Nasi mężczyźni - duże dzieci

Mimo, że czasem potrafią myśleć trzeźwiej niż my i kierują się zdrowym rozsądkiem zamiast emocjami, przez co ich decyzje są rozsądniejsze niż nasze, faceci to jednak duże dzieci :) Piszcie dziewczyny jak to wygląda w Waszych związkach, w jakich sytuacjach myślicie sobie - po co nam dziecko, skoro jedno już mam? :)

duze dzieci dlatego ze wola wydac pieniadze na nowe klocki hamulcowe zamiast na 23 pare butow?

hah nie, chodzi mi o sytuacje kiedy np wchodzimy razem do sklepu z zabawkami i nie może się oderwać od półki z lego ;)

gra w gry na komputerze czy ps3 :O

niedawno wyszło Diablo III i Resident Evil 5...nie mam nic więcej do dodania :D

Mali chłopcy lubią kobiece piersi, duże też......:P

swoja droga to nie wina mezczyzn ze graja w gry na kompie. to wina kobiet:O

Fakt , bo co idzie innego robić z kobietą prócz seksu?

grać w Mortal Kombat na PS3? :D

Moorland widze, ze sie na gierkach znasz, najs;)

ciężko powiedzieć, że się znam :( w MK gram z zasady Sonią i Sindel (nią długo grałam na button-smasher style :P). Próbowałam trochę Smokiem, ale szło mi kiepsko... Poza tym próbowałam, szczerze próbowałam, grać w Left4Dead 1 i residenty, ale cholernie ciężko gra się z zamkniętymi oczami...

tak, ciezko powiedziec, ze sie znasz;)

nie moja działa - bo albo panikuję i jedyne co uszkadzam to meble padem, albo zamykam oczy bo boję się zombie na ekranie :P a to gier typu Diablo, LoL, WoW itd nie mam cierpliwości.

ja lubie gry FPP, no i Fife

mnie fifa wydaje się równie interesująca co jej odpowiednik w TV. No, ale jak mówiłam - nie znam się i nie lubię gier. Zazwyczaj ograniczam się do roli obserwatora i leję z tego co robią gracze :)

Dzis wlasnie mojemu powiedzialam ze jakbym chciala dwoje dzieci to bym sobie drugie urodzila a nie za maz wychodzila.... tyle ze nie o gry chodzilo (moj akuratn nie gra wogole) tylko o to ze chory i oczywiscie przy glupim przeziebieniu umiera :O ....

Moorland No ja akurat lubie pilke nozna;) hermanowa: pogratulowac empatii;)

hermanova - u mnie nie jest tak źle - on nigdy nie umiera...nigdy przenigdy nie jest źle. Nawet jak ma zapalenie płuc oskrzeli, temperaturę, chrypi jak nienaoliwione drzwi i ledwo żyje - jemu nic nie jest, syropku sobie weźmie. A w płucach wszystkie możliwe infekcje łącznie z trojanem...

Haha mój co prawda do łóżka się raczej nie kładzie, za to przez bite dwa tygodnie dzień w dzień słyszałam, że jest chory. Ja mu mówię, że przeziębiony tylko, a on nie - chory :) I utrzymywał tę wersję dopóki nie przeszedł mu zupełnie kaszel i katar.

twardziel, znaczy ;) .... nie wiem co gorsze :D

ja już bym wolała żeby leżał przez te trzy dni, nigdzie nie łaził, brał leki i jęczał niż dwa tygodnie chorował i mnie zarażał. A ja sobie jęczenia nigdy nie odmawiam :D

No to chyba tylko mnie sie trafil taki egzeplarz.... kazdy powot z pracy do domu (a nie pracuje fizycznie, ustawowe 8 godzin dziennie i 5 dni w tygoniu )to "zmeczony jestem" albo "cholernie niewyspany jestem" .... na co najczesciej slyszy odpowiedz "Czyli nic nowego, kochanie" ;) Taki zmeczony zyciem ze az mi go czasami zal :D :D ... nie wiem czy mu w koncu kiedys nie pozwole odpoczac :P

up up up :)