Staropanieństwo to życie jak w Madrycie

allium - ja nic takiego nie powiedziałam, że związek to tylko aspekt seksualny, wręcz przeciwnie uważam może wypowiesz się na mój założony temat, jakie masz zdanie?

teraZ wierzysz, ale wcześniej mówiłeś coś innego

sorry ty powyzej na a. ja nie jestem dzieckiem, mieszkam sama, zarabiam na siebie sama, nie jestem zgorzkniala :) co ja bede se tlumaczyla i jak napisalam powyzej, wyjasnilam ze to nie podlega dyskusji, ze zycie w zwiaku to nie tylko obciaganie czytaj uwaznie por favor

ale napisałem,ze jest to mozliwe prawda ? widocznie ty nalezysz do tego ułamka tych ,które tak maja i gitara

a jak m ozan sie wypowiedzieć na tak postawioną tezę ? że staropanieństwo to co ? jest takie super ? wspaniałe ? godne pożądania ? że tzw , kochanie tylko siebie jest wartościa nadrzędną ? przecież wystarczy pożyć parę lat żeby wiedzieć ,ze to bzdura .

a. pewnie za maz wyszlasz po 20 roku skoro sie tak madrzysz, autorka ma swoje idealy jak juz powiedzialam powyzej, to ze jest niedojrzala moze to juz inna sprawa, broni sie po prostu bo dla wielu nie do pojecia jest, ze ktos smie zyc bez zwiazku sa osoby ktore nie mysla o malzenstwie, bo te pragnienie przychodzi im pozniej, np po 30 roku zycia

allium - dla jednego bzdura dla drugiego nie

i zapytaj swego faceta, czy kochanie sie to bzdura, udany, satysfakcjonujacy seks to nieodlaczny aspekt udanego malzenstwa

pro - tyle tylko że autorka nie pisze o póżniejszym dojrzewaniu do związku tylko o rezygnacji z niego bo małżeństwo to .... zupki i kupki a ona woli wydawać forsę na siebie . I ja si oczywiscie zgadzam ,ze takie osobniki isnieją ,ale uważam ,ze są to emocjonalne kaleki i absolutnie nie ma sie czym chwalić .

o jezu allium bo ona upraszcza, zbuntowana jest jescze mloda 18letnia kobieta, napisalam przeciez, ze zycie w malzenstwie to nie kupki i zupki, absolutnie, ze nie!! tak jak sprowadzanie zwiazku do seksu lub bagatelizowanie faktu ze seks jest wazy to jest spatrzone myslenie, ale zycie jako singielka to nie kalectwo, tylko pewnien sposob zycia, bo pamietaj ze bycie samotna lub singielka to zasadnicza roznica

bycie samotna lub singielka to zasadnicza roznica wybacz , ale w pewnym wieku nie ma juz zadnej różnicy .

jest, w posrzeganbu siebie przez dana kobiete a nie przez otaczajacy ja swiat ona czuje sie dobrze sama i a inni ja wykluczaja, lituja sie nad nia, ne potrafia zrozumiec, ze ona chce byc sama nasze spoleczenswo stosuje ostracyzm dla wyzwolonych kobiet, na szczescie w wielkich miastach mniej

allium - w razie gdybym zmieniła zdanie, bo wszystko może się zdarzyć, to rodzić można spokojnie do 40-tki, czasami nawet do 50tki bo medycyna idzie do przodu

Bycie singielką jest ok ale do pewnego czasu ... :P Jesli masz 20-31 lat to jeszcze spoko, ale uwierz mi ,że w którymś momencie zrobi Ci sie smutno jak znajome będą miały rodziny, kochających mężów i cudowne dzieciaki a Ty będziesz sama jak paluszek. Zresztą po co Ci wydawać pieniądze na kosmetyki skoro zamierzasz być sama ? Więc komu chcesz sie podobać :) ?

myślę ,ze te wyzwolone kobiety po prostu muszą po jakimś czasie tak siebie postrzegać , bo to je chroni przed podsumowaniem swojego życia w którym nie wypadną najlepiej . Oczywiście zgadzam sie ,zę konsekwencje tego wyboru - singlostwa czy staropanieństwa , jak zwał tak zwał - ponosza one same , ale w Polsce dopiero pierwsze pokolenia kobiet dochodzą do starości wolnej od rodziny i zobowiązań . I nie jest to wesoły widok . Dlatego nie zgazdzam sie na gloryfikowanie samotności jako sposobu na życie , bo później czy tego chcemy czy nie i tak jesteśmy na kogoś skazani .

SerwiWwWali - bo chce się podobać facetom i móc flirtować z wieloma, nie mieć wyrzutów sumienia, że kogoś zdradziłam :P Chwile się pochodzi z jednym, zerwie, potem z drugim, z trzecim itd a tak? Nawet jak Ci się inny facet spodoba to nie ma wyproś

a skad teoria, ze do 31 roku zycia, matko! ale wy jestescie stereotypowi, zyjecie w konserwatywnych srodowiskach, na szczesie ja zyje w swiecie, ze inni maja w dupie jak zyja inni a jesli facet nie chce sie zenic, chce byc sam to jest ok? nikt go nie ocenia, ze nie chce sie zenic, jest nawet atrakcyjniejszy bo jest np. atrakcyjnym kawalerem do wziecia.

i to samo z kobietą

allim jest tez druga strona medalu, ze kazda, doslownie kazda kobieta chce byc kochana, nawet zatwardziala samotna badz singielka, zawsze wroci jej pragnienie bycia z kims, bo zycie w samotnym stanie nie jest latwe, ja staram se tylko bronic kobiet, ktore chca byc wyzwolone

Nie obraź sie ale dla mnie to troche mentalność nimfomanki , chodzić raz jednym raz z drugim, z trzecim i tak w kółko. Istnieje u Ciebie coś takiego jak miłość ? Czy chodzi tylko o seks ? Zresztą pomyśl co będzie jak będziesz miała 70-80 lat. Znajomymi będą sie dzieci zajmować a Ty wylądujesz w domu starców na łaske przyjaznych sanitariuszy...Chociaż po to sie rodzine zakłada ,żeby miał Ci kto szklankę wody na starość podać.

dosyc egoistyczne podejscie, moze rodzina sie wypnie????

A czy ja coś powiedziałam o seksie? Nie jestem dziwką flirt a seks to dwie RÓŻNE rzeczy i wcale nie trzeba uprawiać seksu żeby poflirtować i chwile pochodzić z facetem

żeby uprawiać seks z facetem to musiałabym się naprawdę zakochać

proekozielona jesli chodzi o facetow to sie zgodze bo oni sie wolniej starzeją no i to oni mają zapewnić tzw "byt rodzinie" wiec rozumiem jak faceci żenią sie 35-38 lat. Ale z kobietą jest tak ze szybciej traci na atrakcyjnosci fizycznej no i po 30 z kazdym rokiem trudniej o meza i ryzyko urodzenia chorego dziecka sie zwieksza

egoistyczne ? Nie mniej egoistyczne od podejscia "chce byc singielką bo nie chce by mnie bachor budzil w nocy". Prosze Cie

SerwiWwWali - medycyna idzie do przodu, nie do tyłu

SerwiWwWali u are right, niestety

Kaitana nie mowie ze nie. I ciesze sie ,że mimo wszytsko zakładasz ,że możee jednak... życie singielki może jest wygodniejsze ale czy szczęśliwsze ? Uwierz mi ,że mimo swoich minusów związek to jednak przewaga plusów nad staropanieństwem.

poza tym, ze sie wolniej starzeja ale szybcej umieraja

a czy bycie stara panna oznacza wymiane baterii?? to poanna kochac sie nie mzoe?? co za debilki tu siedza