Samotna w związku. Są tu kobiety takie jak ja?

Jesteśmy razem od 3 lat, bardzo się kochamy i dużo razem przeszliśmy. Jest mi bardzo bliski i bardzo go potrzebuje, ciężko mi wytrzymać bez niego choćby dzień. Niestety czas który mi poświęca to dla mnie za mało. Każdego wieczoru czuje sie samotna i bardzo smutna a on przeważnie śpi po pracy albo gra na konsoli. Nawet jeśli odpisuje mi na smsy to często są to glupie formułki typu 'nie martw sie ;* ' albo 'będzie dobrze'. On nie umie i nie lubi rozmawiać na poważne tematy, zawsze ich unika i stara się je zmieniać. Nie sądze żeby to sie zmieniło jak zamieszkamy razem...Bardzo mi przykro

ja jestem w malzenstwie i tez czuje sie sama :( mamy powazny kryzys i tez czuje jak usycham od srodka :(

My przetrwaliśmy kryzys, tak poważny że samo wspominanie boli. Problem sprawia mi teraz życie po tym kryzysie, wciąż pamiętam jego winy i boje się że to sie powtórzy. Nie czuje sie bezpiecznie, zarówno pod względem naszej relacji, jak i finansowo bo mamy w planach zamieszkać razem a to sie odwleka przez brak pienędzy. Czuje ciągły niepokój, on był dla mnie od zawsze jedynym przyjacielem i przykro mi że nie rozumie, nie moge sie zwierzyć. On też przeżywa trudny okres, próbuje znaleść pracę, jego matka jest ciężko chora. Ucieka w sen, potrafi w ciągu dnia ucinać sobie nawet kilkugodzinne drzemki. Potem w nocy jesli nie moze spać zabija czas grami na konsoli, oglądaniem seriali w internecie. Zaczynamy sie od siebie oddalać. Jego problemy - takie konkretne, namacalne a moje, te które odczuwam wydają mu sie narzekaniem bez powodu, nie ważne, próba zwrócenia na siebie uwagi ;-(