Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oda...

Wlasnie z nim zerwalam i...

Polecane posty

Gość Oda...

... modle sie zebym w tym wytrwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktory tam jest od spraw beznadziejnych? sw juda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalusia1000
też sie rozstałam , i chcę wytrwać a będzie mi ciężko bo jestem uleglliwa i mam miękkie serducho:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Pierwszy raz zerwalam z kims z rozsadku.Dla wlasnego dobra. Teraz boli ale wiem ze gdybym teraz nie skonczyla tej znajomosci bedzie bolalo zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Bilam sie z myslami od kilku miesiecy "co robic, co robic?" Ukladalam sobie mowy az doszlam do wniosku ze wszystko zostalo powiedziane a nic nie dotarlo wiec nie ma co juz mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Chyba latwiejby bylo gdyby mnie zdradzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bilam sie z myslami od kilku miesiecy widocznie za slabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Widocznie nie slabo.Nie musisz pisac zeby robic sztuczny tlok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baryłeczkamalakropeczka
Czym zawinil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
smierdzialo mu z geby kapciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktory tam jest od spraw beznadziejnych? sw juda? Od spraw beznadziejnych są: - Juda Tadeusz - Rita - Ekspedyt - Peregryn. Tyle pamiętam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunique
hmmm mam podobnie jak Ty, też zerwałam z rozsądku hmm a być moze sie wypalilo - nie wiem ale czuje sie z tą myślą jak narazie o dziwo dobrze i wiem ze dobrze zrobiłam. Miałam podobnie jak TY, biłam sie z myslami "co robic? jak zrobic zeby bylo dobrze?" itd. ale w koncu doszłam do wniosku ze to nie ma sensu, ze nie wyobrazam sobie dalszego życia (czyt. małżenstwa w przyszłosci) z nim bo nie czułam tego co powinnam. związek trwał 6,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zerwij majtki przez głowę
tempa szczało miśka se porzuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Blunique nasz zwiazek trwal 2 lata i nadal go kocham ale naprawde nie mam sie czego zahaczyc zeby z nim dalej byc.Wiem ze to dobry wybor ale nie jest mi teraz latwo.Napisal mi dzisiaj rano ze stoickim spokojem ze nie wie o co mi chodzi i ze mnie kocha.Zawsze zdziwiony i zawsze zamiata problemy pod dywan.Ja tak nie moge. Nie jestesmy dziecmi mamy oboje po 30-tce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
baryleczkamalakropeczka hmmm czym zawinil? Wiele by pisac.Takimi zwyklymi sprawami, detalami ale notorycznymi.Mam wrazenie ze teoretycznie to on wszystko wie.Jego slowa plyna jak piekny potok z ust ale sa to tylko slowa bez pokrycia w praktyce ich nie ma ba nawet do nich nie wraca jezeli sytuacjajest taka ze powinien udowodnic to co mowi.Gdy sie go slucha, to super facet ake w praktyce to sie nie pokrywa.Oferuje wszystko jezeli nie ma to nakladow i wyrzeczen z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramonezzeskały
Zbyt ogólnikowo napisane, prosiłbym jakiś przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Rzucanie slow na wiatr to jeden z powodow dla ktorych nie czuje sie komfortowo w tym zwiazku.A przyklad moge podac.Mowil mi ze marzy zeby zrobic mi niespodzianke i zabrac mnie gdzies na dlugi weekend.Rozgadal sie ze powie mi tylko co mam wziac do walizki zebym w razie czego miala w czym wyjsc na plaze i zebym nie zapomniala o paszporcie.Oczywiscie wyjechalismy. Do Wloch tak jak obiecal ale juz w polowie drogi okazalo sie ze mam polowe placic.Dal mi to do zrozumienia.Zaplacilam polowe za hotel i za podroz a on nie widzial w tym nic zlego. Wczesniej mowilam mu ze chce kupic jakis plaszcz na wiosne a on na to ze myslal o tym i jak przyjade ( nie mieszkamy w jednym miescie) to mi cos kupi.Powiedzialam ze jestem zdziwiona jego propozycja a on na to ze pomoze mi cos wybrac a ja sobie kupie. Innym razem obiecal mi ze pomoze mi cos zalatwic, jak do niego przyjade to zajmiemy sie tym.Wiedziala ze nie mam duzo czasu a sprawa wazna.Oczywiscie jak przyjechalam nie powrocil do tematu a jak ja probowalam nawiazac udawal zdziwionego i zmienial temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Ale to tylko kropla w morzu wszystkich jego cech ktore nie sa w zgodzie z moimi oczekaniami jezeli chodzi o zwiazek. Jest mi ciezka. Pierwszy raz rozsadnie zrywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramonezzeskały
Nie zależy mu na tobie. Gdyby zależało to by się chłopak starał. A czy w życiu też jest taki jeżeli chodzi o jego sprawy? Czy też dużo mówi, mało robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Mysle ze zalezy na jego sposob.Zawsze jest zdziwiony, nigdy nie wie o co ja mam pretensje.Raz juz mielismy prawie rozstanie, nerwy mi puscily i wykrzyczalam wszystko, byl oczywiscie zdziwiony i mowil ze mnie takiej nie znal. Ale kiedy zrozumial ze to nie zarty cos w nim peklo, zaczal cos tlumaczyc ze nie chce mnie stracic ze nie wyobraza sobie jak to bedzie beze mnie.Trzesly mu sie rece i mial lzy w oczach, widzialam ze jest zdruzgotany.Przepraszal ale chyba nie wiedzial za co.Nic nie obiecywal, nie mowil ze sie zmieni ale ze sie stara. Pogodzilismy sie ale ja caly czas mam watpliwosci.No i wczoraj drugie rozstanie.Chcialabym w tym wytrwac mimo ze cholernie boli ale wiem ze z czasem to przejdzie a ja zaczne byc szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalusia1000
tacy ludzi się ne zmieniają. też się rozstałam wczoraj i jest ciężko. ale minie po czasie. a w końcu w związku też się dusiłyśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunique
Napiszę to co powiedziala mi moja przyjaciółka kiedy rozmawialam z nia na temat mojej sytuacji, która widziała ze ja sie mecze i nie jestem szczęsliwa i wahałam sie co z tym zrobić ... jedno proste zdanie, które zmieniło moje nastawienie do wszystkiego a brzmiało ono "Daj sobie szanse na prawdziwe szczęście". Niby zwykłe proste zdanie a dało mi naprawde wiele do myślenia. Bo taka prawda ze czesto wyrzekamy sie wlasnego szczęscia na rzecz drugiej osoby i ona tego nie docenia, nie widzi. a gdzie w tym wszystkim jestesmy my? tak naprawde to my powinnismy być szczęsliwi zeby móc dac szczęscie drugiej osobie. Wiec jesli czujemy ze cos jest nie tak w zwiazku, ze sa powody dla których my sami nie jestesmy szczesliwi z dana osobą to dlaczego mamy sie meczyc i tkwic w tym jednoczesnie rezygnując z własnego szczęscia które moze gdzies wokolo nas jest? ja sobie dałam szanse i czekam - nie szukam niczego na siłe :) samo sie znajdzie a jak juz trafi na mnie to mysle ze wtedy dowiem sie tak naprawde czym jest szczescie ;) Powodzenia dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunique
aaa i jeszcze jedno co byc moze ułatwi wam radzenie sobie z tym - pomyślcie czy chciałybyście w ten sposób przezyć całe zycie z tą osobą? ja kiedys zadałam sobie to pytanie i pierwszą myslą jaką miałam to "OMG nie!" i to mysle mialo tez duzy wpływ na moją decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Wlasnie tez nie widze z nim przyszlosci i tak jak pisalam wyzej nie mam sie czego zahaczyc zeby pomyslec ze jest nadzieje.Nawet w lozku czuje sie tak jakby moj facet byl ksiezniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunique
to sprawa jest prosta - brak szcześcia = brak związku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lycye
Jeszcze zatesknicie i bedziecie chcialy zeby wrocil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oda...
Hahaha wrozby mi nie potrzebne, mam swoj rozum i wiem co jest dla mnie dobre a co nie.Ale jestem tez swiadoma ze taka zmiana i zostanie sama na poczatku nie bedzie latwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lycye
mowie ze zatesknisz i jeszcze bedziesz chciala wrocic do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blunique
no moze i tak bedzie ale jaki jest sens wracania? wróce na jego zasadach tak? czyli nadal bedzie tak jak bylo, nic sie nie zmienia, TY odeszlas wiec jak chcesz wrócić to sie dostosuj? niekoniecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×