czy chciałybyście?

Kshatriya, czyli stres... a nie ma opcji, że poznasz/poznacie kogoś w virtualu i coś się z tego rozwinie? Niekoniecznie celem samym w sobie musi być od razu przedupczenie. Można zwyczajnie zawrzeć jakąś znajomośc. Im lepiej pozna się kogoś wirtualnie - tym lepiej pójdzie rozmowa live

kciukiem: to co może być przyczyną. Bo sam już nie wiem. Wymieniłem parę cech i twierdzisz, że nie. To przez co?

nie mam bladego... musuiałabym Cię poznać realnie, wtedy może bym stwierdziła. a jak się ubierasz? skończyłeś szkołę jakąś, bo to też ma czasem wpływ

dla mnie odległoć nigdy nie była problemem.

Kshatriya, no nie wiem. Dwóch facetów poznałam przez internet i nie miałam powodów do narzekań zarówno pod kątem mentalnym, czy fizycznym (to akurat rzecz gustu). Jeśli poddajesz się zbyt szybko to fakt, aczkolwiek z drugiej strony - we wszystkich sferach życia tak szybko pasujesz?

kciukiem: ubieram się tak normalnie, przeciętnie. Skończyłem studia. Nie wyróżniam się specjalnie ani na plus ani na minus. Może minusem jest to, że nie mam samochodu ani prawa jazdy.

Kciukiem, to akurat typowe. odległość bywa problemem dla osób, które nie chcą inwestować ze swojej strony, bo ryzykują, że to jednak nie to. A szkoda.

a widzisz samochod, ale to też odpada, nikt patrząc na Ciebie pierwszy raz nie wie, czy masz auto, czy też nie. może jakieś zdjęcie byś dał? i powiedz jak Ty rozumiesz tę swoją zarozumiałość Whiltierna de Strega bo ludzie się boją, a ja kocham wyzwania:D choć nieraz zdarzyło się, że kawał drogi jechałam, a ktoś mnie olał.

Kshatriya, fajnie. Ja też. Określam się, jako czarownica i jednocześnie (o zgrozo!) popierająca rzeczywistą (!) myśl biblijną. I to znaczy, że nie mogę nikogo mieć? Bo jestem inna? Kinda sick. Kciukiem, kto nie ryzykuje - ten nie ma. Pół roku temu jechałam na tydzień do PL, bo przez net poznałam rewelacyjną dziewczynę (nie, nie jestem homo, ani bi) i do tej pory mogę ja nazywać jedną z najbliższych osób, choć ryzykowałam, że na lotnisku zawrócę, bo nikogo nie będzie.

Czuje że poprostu nie nadaję się do tego, żeby wejść w związek z kobietą. Nie umiem dzielić swojej przestrzeni życiowej z innymi. Interesuje się okultyzmem i naukami przyrodniczymi. Jestem trochę ekscentrykiem. Lubie czytać Pismo Święte możemy sobie piątkę przybić. mieszkam obecnie ze współlokatorami, ktorzy perfidnie się ze mnie śmieja, z mojego leśnego zbieractwa, indyjskich narzut na scianach i glinianych tworów. Jestem samotnikiem lubię wszystko robić po swojemu i sama, nienawidze, jak ktoś narusza moją sferę prywatnną

Kszatrija, ze mną byś mógł.pod warunkiem, ze słuchalbyś moich zachwytów nad ptakami woda i zapachem runa leśnego. i wywodów nad drzewami.

a to, to z dupy teoria wzięta.

Pomaga zachować mentalną czystość, ale nic na siłę. Będąc w związku również jesteś w stanie ją pielęgnować. Dążąc do poznania nie zdziałasz zbyt wiele, jeśli żyjesz tylko dla siebie. Wszelki odbiór jakichkolwiek impulsów staje się nagle osłabiony, bo wykańczasz go - nazwijmy rzeczy po imieniu - egoizmem.

a ja mam teraz robotę w pracy i nie mogę się skupic nad tym, co pisze i co wy skrobiecie:O ale chciałabym poznać prawiczka koło 30tki, to muszą być interesujące przypadki

Ja bym nie chciała , no wybacz nie doświadczony partner nie zabardzo odnajduje się w związku . na początku cudownie a potem tragicznie (byłam z takim jednym przypadkiem) . Bo nie ma dowiadczenia w każdeych sprawach (seks , uczucia , związek) Nie nie nie , nigdy więcej .