Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pola1924

Nie akceptuję chłopaka mojej przyjaciółki :(

Polecane posty

Gość Pola1924

Mam problem... Chodzi o chłopaka mojej przyjaciółki. Nie bardzo go toleruję. Na początku byłam trochę zazdrosna, że spędza z nim więcej czasu, jak się umawia ze mną, a on chce się z nią spotkać, to wybiera jego. Ale o tym z nią porozmawiałam i się ułożyło Przyjaciółka powiedziała, że stara się traktować nas "równo" i tak rzeczywiście jest Twierdzi, że mnie rozumie, ale wiem, że swoim zachowaniem sprawiam jej przykrość Wszyscy gratulują jej związku i uśmiechają się na ich widok, mówią, że do siebie pasują... Tylko nie ja Strasznie mi głupio Przecież to moja przyjaciółka i powinnam ja wspierać. Tzn. oczywiście, że jak coś jest nie tak, to ją pocieszam, zawsze jestem przy niej i jej pomagam. Obie wiemy, że zawsze możemy na siebie liczyć. Tylko ona myśli, że nie lubię jej chłopaka. A tak nie jest Po prostu chciałabym, żeby była ona szczęśliwa przez całe życie, miała najlepszego faceta na świecie, bo na takiego właśnie zasługuje A wygląda na to, że z tym zamierzają być na zawsze. To jest jej pierwszy chłopak i nie chce z nim zerwać, bo boi się, że nikt inny nie będzie jej chciał, co jest totalną bzdurą! Rozmawiałyśmy o tym wiele razy, nie chce znów zaczynać tego tematu, bo ona twierdzi, że jest ok (między nami i między nimi). A nie jest, bo nie opowiada mi o swoim chłopaku, żebym nie komentowała jego osoby (a sama narzeka na niego, że jest taki, a taki, że wkurza ją z tym, a tym) Wcale jej się nie dziwię, że unika tego tematu, ale jest mi przykro i wiem, że jej też, że nie może porozmawiać z przyjaciółką tylko z innymi Nie wiem, jak sobie poradzić z niechęcią do niego, przekonać przyjaciółkę i przede wszystkim siebie, że ją wspieram i cieszę się z jej szczęścia (którego właśnie nie jestem pewna, ale nie chcę jej o tym mówić, bo to i tak nic nie zmieni, a jedynie pogorszy i tak już napiętą sytuację między nami). Już nie jest tak jak dawniej, gdy nie miała chłopaka Tworzy się między nami pewien dystans ;/ Muszę coś z tym zrobić, bo to jest strasznie uciążliwe! Ciągle o tym myślę Macie jakieś rozwiązanie? Sorki za chaotyczną wypowiedź, ale pisałam, co przyszło mi do głowy. Mam nadzieję, że zrozumiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmadrzejszy na swiecie
drugi raz w ciagu tego samego dnia wklejasz ten sam tekst, troche bez sensu imho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie jest rozwiązanie? TY ZNAJDŹ SOBIE CHŁOPAKA! Jestem pewna, że gdybyś ty miała faceta a ona nie, olałabyś ją z góry do dołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 30
A co i jak probowalas robic do tej pory ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszechwiedząca nicnierobiąca
właściwie to masz ten problem bo nie masz innych - znajdź sobie inny problem i wszystko będzie gancegal! :classic_cool: znajdź sobie faceta simple!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola1924
Chłopaka mam :) No więc co robiłam do tej pory? Wielokrotnie rozmawiałam z przyjaciółką i ona twierdzi, że rozumie, ale jest jej przykro :( Teraz nie chcę znów zaczynać z nią tego tematu, więc nastawiam się optymistycznie, że on jest ok i razem są szczęśliwi, itd., ale wystarczy to na chwilę ;/ Rozmawiam z nim - pewnie - ale nie wydaje mi się odpowiednim partnerem dla niej... W tym rzecz. Ale cóż... Teraz chcę tylko, żeby między nami było ok i żeby zapomnieć o tym wszystkim i przyjaciółka wiedziała, że może na mnie liczyć także w tej sprawie. Myślicie, że to dobry pomysł, żebym przeprosiła ją kolejny raz i zaczęła "od nowa"? Tylko, że ona twierdzi, że już jest w porządku... Może i jest, ale mi strasznie źle z tym co było... ; / Chcę mieć tą pewność, że nie ma mi już tego za złe, ale nie wiem co zrobić, żeby rzeczywiście trak było ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×