WŁASNA MATKA WIERZY SĄSIADCE A NIE CÓRCE!!!!!!

Jak to możliwe że w domu u kolezanki (sasiadki ) własna jej matka zaczyna mnie wyzywac od tak bez powodu cytuje " JESTEŚ NIKIM,NIE DORASTASZ MI DO PIĘT I ZE MNA NIE DYSKUTUJ!Koleżanka moja stala i słuchała jak jej matka mnie wyzywa!!!!!!! Zamurowało mnie nie wiedzialam oco chodzi i mi to powiedziała sąsiadka która nie ma nawet szkoły podstawowej.Po tej sytuacji zeszłam do domu opowiedzialam to mojej mamie moja mama tak sie wkurzyła ze aż jej cisnienie podskoczyło przecież cale życie żylismy dobrze z sasiadami.PO chwili puka do naszego domu TA MOJA NIBY KOLEŻANKA Z KTÓRĄ OD DZIECIŃSTWA SIE KOLEGUJĘ!!! pytam sie oco chodzi a ona mi odpowiada przyszłam wyjasnić sytuacje całą wiec moja mama sie pyta oco poszło a sasiadka odpowiada NIC SIE NIE STAŁO I ZACZEŁA BRONIĆ SWOJA MAMUSIE ŻE NIC TAKIEGO NA MNIE NIE MÓWIŁA!!!!!!!!!!!! Zamurowalo mnie!!!!!!!!Kurwa!!ŻE WŁASNA MATKA UWIERZYŁA MOJEJ KOLEŻANCE A NIE MI CÓRCE!!!! NIE WYBACZE MOJEJ MAMIE CZY BÓG ISTNIEJE??? GDZIE SPRAWIEDLIWOŚĆ!!!!!!!!!!!NIE ODEZWĘ SIĘ DO MOJEJ MAMY PRZEZ MIESIĄC DOBRZE ZE MIESZKAM Z MĘŻEM WCIĄŻ BOLI MI TO WSZYSTKO