Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *MARTUSIA*

CZY JEST SZANSA NA POWRÓT?

Polecane posty

Gość *MARTUSIA*

byliśmy razem 6 lat. Były to pieknie spedzone lata. W naszym zwiazku było partnerstwo, przyjaźn, koleżenstwo i pożadanie. Wrecz idealnie. Lecz on stwierdził ze juz to samo nie jest co kiedys, ze wypalił sie, ze juz nie czuje tego samego co predzej. Powiedział ze lubi spedzac ze mna czas, ze jestes fajna dziewczyna i ze juz nigdy w zyciu takiej dziewczyny jak ja nie spotka, ze nadal mnie pożada ale kocha jak przyjaciółke. ze na chwile obecna musi podjac taka decyzje i ze byc moze kiedys bedzie tego bardzo załowac ale nie chce mnie oszukiwac dlatego musi ze mna zerwac. Od tego czasu utrzymywalismy kontakt razem-spotykalismy sie i rozmawiamy. bardziej te rozmowy wychodziły z jego inicjatywy. po dwóch miesiacach dowiedziałam sie ze ma cały czas watpliwości i bije sie z nimi codziennie ale nadal nie moze powiedziec ze załuje. czy jest mozliwośc ze po jakims czasie (raczej długim czasie) bedzie chciał wrocic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
ahhhhh... i nikt mi nie odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiks
myslę, że jest szansa tylko kurcze nic złego się miedzy wami nie zadziało? bo między mną a byłym było mnóstwo kłótni które ja wszczynałam nie rozmawiałm z Nim otwarcie, okłamałam Go kilka razy i nie dotrzymałam słowa. Więc on miał powody by podjąc taką decyzję pomimo uczuć i teraz zamiast się nie czepiać Go ze nie robi ja bym chciała to się czepiam i on znów czuje sie osaczony tak powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
własnie miedzy nami było wszystko dobrze. ani kłótni ani scen zazdrości. sam powiedział ze ja byłam idealna ze starałam sie. ze problem tkwi w nim ze to on wypalił sie i ze długomyslał o tym i ze nie chciał mnie dalej oszukiwac. ze jestem aniołem i wiele innym pozytywnych rzeczy mowi nadal o mnie.teraz mowi ze jak juz bedziemy ponownie razem to bedzie tylko lepiej, duzo lepiej. wiec nie wiem czy zaczyna dochodzic do niego ze załuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli minelo 2 miesiace i on nadal nie wie czego chce to dziwne. Bo to sa az 2 miesiace. Jesli ktos kogos kocha to chyba po dwumiesiacznym rozstaniu dawno zdaje sobie o tym sprawe. Ja mysle ze jakby tylko poznal jakas dziewczyne to chyba by sie odkochal. Bo w obecnej sytuacji nie wiadomo na co on czeka. Az mu sie ukaze znak na niebie ze ty jestes ta wlasciwa osoba badz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała miiii23
możesz być pewna, że miał na boku jakąs zdzirę do ruchania i w końcu ją wybrał z sobie znanych powodów.... miej swoją godność autorko, nie jesteś chyba jakąś poczekalnią dla cwaniaczków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
wiem ze orozstaniu długo myslał i teraz tez wiem ze cały czas ma watpliwosci bo o nich mi mowił i tez swoim znajomym. cały czas zle sie czuje z tym ze juz nie jestesmy razem. wiec decyzje o powrocie tez bedzie długo rozwazac chociaz bedzie wiedziec ze chce wrocic. ale da sobie sporo czasu aby zdecydowac sie. i wiem ze nie ma nikogo. jest pare spraw ktore w 100% mowia mi o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiks
ej bez przesady moj byly 6 miesiecy nie jest ze mną i nie mial zadnej innej ani wczesniej ani pozniej nikogo nie szuka ale nie wraca do mnie gada ze mi kibicuje w ukladaniu sobie zycia ale twierdzi ze uczucia w nim sa wiec o co kaman?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolciaoko
mnie po 5 latach zostawił facet. spotykaliśmy się i niby mieliśmy wszystko odbudować i wrócić do siebie ale po czasie okazało się iż za moimi plecami poznawał nowych ludzi i spędzał z nimi czas a mi kity wciskał :( teraz już nie mamy kontaktu, zero... nawet nie spyta co u mnie. ponad pół roku po rozstaniu i uczę się każdego dnia życia bez niego. Wciąż go kocham ale już nie tak mocno, gdyż wiem że on wymazał mnie ze swojego życia i nie mam na co liczyć. Kiedyś kogoś poznam i zrozumie dlaczego z nim mi nie wyszło :) myśl pozytywnie! to pomaga :) ja wiele przeszłam, brałam tabletki uspokajające, po lekarzach chodziłam i udało mi się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
karolciaoko czyli myslisz ze nie maszans u nas na szczesliwy powrót? ze jak juz dwa miesiace zastanawia sie czy podjał słuszna decyzje i ze cały czas ma watpliwosci to jest za długo na mysleie? bylismy ze soba 6 lat i to był nasz pierwszy powazny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiks
ja już radze sobie z rozstaniem i jest ok on tylko mi swoich zachowaniem mci w głowie trochę bo gada ze czuje przezywa nasz seks bo byl emocjonalny i cala noc byla pelna czulosci itd po tygodniu pisze ze nie dobrze tak to sie odbylo ze on pochowal uczucia a pozniej ze on z nas zrezygowal gdy sie ze mna rozstawal ze on nie chce probwac sie zblizyc na nowo i wez go zrozum nie kocha mnie gdby poznal nowa olalby mnie kurcze jak sie kogos kocha to sie wybacza on niby moze byc zrazony ale hmm zostawie to tak jak jest nie odezwe sie pierwsza i zobaczymy moze rzeczy wiscie jest mnie za duzo smsmy maile spotkania on pewnie sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiks
marta tu nie chodzi o czas tylko p rzyczynę on mówi Ci ze sie wypalił ze nie ma takiego juz uczucia jak wczesniej nie wiem co gorsze bo moj gada ze mi nie ufa ze go osaczam i boi sie utraty wolnosci ze znow mnie bedzie za duzo no i ze wiary nie w to ze sie nam by udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak radzić to radzić !
trzeba było zrobić dzieci - 6 lat to masa czasu wtedy by was to związało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
zycie nie raz bedzie nas zakakiwac. ludzie wracaja do siebie po miesiacu i nawet po trzech latach. niektórzy biora slub po tym a niektorzy ponownie rozstaja sie. mowia ze nie kochaja a po czasie twierdza ze kochaja do szalenstwa. obiecuja poprawe a jest gorzej. nigdy nic nie wiadomo. mozemy tylko gdybac o co im chodzi (facetom) ale prawde mowiac nic nie wiemy. nawet nasz ukochany po 10 latach cudownego małżenstwa moze powiedziec ze juz nie kocha. moze okazac sie ze 10 lat nas okłamywał. niczego nie mozemy byc pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
duzo osob mi mowiło ze gdyby było dziecko to bysmy dalej byli razem.... tylko ze on nie chciał a ja czym starsza byłam to tym bardziej twierdziłam ze tez nie chce dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiks
marta i tu mas zrację ja wiem ze moj nie pokaze mi prawdy widze ze ucieka gdy go osaczam bo on musi sie ze mna spotkac bo on musi chciec troche egoistycznie podchodze ehhh i go odstraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
ja na szczescie mam oparcie w jego kumplu. pisze mi ze potrzeba nam odpoczynku ze bylismy długo razem i widział ze wszystko jest ok. ze mam wyluzowac dac mu czas i ze wrocimy do siebie po pewnym czasie. wiec słucham i daje nam czas.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izzbizz
Wniosek z tego taki, że dla faceta za dobrą być nie można, bo się biedak od tej dobroci "wypali". A bądź teraz zołzą dla odmiany i miej wylane. Pokaż mu jak się świetnie bawisz bez niego i podziękuj, że podjąc jakże trafną decyzję o rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonaty & Dzieciaty
Ja mam tak z żoną - gdyby nie dzieci już dawno bym ją zostawił, a tak - jesteśmy stablinym małżeństwem. Swoją drogą, to było sprytne z jej strony. Dzieci uwielbiam, z żoną jako tako się dogaduje. Rewelacji nie ma, ale ona jest zadwowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
sa faceci co bez namysłu mowia ze kochaja, ze bez namysłu chca szybko wracac. a sa tacy co długo mysla i potrzebuja duzo czasu aby podjac powazna decyzje by po raz drugi nie zranic :) mysle ze my mamy takich facetów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
mi rodzina powiedziała ze mnie zostawił bo za dobra byłam.... hehe.. chyba cos w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
izzbizz cały czas dobrze sie bawie, wychodze ze znajomymi, imprezuje co weekend. wiec widzi chłopak ze daje sobie sama swietnie rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izzbizz
Przeczytaj książkę o zołzach (przerabiana milion razy na kafe). Jak chcesz to podeślę e-booka. Też byłam za dobra. Ale odkąd mam pazura to mi się związek poprawił znacznie. Facet nigdy nie może być pewien, że trzyma Cię w garści, bo przestajesz być wyzwaniem i on się nudzi. Kobieta musi byc niezależna i pozwolić chłopu się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiks
do żonaty a powiedz mi moj byly mnie nie wykorzystuje , dbal o mnie i troszczyl po rozstaniu ale mial tez duzo zalu robilam mu awantury mowilam przykre rzeczy kiedys nawet o uderzylam z nerwow a on mi pomagal chcial i chce miec kontakt nie namawial mnie na seks wrecz twierdzil ze to nie jest wporzadku w trakcie tych 6 miesiecy przesplaismy sie 4 razy 3 razy to ja chcial i bylo to takie zimne a ten ostatni raz byl z uczuciami taki prawdziwy i szczery i on pekl mowil ze to bylo szczere i piekne ze sa uczucia itd po tygodniu napisal smsm ze zle sie stalo ze tak emocjonalnie bylo czyli caly tydzien myslal a ja ten tydzien sie nie odzywalam i pozniej sie wysypalam ze rozumiem wiele swoich bledow itd ze zapracuje na jego zaufanie i akceptacje ponownie a on odpisal ze jak juz tak sie stanie to powie jedno zdanie bo wiecej nie bedzie trzeba, jak to rozumiec dodam ze zawiodlam go w sprawie szkoly obrony i kursu i on chyba na to czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izzbizz
To dobrze robisz. Jeszcze tylko musisz mu subtelnie dać do zrozumienia, że z każdym dniem jego zwłoki Twoja miłość do niego maleje i jeśli on w końcu zdecyduje się wrócic to może być juz za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
sa dwie ksiazki "dlaczego mezczyźni kochaja zołzy" i "dlaczego meżczyźni poślubiaja zołzy" myslisz ze ta ksiazka moze mi pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiks
az szkończe to co zaczelam i chyba wtedy zyskam w jego oczach ale mam zamiar sie nie odzywac do niego i poczekac az sam sie odezwie jesli nie to bede wiedziala ze nic nie czul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
wiec zaczynam wieczór z ksiazka o zołzach.... heh... dzieki izzbizz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiks
ja ja czytalam warto polecam trzeba ich olewac byc silna i niezalezna kobieta panujaca nad emocjami to cenia oczywiscie ci wartosciowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *MARTUSIA*
komiks i tak dalej masz myslec. skoncz to co zaczełasz, zajmij sie soba, skup sie na swoich potrzebach... minie sporo czasu. Jezeli kocha to wroci a jezeli nie to ten czas ktory sobie poswieciłas da ci nowa siłe na walke o nowe szczeście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×