiesz co ludzie czują ....jakie mają emocje....jak przeżywają pewne sprawy. Każdy z nas może popełnić błąd.Płacimy za to wysoką cenę......ale nie można kogoś obrażać. Szmata????? Sam jesteś szmatą skoro tak piszesz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roman36
Boli ? Ma boleć. Wszystkie baby które niszczą swoje rodziny i doprowadzają do rozwodów powinno sie kamieniować lub na centralnym placu biczować na gołe plecy aż krew będzie tryskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×