Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malgorzata__++++

Roztstałam się z partnerem, bo nie mogłam znieść jego rodziny.

Polecane posty

Gość Malgorzata__++++

Byliśmy parą kilka lat. Od początku naszego związku jego rodzina traktowała mnie z góry (dokładniej, matka i jej 2 kopie, siostry mojego partnera). Na każdym spotkaniu rodzinnym czułam się jak na wystawie psów, byłam oceniana przez nich z każdej strony, przesluchiwana od A do Z. Czułam się skrępowana. Najpierw mnie obserwowały, a potem zamykały się w pokoju i obgadywały. Wiecznie było coś nie tak, a to nie ten kierunek studiów (wg nich), nie ten kolor włosów, długość zła, okulary, figura nie zbyt dobra, bluzka nie w takim odcieniu. Jestem normalną dziewczyną, ułożoną, miłą, ubieram się normalnie. itp. Zawsze wg nich było coś nie tak. W oczy były miłe, a za plecami obgadywały jaką to dziewczynę ma syn/brat. Nie wiem dlaczego tak mnie traktowały. Teściowa nigdy nie lubiła żadnej dziewczyny syna, a córki nie miały własnego zdania. Pomimo tego, że mają już swoje dzieci radzą się mamusi w każdej najdrobniejszej sprawie. Teściowa kieruje córkami, zięciami (nie mają nic do gadania), wnukami. Planowaliśmy ślub, oczywiście to też był powód do obmawiania. Sala o której myśleliśmy nie spodobała się szanownej rodzince. Moja praca tez była zła. Oczywiście nie w oczy - tylko za plecami. Próbowałam delikatnie poruszyć ten temat, wyparły się. Moi rodzice mają wspólnych znajomych z moimi niedoszłymi teściami, wielokrotnie i do nich teściowa mnie obczerniała, powod? Nieznany. Chyba z zazdrości o syna. Na weselu kuzyna mojego narzeczonego czułam się jak czarna owca, ludzie dziwnie na mnie patrzyli, chcieli zobaczyć tą "złą synową", o której moja teściowa tak dużo złego opowiadała. Kiedyś nawet mój partner wchodząd do domu usłyszał jak jego matka obczernia mnie do gości (jej siostra z rodziną). Zwróił jej uwagę, wyparła się wszystkiego. Wielokrotnie rozmawiał z nią żeby w końcu przestała, tłumaczył itp. W oczy wszystkie 3 się wypierały, a za plecami dalej obmawiały. Winiły mnie za wszystko. Narzeczony nie chciał gdzies iść, wg nich to moja wina. Coś mu się nie powiodło - moja wina. W końcu nie wytrzymałam, przestałam chodzić do niego do domu. Spotykaliśmy się u mnie. Rozmawiałam z nim wielokrotnie o wyprowadzce, o wspólnym wynajęciu pokoju. Za każdym razem słyszałam "nie poradzimy sobie, przepraszam, ale nie" . Pomimo tego, że sam ma zły kontakt z rodziną i ma do matki wielki żal, że tak mnie traktuje wyprowadzić się nie chciał. Po kilku latach tego związku jestem strzępem człowieka. Jestem psychicznie wykończona, zdołowana jego matką. Nie wytrzymałam - zostawiłam go. Miałam do wyboru byc z nim dalej i nadal użerać się z jego rodziną, bądz zakończyć to. Podobna jestem dziewczyną, ktora czeka na majątek narzeczonego, żeby go naciągnać na kasę. Dodam tylko, że zarabiam więcej od niego i nigdy nie wzięłam nawet złotówki od niego. Nadal go kocham, ale skoro on nie chce sie wyprowadzic to jak mam z nim planować przyszłość. Jak? Co z tego, ze on miliony razy mowil matce, zeby w koncu mnie zaakceptowala skoro on na swoje nie pojdzie? Mowi, że kiedys w przyszlosci tak, teraz nie. Tylko, ze to trwa juz kilka lat. Czy ktos byl w takiej sytuacji? Uwazacie, ze dobrze zrobilam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torebeczkaaaa
uwazam ze bardzo dobrze zrobilas, zwykly maminsynek skoro nie chce sie wyprowadzic. A MATKA JEGO..POZNIEJ TWOJA TESCIOWA... przezywalabys horror dlatego dobrze zrobilas olej go. znajdz innego z lepsza rodzina bo w sumie z jego rodzina sie musisz tez polaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DGIBBSDKNDKLJNSJNSVVS
SKORO TAK CIE TRAKTOWAŁY, TO EWIDENTNIE ZAZDROSC W NICH BYLA. MATKA NIE MOGLA SIE POGODZIC ZE JAKAS DZIEWCZYN JEST W ZYCIU SYNA A CORKI PLOTKARY POWTARZALY ZA NA. NIE MIALABYS ZYCIA W TEJ RODZINIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgorzata__++++
Torebeczko właśnie o to chodzi, będąc z nim jestem skazana na jego rodzinę. Inaczej gdybyśmy żyli sami. Ja mu nie zabraniam kontaktów z rodziną, ale nie koniecznie chcę całe życie być pomiotłem jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torebeczkaaaa
dlatego moim zdaniemz robilas dobrze bo pozniej bylo by coraz gorzej zamieszkalibyscie razem odwiedziny jego matki "to tu nie tak stoi ""co ugotowalas" itd itp wyniszczyla by cie psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgorzata__++++
Tak masz rację , dokładnie o to mi chodzi. Dziękuję, że mnie utwierdziłaś w przekonaniu, że dobrze zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PORANNA ROSA NA TRWAWIE
dodam jeszcze ze moja siostra miala taka tesciowa. Babka miala 2 synow i nie nawidzily ich zon, w tym momecie zadne malzenstwo nie isteniej. wlasnie przez mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dynnkaa
dobrze zrobilas, z takim czlowiekiem nie zbudowalabyus zadnej dluzszej relacji. co by bylo po slubiem, gdy jego matka wlazilaby wam z buciarami w zycie? relacja z rodzina meza jest niesamowicie wazna w zwiazku, mimo wszystko... niby nie wychodzisz za maz za rodzine, ale wiazesz sie z nimi w jakis sposovb na cale zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka miała podobną sytuację, z tym że jej teściowa mówiła prosto w twarz przy wszystkich:"Jesteś z M. dla pieniędzy". Przy M., przy gościach. On to taka dupa wołowa, bo zamiast bronić swojej dziewczyny, to siedział cicho. Doszło do tego, że sam zaczął tak do niej się odzywać. Wmawiać jej że nie kocha go, jest z nim tylko dla kasy. Planowali ślub. Przed ślubem miała być intercyza i rozdzielność majątkowa. Koleżanka nie wytrzymała, po kolejnej awanturze. Odeszła od niego. To była dobra decyzja. Tak samo jak i Twoja!!! Poradzisz sobie bez niego!!! Po co Ci taki facet, co od mamusi nie chcę się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko jestes bardzo
mądrą młodą dziewczyną , podjęłaś słuszne decyzje powodzenia na przyszłosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgorzata__++++
Dziękuję Wam za miłe słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×