Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gdyby ktos mogl mi pomoc....

Jestem tak w nim zakochana ze się go boje....?!?! Co jest ze mną nie tak...?

Polecane posty

Gość Gdyby ktos mogl mi pomoc....

Nie wiem czy to dobre określenie, ale postaram się to streścić... Od 4 miesięcy krece się w kółko z pewnym facetem w którym w międzyczasie się bardzo zakochalam. Widujemy się prawie codziennie zawodowo i każdego tygodnia przerabiamy ten sam scenariusz... Albo ja nie mogę mu spojrzeć w oczy albo on mnie, jednego dnia zartujemy razem, innego się przytulamy i calujemy (czasem , nasze pocałunki były zawsze niezaplanowane), potem zachowujemy się tak jakby wczoraj nie było ....ignorujemy się .... I znów od nowa. Jestem tak nerwowa przy nim ze nic nie mogę zrobić, nie wiem co się ze mną stało. Czasem odbiera mi dech gdy rozmawiamy. Nie jestem nieśmiała, ale przy nim jestem jak dziecko. On zachowuje się tak jak ja. Nie jestem sobą przy nim. Już pare razy myślałam ze zmienię prace i zapomnę bo nigdy nic z tego nie będzie... Ale my nawet nie spalismy ze sobą, nawet nie spędziliśmy jednego wieczoru razem. I pytam się dlaczego tak bardzo tego chce i myśle ze on tez, a jednocześnie tak bardzo się blokujemy nawzajem. On jest po ciężkim rozstaniu, ja tez, ale to jest naprawdę chore, żeby dorośli ludzie nie umieli jeden raz otwarcie ze sobą porozmawiać i się do siebie zbliżyć... Czy ktoś miał taka sytuacje...? Co mam zrobić...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
zapomnij o nim facet po ciezkim rozstaniu nie zakocha sie tak szybko,czasami potrzebuje paru lat, on cie nie chce skrzywdzic,dlatego tak sie zachowuje. nie masz szans na milosc z jego strony co najwyzej zostaniesz jego pocieszycielka. Uwierz mi tak jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja drroga
przerabiałam to, męczyłam się tak przez rok. Słowa, które tu przeczytałam mogłyby być moimi:( Odeszłam z firmy bo nie wytrzymałam napięcia, więcej się nie spotkaliśmy (choć miał do mnie numer telefonu):(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×