Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tdtdtdhhytryh

życie z rozwodnikiem a kościół.

Polecane posty

Gość tdtdtdhhytryh

żyję z rozwodnikiem, nie chodzę do spowiedzi bo i tak rozgrzeszenia nie dostanę bo nie mamy zamiaru się rozstać ani przestać współżyć ale czy możemy normalnie uczestniczyć we mszy, obchodzić święta, wpuszczać kolędę itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Możecie,
jedynie komunii nie możecie przyjmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna mozna
a dlaczego nie? a kto ci tego zabroni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak, możecie
Poszukajcie sobie rekolekcji dla małżeństw niesakramentalmych, spotkacie inne pary w takiej samej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolede mozesz wpuszczac, o ile ksiadz bedzie chcial przyjsc (znam taki przypadek, gdy ksiadz odmowil przyjscia po koledzie do takiej pary :o ) a czemu uwazasz, ze nie mozecie obchodzic normalnie swiat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdtdtdhhytryh
nie że tak uważam po prostu pytam bo nie wiedziałam. Dla mnie to trochę chore - żyjemy w grzechu permanentnym czyli nie stosujemy się do podstawowych przykazań a mimo to możemy uczestniczyć w życiu Boga i Kościoła. dziwne. Dla mnie to troche jak ze spowiedzią - jak nie żałujesz za grzech i nie obiecujesz poprawy to nie dostaniesz rozgrzeszenia ale inne "uprawnienia" nadal mamy. Troche nienormalne to prawo kościelne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swieta to tradycja we mszy "normalnie" uczestniczyc nie mozesz - w koncu nie przyjmujesz komunii, ale nikt ci nie zabroni pojsc do kosciola jak wpuscisz kolede to ksiadz pewnie bedzie was pouczal, ze zyjecie w grzechu itd - taka misja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unitqua
Ty juz wybralas-wiedzialas,ze jest rozwodnikiem i nie bedziesz zyla jak Pan Bog przykazał. Ale modlic sie mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerfwerf
E tam, nas ksiądz pouczał jak się ubiegać o kościelne unieważnienie małżeństwa i cieszył się że chcielibyśmy być sakramentalnym związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdtdtdhhytryh
o unieważnienie małżeństwa starać się nie może - mają dziecko poza tym to byłoby kłamstwo, przecież kiedyś oni się kochali. powiedzcie mi jeszcze czy w mojej sytuacji Bóg mi wybaczy po śmierci czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm bedzie ciezko Albo jestes wierzaca, praktykujaca i stosujesz sie do zasad kosciola, albo zyjesz z tym fcetem bez slubu w grzechu. Innej mozliwosci nie widze. Przeciez ten facet przysiegal na slubie, ze zony nie opusci jej do smierci, a ja opuscil, czyli zlamal przysiege. Jesli chcesz z nim zyc, to nie pchaj sie do kosciola, i tak nie bedziesz mogla przyjmowac sakramentow. Do kosciola oczywiscie, ze mozesz chodzic, tak samo obchodzic swieta itd. ale nie wiem w jakim celu, bo droga do nieba zamknieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Dziewczyno, wyluzuj. Myślisz, że Bóg nie ma nic innego do roboty, tylko do łóżka Wam zaglądać??? Masz niestety kościółkowo wyprany mózg i dlatego tak Ci ciężko to wszystko ogarnąć. Ale jak trochę się zastanowisz, to dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Kaitana, skąd to wszystko wiesz ??? Na religii katechetka Ci mówiła o tym niebie ??? Czy moze Bóg Ci się objawił i wyjawił owe prawdy ??? Co ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredna menda - tu nie chodzi o to, czy Bog komus zaglada do lozka, czy nie, tylko o przysiege, ktora ten facet zlamal. Wiem, bo jestem wierzaca praktykujaca i dobrze znam zasady swojego kosciola i sie do nich stosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeciez to jest jasne jak slonce, ze ktos kto zlozyl przysiege, musi ja dotrzymac, a nie robic se jaj z przykazan I Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Masz niestety kościółkowo wyprany mózg i dlatego tak Ci ciężko to wszystko ogarnąć. Ale jak trochę się zastanowisz, to dasz radę." tu nie chodzi o kosciol, tylko o Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdtdtdhhytryh
wiecie że nigdy nie byłam szczególnie praktykująca? dopiero jak uświadomiłam sobie w jakiej jestem sytuacji to jakoś zaczęło mi zależeć. kwestia jest jeszcze taka, że ja mam dopiero 20 pare lat i nie wiem czy spędzę z nim reszte życia. może sie kiedys rozstaniemy, poznam kawalera i wezme ślub kościelny. Kto wie. hmmm droga do nieba zamknięta? no brzmi nieciekawie. rodzicie jego byłej żony są w podobnej sytuacji, ojciec ma byłą żone a z tą obecną ma 2 dzieci i są baaaaaaaardzo wierzący, bardzo się udzielają w kościele więc koorwa nie wiem jak to możliwe, co im będzie odpuszczone a nam nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Ja myślę, że większość ludzi po rozwodach nie powie, że sobie robi jaja z przysięgi i Boga. Po prostu, życie nie jest czarno - białe, tylko w różnych barwach i są różne sytuacje. Jak chodzisz do koscioła, to sobie chodź, praktykuj, ale nie wydawaj wyroków na innych. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni, nieprawdaż??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice nie są małżeństwem z powodu wcześniejszego rozwodu jednego z nich - nie mają nawet ślubu cywilnego. są ze sobą masę lat, mają wspólne dzieci. chodzą do kościoła ale nie przyjmują komunii - biorą udział w rekolekcjach dla par żyjących w zwiazkach niesakramentalnych - jak widać nie zawsze kościół potępia takich ludzi. nigdy nie było żadnego problemu z związku z tym, że nie mają ślubu - ksiądź ich odwiedza, dzieci ochrzczone, po komuniach i bierzmowaniach, ministranci. wiele zależy od księdza oczywiście, nasza parafia, mimo że mała, wiejsa, to jedna dosyć otwarta na ludzi i ich różne wybory. a ludzie czasem się rozstają, to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdtdtdhhytryh
przed chwilą właśnie znalazłam artykuł cyt. "osoby żyjące w związkach niesakramentalnych nie mogą przystępować do sakramentu Pokuty i Eucharystii" - czy to znaczy że będę mogła przyjąć ostatnie namaszczenie ?? w ogóle ciekawy artykuł, sam Jan Paweł II - prosił kapłanów o nieodrzucanie par niesakramentalnych. Więc Twoje stwierdzenie "droga do nieba jest zamknięta" jest chyba bełkotem zagorzałej, sfiksowanej katoliczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie że nigdy nie byłam szczególnie praktykująca? dopiero jak uświadomiłam sobie w jakiej jestem sytuacji to jakoś zaczęło mi zależeć. kwestia jest jeszcze taka, że ja mam dopiero 20 pare lat i nie wiem czy spędzę z nim reszte życia. może sie kiedys rozstaniemy, poznam kawalera i wezme ślub kościelny. Kto wie. hmmm droga do nieba zamknięta? no brzmi nieciekawie. rodzicie jego byłej żony są w podobnej sytuacji, ojciec ma byłą żone a z tą obecną ma 2 dzieci i są baaaaaaaardzo wierzący, bardzo się udzielają w kościele więc koorwa nie wiem jak to możliwe, co im będzie odpuszczone a nam nie? to, ze sie udzielaja w kosciele, nie znaczy, ze pojda do nieba przysiega to przysiega poczytaj se co Bog mowi na temat rozwodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że większość ludzi po rozwodach nie powie, że sobie robi jaja z przysięgi i Boga. Po prostu, życie nie jest czarno - białe, tylko w różnych barwach i są różne sytuacje. Jak chodzisz do koscioła, to sobie chodź, praktykuj, ale nie wydawaj wyroków na innych. Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni, nieprawdaż?? Owszem. Nikt nie powiedzial, ze zycie jest latwe, ale laska Boza pomaga nam przezwyciezyc te trudne sytuacje. Ale szatan dalej bd kusic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieszczególnie moi rodzice nie są małżeństwem z powodu wcześniejszego rozwodu jednego z nich - nie mają nawet ślubu cywilnego. są ze sobą masę lat, mają wspólne dzieci. chodzą do kościoła ale nie przyjmują komunii - biorą udział w rekolekcjach dla par żyjących w zwiazkach niesakramentalnych - jak widać nie zawsze kościół potępia takich ludzi. nigdy nie było żadnego problemu z związku z tym, że nie mają ślubu - ksiądź ich odwiedza, dzieci ochrzczone, po komuniach i bierzmowaniach, ministranci. wiele zależy od księdza oczywiście, nasza parafia, mimo że mała, wiejsa, to jedna dosyć otwarta na ludzi i ich różne wybory. a ludzie czasem się rozstają, to normalne. Zeby pojsc do nieba, trzeba byc wyspowiadanym w czasie smierci. A Twoi rodzice nie beda wyspowiadani, dopoki nie przestana zyc w grzechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogóle ciekawy artykuł, sam Jan Paweł II - prosił kapłanów o nieodrzucanie par niesakramentalnych. Więc Twoje stwierdzenie "droga do nieba jest zamknięta" jest chyba bełkotem zagorzałej, sfiksowanej katoliczki' ' Moze i prosi, ja tam nie wiem. Ale moze chodzi o takie pary, w ktorych panna i kawaler zyja ze soba ale nie maja slubu, a nie rozwodnikow? Zeby isc do nieba, to trzeba byc wyspowiadanym, a zeby sie wyspowiadac, to trzeba chciec sie poprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdtdtdhhytryh
a możesz sie w takim razie odnieść do tego co napisałam o tym artykule? o tym co powiedział Jan Paweł II i o rekolekcjach dla niesakramentalnych par?? podważasz stanowisko kościoła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam tam jest napisane, zeby nie potepiac par niesakramentalnych list od dziewczyny, ktora miala meza, rozwiodla sie i wyszla za innego cywilnie. Ale dla Boga jest dalej zona tego pierwszego, bo slub cywilny dla Boga to tak jakby wcale go nie bylo. Sama widzisz, napisala, ze nie przystepuje do komunii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×