Jego byla nie chce się od niego wyprowadzic

Mój chłopak mieszka ze swoją byłą. Ja już nie wiem jak z nim rozmawiac, mam wrazenie, ze mnie oszukuje i nie potrafi zalatwic z nią tego raz a porządnie. Prosi mnie o czas, mowi, ze to nie jest takie łatwe, ale jak ja mam się czuc kiedy on wraca do domu, w ktorym ona nadal mieszka. Czy to normalne ? Rozstali się a dalej razem mieszkają, on czasami przynosi do pracy kanapki i jestem pewna, ze to ona je robiła, bo on tak rowno nie kroi chleba. Jak powinnam zalatwic tę sprawe ? Jakich argumentów uzyc, zeby podjal jakies radykalniejsze kroki ?

Ja już nie wiem jak z nim rozmawiac, mam wrazenie, ze mnie oszukuje i nie potrafi zalatwic z nią tego raz a porządnie. dobrze myslisz, oszukuje cie

moja stała rada - kopnąć go w dupę.

10/10

Wprowadz sie tez do niego

A ile Wy sie znacie, to znaczy ile trwa Wasz zwiazek, a ile czasu oni nie sa juz parą?

i ty w to uwierzylas?! boshe....

to po co weszłas w ten układ? Jak facet jeszcze nie uporzadkował swoich spraw?

nie chcę od razu kopac go w dupę, to ostatecznoc, co jak co, ale jednak juz zdazylam sie zaangazowac, chcialabym najpierw miec pewnosc, ze on rzeczywiscie nie stara sie zaltwic tej sprawy i nie zalezy mu az tak jak mnie

Dokladnie tak, a nawet jak sie wyprowadzi, to wprowadzisz sie jako pocieszycielka i szanse 50/50 albo i wieksze, ze wroci do niej.

Jak chcesz byc z nim musisz sobie dziewczyno dac duzo czasu. Najpierw ona musi sie wyprowadzic, potem on musi conajmniej pare miesiey pomieszkac sam, a potem moze sie zdecydowac czy kocha Ciebie czy byłą. Uwierz mi, wiem co mowie.

Malgosia38 jestesmy ze sobą juz okolo 5 miesięcy, ale wczesniej dosyc dlugo to było takie spotykanie sie typu raandki dwa, trzy razy w tygodniu, wiedzialam ze jeszcze mieszka z byłą, ze sie rozstali, ze ona nie ma na razie mieszkania, ok, nie wadzilo mi to, ale teraz kiedy zaczyna sie robic powazniej, to juz chyba czas, zeby sie laska ogarnela i wyprowadzila

jesteś jak but, skoro wierzysz że "była nie chce się wyprowadzić" :D:D:D

ale o co chodzi z tą pocieszycielką ? ja nie musze go pocieszasc, bo to on ją zostawil, a ona po prostu nie miała gdzie mieszkac, a mnie na poczatku znajomosci zwisało czy ma wspollokatorkę czy nie

Facet jesli chcialby sie pozbyc kobiety ze swojego zycia, to by to zrobil, chyba ze jakos administracyjnie ta jego była ma prawa do tego mieszkania, ale z tego co wnioskuje po tym co piszesz, to nie. Dziewczyna moze sie wyprowadzic skad przyszla, w koncu skads on ja wzial. A nawet jakby faktycznie nie miala, to on by latal za zalatwieniem jakiegos lokum dla tej bylej jego kobiety, zeby mogl zamieszkac z Tobą.

po co piszecie mi, ze jestem glupia, nie znając sytuacji ? co taki komentarz wnosi do dyskusji ? zdenerowalam sie tylko i wpieprzam winogrona a jestem na diecie :( dziękuję za pomoc, zawsze mozna liczyc na kafe, jakze moglam zapomniec

hahaha, skoro ją "zostawił" to co go obchodzi, gdzie ona będzie mieszkać? Co ona domu rodzinnego nie ma? Może już do końca życia z tego powodu zostanie, bo nie będzie miała gdzie sie podziać :) Wspólnie to mieszkanie kupili? W przeciwnym wypadku nie ma powodu (oprócz tego, że sypia z nią) aby dalej z nim mieszkała

Nie ma rozwiazanych spraw ze swoja byłą i potrzebuje oparcia w innej kobiecie czyli tzw pocieszycielce. Jak sie uwolni, ochlonie z emocji i problemow, to wtedy zaczynaja sie schody z pocieszycielkami wlasnie. Wtedy na trzeźwo zacznie szukac kobiety swojego zycia. Taka kobieta, ktora wchodzi w niezalatwione sprawy faceta z jego byłą, zawsze bedzie mu sie kojarzyla z tymi przykrymi dla niego sprawami, zatem jak sie upora ze wszystkim zostawi i pocieszycielke, bo juz spelnila swoja rolę. Dlatego jesli chcesz jego, musiasz uzbroic sie w cierpliwosc, to raz, a dwa nadac dystans tej znajomosci.

bo on jest takim obroncą pokrzywdzonych zasranym czasami, kazdego kota przygarnie, kazdego psa nakarmi, naprawde jestem w stanie uwierzyc, ze nie ma sumienia jej wyrzucic, ona tu studiuje, wiec musi zalatwic sobie jakies mieszkanie, gdyby miala tutaj rodzine pewnie juz dawno by sie wyprowaadzila

i ty w to wierzysz? Przecież nie musisz tego znosić...

Jaka cierpliwość? Daj sobie spokoj. Jeszcze moze sie łudzisz ze on z nia nie sypia? Gdyby mu na tobie zalezalo to juz dawno by ja eksmitował.

niwierze ze miedzy nimi do niczego nie dochodzi. Mieszkaja pod jednym dahcem, widuja sie codzienbnie.Wspolna kuchnia, lazienka. on ma do niej jakas slabosc.

Zenujace ;)

jasne, ze on moglby jej kazac sie wniesc, ale nie w tym rzecz ona nie ma gdzie pojsc, i oto jest dla mnie mega problem, poniewaz: ona studiuje w tym miescie, nie pracuje, jej rodzice sa z wiochy zabitej dechami, nie mają pieniedzy, zeby jej dac, a on nie chce wystawic jej w tej sytuacji na ulice z walizka sytuacja stanela na tym, ze ona teraz "szuka pracy", zeby wynajac mieszkanie, ale jakos czarno widze ze znajdzie szybko prace taka, zeby sie samej utrzymac, studiując dziennie i w dodatku jakies mega gówno źle mi, muszę się wygadac, to nie jest zla dziewczyna albo podła, poznalam ją, po prostu wkurza mnie sytuacja

Moze nie dochodzic, ale napewno nie sa na ten czas sobie obojetnymi ludzmi, nadal tak czy inaczej sa w jakis sposob razem. Mozesz go sprawdzic w taki sposob, aby z Toba spedzal chociaz niektóre noce u Ciebie. Jesli rozstal sie z ta była faktycznie, to chcetnie na to przystanie, chociaz to i tak o niczym nie przesadza, no ale jesli w ogole nie bedzie chcial, to znaczy, ze mu na tamtej zalezy.

akademik niech sobie zalatwi. Ok. ona nie pracuje, to skad ma kase na utrzymanie sie w miescie????? moze on placi za wszystko.

bylirazem, nie da sie wyrzucic kogos z zycia jesli dlaej sie mieszka. on cos do niej czuje. Bywasz tam u niego, zostajesz na noc???????

trutuutiiii - jakies grosze na jedzenie to dostaje od rodziców + zapewne stypendium socjalne, a za mieszkanie rachunki no to pewni on sam placi - w sumie az tak nie wnikalam w tę relacje i sprawy finansowe, nie moj biznes

wiec masz odp. on dalej ja kocha, zalezy mu na niej. a jaki byl powod ioch rozstania, jak dlugo byli razem?

Malgosia38 - tak bywam normalnie, na noc raz zostałam, ale nie czulam sie komfortowo, on ją zostawil dla mnie, tzn. zostawil ją dopiero jak poznal mnie, nie chcę jej robic przykrosci i sie panoszyc dopoki ona tam mieszka, myslę ze i tak to ciezko przezyła, byli ze sobą 4 lata