Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nienawidzę TPSA

Kask ochronny - przydatny czy nie ???

Polecane posty

Gość Nienawidzę TPSA

Moja córka od 2 dni samodzielnie wstaje i chyba jak każda mama, a przynajmniej większość panikuje i boje się upadków. Wstaje wszędzie gdzie tylko potrafi się złapać. Zaliczyła już 4 lekkie uderzenia w czoło o szczebelki w łóżeczku i kojcu i choć nic się nie stało ( żadnych guzów, siniaków, zadrapań ) był tylko płacz chyba bardziej ze strachu to ja się panicznie boje że kiedyś poleci mi doo tyłu i huknie porządnie w panele czy meble. Wiem, trzeba mieć teraz oczy dookoła głowy, no ale bez przesady... Czy taki kask jest dobry do nauki wstawania/chodzenia ? Przypuszczam, że jakby go już miala to nie chciałaby mieć go na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srujka
moim zdaniem w tym kasku nie nauczy sie uwazac na glowe, moja corka tez zaczela wstawac, mowie tylko do niej ze ma sie trzymac, bo poleci, no i czasami leci, glownie na dooopke, i wtedy marudzi, to jej tlumacze ze i tak ma dobrze bo nosi pieluche ;) moja matka przyzala mi sie ze jednym z bledow bylo pozwolenie mojej babce na chodzenie za mna i lapanie jak sie chwialam, bo przez bardzo dlugi czas nie umialam upadac i zawsze lecialam na glowe moja corka padla na nos juz kilka razy, na szczescie nieszkodliwie, wczoraj sie podniosla w wannie i norka zaliczyla, wiecej strachu niz bolu ale moze sie nauczy na siebie uwazac z jednej strony cie rozumiem, bo tez mam paranoje ze cos jej sie stanie, a z drugiej.. no coz, kask dostanie razem z rowerem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby kaski były dobre, to dzieci z pewnością rodziłyby się z nimi na głowie ;) Niech się uczy chronić główkę w czasie upadku teraz, póki do podłogi ma stosunkowo blisko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lekkich uderzeń raczej musi sie przyzwyczaić takie kaski kupuje się dla dzieci chorych na hemofilię, zeby nie doszło do krwawień wewnątrz czaszki, ale dla zdrowego dziecka? jak będzie chodzić poza łóżeczkiem to polecam szelki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość backspace me
dlaczego nienawidzisz mojej firmy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak właśnie mieszkam
nie polecam kasku, bo dziecko musi samo nauczyć się uważać na głowę, póki co zadbaj żeby nie było ostrych krawędzi itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kask??? do nauki chodzenia???? powaznie???? hehehehe myslalam ze bardziej na rower czy hulajnoge....ej no nie przesadzaj w swoim zyciu czeka twego malucha jeszcze nie malo upadkow i musi sie sam ostroznosci nauczyc. moj spadl z sofy dwa razy i nauczyl sie z niej schodzic i wogole ostrozny sie zrobil bo dziecko tak jak dorosly uczy sie na bledach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sucz, myslę, że to wcale nieprawda moja teściowa mówiła to samo co Ty, jak już dobrze opanował chodzenie i nie rozbijał się po ścianach to nie zakłądałam mu tych szelek i chodził równie pięknie jak jego porozbijana rówieśniczka, nie miał problemów z "pionem" czy przeszkodami a w sumie szycia głowy uniknął wiele razy, bo żywiołowy jest i to nie jest tak, ze trzymałam go na smyczy przywiązanego do kaloryfera chodził gdzie chciał, szelki trzymałam na luzie, ale w razue zagrożenia tak skorygowałam upadek, zeby dziecię głowy nie rozbiło, a kilka takich sytuacji było teraz biega, skacze, uczy sie na biegowym rowerze jeździć, zadnych problemów ruchowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przyjaciółka rehabilitantka nawkładała mi tych wszystkich "mondrości" :P do głowy... mój na szczęście jest bardzo ostrożny, skończył rok, chodzi sam, ale powolutku i jak czuje się niepewnie to klęka na kolana :) ale nieźle wyglebił też już parę razy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre z tymi kolanami, fajny ostrożniaczek ale mój nie miał potem żadnych problemów, normalnie wyglądał i chodził jakby nigdy szelek na oczy nie widział i głowa narazie ocalona, poza tym siniaki na nogach były, bo to nie było tak, ze się nie przwracał i owszem tylko uważałam na głowę, a reszta normalnie, ajk nie było szafek, rogów czy kantów to przewracał sie jak bez szelek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co te szelki? nie lepiej jak dziecko samo pojdzie na nozki? po co poganiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nienawidzę TPSA
Dzięki dziewczyny :) Więc podaruję sobie ten zakup bagatela 105 zł ;) Co do szelek, to nie wyobrażam sobie dziecka cały czas na nich trzymać, są jeszcze inne rzeczy które trzeba w domu zrobić - ewentualnie można sobie hak do sufitu wkręcić i dziecko z szelkami do niego przypiać by sobie latało w kółko jak baranek w oborze - nie, dzięki :o Na przechadzki w ogrudku owszem, ale nie w domu. A jeszcze jedno. Kupilismy z mężem pchacz już wcześniej przy innych zakupach by jedną przesylką szło, jest jeszze spakowany i nie poskrecany - kiedy jej dać tego pchacza ? Jak już będzie próbowała chodzić czy już jak wstale dać jej do zabawy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakoś tak sie bałam o niego, ze się poswięciliśmy wszyscy he he, ja, babcia, mąż i w domu też zrobione wszystko było na czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×