Mam misje do spełnienia

Postanowiłem że obejde całe myślenice, jawornik, dobczyce, stojowice w jeden dzień odmawiając przy tym różaniec i koronke do miłosierdzie Bożego. Może w końcu osiągne swój sukces.

Dzwoniłem już dzisiaj do starostwa że staże są załatwiane po znajomości przez dyrektorke PUP że ja nie dostałem stażu w hotelu , jak tak dalej pójdzie to chyba pódje do mopsu pare stówek wyżebrac.

Że to sprawdzą. Oczywiście podałem miejsce gdzie ten stażysta mój kolega pracuje oraz jego imie i nazwisko.

Ale ja chyba to w media puszcze. To się w głowie nie mieści by dawali kilkunastu osobom skierowanie na jeden staż. Niech dają jednej osobie i będzie spokój.

Pracodawca też ma prawo wyboru, co jesli osoba skierowana na staz okaze się niezdatna do tej pracy? myślę, ze z twojego kablowania nic nie wyjdzie, to jest tylko twoje słowo.

Jak to niezdadna do pracy????? To jest nepotyzm bo ten kolega sam mi się wygadał że panie z urzędu pracy obiecały mu staż i on ten staż kurwa dostał. Jeszcze pracodawca bezczelnie gdy podbijał mi kartke że zdecydowali się przyjąc jednak na ten staż kobiete, jeszcze ja się biedny chłopaczyna modle o prace do matki boskiej a kolega wysyła mi smsa że został przyjęty do tego sklepu. Myślałem że padnę, więc nie wierzyłem ale postanowiłem to sprawdzic i sprawdziłem, dzwonie do tego sklepu i proszę tego kolege z imienia i nazwiska, no i rzeczywiście podszedł do tego telefonu.

no i urząd pracy narzucił jednego człowieka tam do nich ale po jakiego chuja te suki z urzędu mnie dawały również skierowanie. W maju idę na szkolenie, dostane za to stypendium 382 złote na rękę.

I teraz postanowiłem że nie będę brał żadnych skierowań z urzędu pracy. Po prostu podejde tam gdzie potrzebują pracownika/stażysty i zobacze jak to wygląda? jeśli zostane przyjęty to sam wróce do PUP po skierowanie.