Dopiero się zakochałam... dziwna kolejność wszystkiego

Zaczęłam spotykać się z facetem, którym z początku nie byłam zupełnie zainteresowana. Ja wpadłam w oko jemu, i postanowiłam się z nim spotkać, bo "czemu nie" (wcześniej byłam bardzo nieśmiała i nie chodziłam na randki, zresztą nie było wielu propozycji, tylko dwie lub trzy). Zaczęliśmy się spotykać, polubiłam go, ale raczej nic do niego nie czułam, nawet po dłuższym czasie. On bardzo zabiegał. Potem zostaliśmy parą. Po piewszym seksie (z nim i dla mnie w ogóle) myślałam tylko o tym i o nim, jako narzędziem seksu. Chciałam się z nim spotykać żeby się bzykać, a nie spędzać razem czas w inny sposób. Dopiero niedawno się w nim zakochałam tak naprawdę. Do tej pory bardziej ceniłam czas spędzany osobno, a dziś nie widzę go już drugi dzień i myślę tylko o spotkaniu, a wcale nie o seksie... bałam sięzakochać bo boję się zranienia... nie wiem co dalej

No i..? A już koniec. Nie rozumiem jaki masz problem. Zakochałaś się, bywa. Nie ty pierwsza ani ostatnia. Facet Cie nie bije, nie wyzywa, lubicie się to chyba dobrze. "bałam sięzakochać bo boję się zranienia... nie wiem co dalej" Za przeproszeniem: masz zryte w bani? Kazdy zakochany boi się zranienia, musisz to przezwycięzyć. jak facet Ci odpowiada spotykaj się, jak nie odpowiada znajdx innego. Nie macie większych problemów?

Kobiety maja naprawdę mocne problemy np. ze facet przestał ja kochać czy zaczął ją olewać a ta tutaj się żali, bo... sie zakochała? Ja piernicze ludzie, czy wy nie potraficie w ogóle sie cieszyc zyciem i wszedzie tylko widzicie problemy?

No właśnie, ciesz się dziewczyno! A facet to się dopiero ucieszy!

To żaden problem, tylko po prostu strach.

Bardzo dobrze Cię rozumiem autorko... Tylko mu nie pokazuj jak bardzo Ci na nim zależy bo będziesz od razu na straconej pozycji! Może póki co lepiej poszukaj sobie odtrutki żeby potem nie cierpieć...

Odtrutki? Tzn? Raczej nie okażę mu tego, jak mi na nim zależy, bo zwyczajnie nie potrafię... chociażkto wie