RozprzestrzenianieDanychWNecie

Cześć Wszystkim:) Mam problem z pewnym człowiekiem. Jakiś czas temu do interentu wyciekły pewne dane, które zostały wykorzystane w niecnym celu. Dodam, że sprawę przekłamano. Nie bede się tu rozpisywać. W każdym razie zainteresowały się tym również odpowiednie służby. Okazało się, że pewna osoba przekopiowała listę (pełne dane wielu osób) i to nie w jednym miejscu. W jednym miejscu - sądząc po tym że, już nie mogę tego wpisu wygrzebać- na moją prośbę administracja je usunęła. W innym nie mogę się doprosić. Człowiek twierdzi, że są ogólno dostępne (dodam, ze zostały wykradzione) i on nie widzi problemu. Dodatkowo twierdzi, że robi to dla nas ofiar z listy oraz w celu wyśmiania osób, które wykradły i je umieściły. Nie tylko ja pisałam, że wcale nam nie pomaga, a szkodzi rozprzestrzeniając nasze dane wraz z adresami dalej! To, że ktoś zrobił sobie głupi żart nie oznacza, ze on też może przekopiowywać pewne rzeczy dalej. Nic do gościa nie dochodzi , ba twierdzi, że jesteśmy z organizacji którą wyśmiewa i chcemy sprawę zataić bo ofiary na bank nie mialyby nic przeciwko (paranoja!) Dodam, ze lista z wstępem jest przekopiowania, a on nie dodał nic od siebie, ze potępia tego typu czyny. Zresztą nic nie usprawiedliwa jego czynu i powoływania się , że jest w necie tym bardziej, że sprawa jest badana przez odpwiednie służby.

Dodam, że odpowiednie organy zajmują się źródłem i chyba nie wiedzą i mistrzu przekopiowywania i jego argumentacji bo wpis wisi i wisi. Jak wspomniałam wcześniej na innych stronach administracja szybko usuwa wpisy. A ten się uparł jak osioł... I jeszcze ta dzika argumentacja... Jestem załamana i nie tylko ja...

Jeśli gościu nie reaguje na prośby to powiedzieć o nim organom, które się tym zajmują. Oczywiście jeśli masz z nimi jakiś kontakt. Wytłumaczenie "bo są w internecie" nie jest usprawiedliwieniem tym bardziej, że udostępnia wasz dane, a i sprawa wygląda na poważniejszą. Również uważam tłumaczenie "dla waszego dobra" za żenujące i niepoważne. Domniemam, ze ktoś was szkaluje, a gościu dla waszego dobra kopiuje tego paszkiwla dalej? Coś tu jest nie hallo.

Sęk w tym, że ja nie chcę spraw jakiś itp. Chcę aby usunął i abym m.in. ja wreszcie była spokojna i nie zajmowałam się tym czy wisi w necie ta bzdura czy też nie. Chcę tylko tyle i nie tylko ja... Tym bardziej, że to nie jest źródło, a prywatny gościu, który nie wiem co ma na celu przekopiowując to w "dobry celu" dobicia nas chyba. Chce wyśmiać źródło, ktore to podało, a tak naprawde uderza to w nas. Najbardziej drażni mnie jego tlumaczenie, nic nie pojmuje, nie zdaje sobie sprawy, że nas dobija tylko z lekkością umieścił wpis z danymi no nie widzi w tym nic złego... wrrr

pisze się "rozpowszechnianie"

Krótko mówiąc: nie dość, że stresu nabawiłam się dzięki stronie, która to umieściła to jeszcze muszę walczyć o usuwanie moich danych przez kopiujących, którzy nic sobie z tego nie robią, że nie chcę takiej pomocy z ich strony... I nie wiem jak temu facetowi to wytłumaczyć, że jestem jedną z pokrzywdzonych i sobie nie życzę aby umieszczał m.in. moje dane na swojej stronie bez względu na to czy sobie wiszą gdzieś indziej.

tak, tak wybacz ale mam istną galaretkę w środku, nie wiem co zrobić z tym fantem. Jest to dla mnie tak nierealne... Ktoś tak się upiera aby nam "pomóc" choć nikt tego nie chce w taki sposób. Wytłumaczenie tego osobnika niewiarygodne wręcz... Koszmar!

up,up