Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Majowa.....

Urodziłam kilka dni temu i dużo płaczę...

Polecane posty

Gość racja zalosne a najbardziej
28 letnia idiotko stul wreszczie jadaczke :-O bos kurwa gorsza od starej baby madralo obesrana :-O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
Ja przez dwa tygodnie po porodzie bylam jeszcze w szpitalu, dziecko musialo wyjsc juz i z koniecznosci zajal sie nia tatus. Jak wrocilam do domu to powiedzial, ze z radoscia wroci do pracy bo zajmowanie sie dzieckiem to gorsze niz fedrowanie na przodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość an2anet
ja po drugim porodzie teznie bylam w stanie sie ruszac cc dochodzilam z miesiac do siebie moj musial zajmowac sie domem, mną maleństwem i starsza córeczką noi do pracy chodził i nigdy nie powiedzial ze mam sie ruszyc widzial jak cierpie i to mu wystarczylo a jak sie tylko ruszylam to popękalam ;/, kazda z nas ma inny stopien odpornosci na ból ta która tego nie doswiadczyla bedzie cie negatywnie odbierac, szczerze mówiac to moze ci choc troche pomoga tabletki przeciwbolowe a brodawki koniecznie ku w aptece krem i smarowac trzeba zeby było lżej tobie i maleństwu :) nie załąmujcie sie to szkoła przetrwania jest, rodzicielstwo jest słodke ale i bardzo ciezkie, mow swojemu za kazdym razem ze go kochasz i ze dzieki niemu tyle jest zobione i jak wspaniale on sobie z tym wszystkim radzi, jaki dzielny moze to go podbuduje, a malenstwo kłądz sobie na łozku usiadz obok i zmieniaj pampki TRZYMAM KCIUKI POWODZENIA I SZYBKIEGO POWROTU DO SIL I ZDRÓWKA DLA NIUNI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko wydaje mi się,że masz baby bluesa.Mnie takie płaczliwe stany trzymały aż do zakończenia karmienia piersią czyli do 6 tygodnia życia dziecka.Byłam jedną wielką chodzącą histerią z wyglądu przypominałam mumię,aż mąż i moja babcia wzięli sprawy we własne ręce i przekonali do podania dziecku butli całkowicie.Pomogło.Ja nie wiem co znaczy być obolałą po porodzie-a ten miałam ardzo ciężki i długi.Poprostu coś dam na dole dawało znać o sobie że kilka dni temu rodziłam ale po wyjści ze szpitala robiłam już wszystko i funkcjonowałam normalnie.Co do osoby twojego męża-uważam że postępuje nie fair.Zamiast cię wyręczyć w pewnych sprawach on jeszcze najcgętniej dołożyłby ci roboty.Może rozmowa pomoże?Bardzo otwarcie powiedz co cię boli w jego zachowaniu?No bo jeśli facet myślał że dziecko od urodzenia do 18 roku życia nic nie robi tylko je i śpi to grubo się mylił i sądząc po jego zachowaniu ta rola go przerosła a raczej nadmiar obowiązków, bo napewno w głębi serca kocha dziecko,dałby się za niego zabić ale nawał jaki jest przy noworodku zwala go z nóg i irytuje.Mój mąż od samego poczatku bardzo przy dziecku pomaga=przecież mój syn ma też ojca a nie tylko samą matkę.Siedziałam rok w domu z dzieckiem,dokładnie 2 dni po jego roczku poszłam do pracy i mój mąż został z małym sam i całym domem na głowie-i wiiecie co?Podkreśla to że ''nie wiedział że w domu z dzieckiem jest tyle do zrobienia,i że nie wie jakim cudem ja sobie sama radziłam godząc zajmowanie się dzieckiem i pracą w domu'' i bardzo mnie ten tekst ucieszzył,bo nadal większość mężczyzn myśli że jak kobieta nie pracuje zawodowo to cały dzień siedzi na tyłku i pociska pierdoły a w domu zrobi się wszystko samo,zakupu same przyjadą ze sklepu a dziecko samo się nakarmi,przewinie i zajmie sobą.Ale jak nie podasz śniadania to już jest wielka draka.POzattm ja wychodzę z założenia że nie jestem służącą mojego męża, i jeśli sam sobie nie zrobi śniadania-nie będzie jadł.On też ma dwie sprawne ręce i mózg więc kanapki i herbatę umie sobie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majowa.....
Dzisiaj jest już trochę lepiej, rozmawiałam z położną tak jak mi radziliście i ona twierdzi, że to sprawka hormonów, spada adrenalina i dlatego zbiera mi się na płacz. No i podobno każdego dnia krocze będzie bolało coraz mniej, więc tylko na to czekam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosasasasa
Trzymam za Ciebie kciuki Majowa. Mąż powinien Cię zrozumieć i pomóc. Twoją funkcją nie jest przecież nadskakiwanie mu. Dlaczego kobiety robią z siebie takie popychadła. Pomyśl o tym ile razy Ty mu usługiwałaś, prałaś, robiłaś obiadki? Niechże on się weźmie w garść i zajmie się Tobą i dzieckiem, jak specjalnie wziął wolne, ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
mąz musi mąż ma obowiązek mąż to tamto wy nie macie mezczyzn za mezów ale pieski tresowane, które sie źle zachowują. kazda pisze o szacunku dla kobiety, ale zadna nie napomina o szacunku dla męża i to szykanowanie własnego meza w necie... bosko, przyjemnie sie bedzie czytało razem.... dla mezczyzny urodzenie dziecka to tez szok, zmiana sytuacji, przewrót zycia... nie tylko kobiety płaczą ja tez czasem zrobie mojemu jazdę typu "ty masz to zasrany obowiazek itd";p ale ale, to nie tak ma działac, to nie jest zdrowa sytuacja maz to istota ludzka, tez moze miec strach u dupy, bóle, zmęczenie to ze nie urodził nie znaczy, ze nie ma emocji ile z was zapytałoswoich mezów dzis o samopoczucie, o problemy, o emocje, o obawy i radości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
i z mezczyzną nalezy rozmawiac, a nie nad nim pracowac, kazac mu itd dialog, konwersacja, dyskusja, jakakolwiek by nie była: z krzykiem, szeptem, płaczem lepsze to,niz "pracowanie nad tresurą"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
i a propos posługaczek? nie sprawia wam przyjemnosci zrobienie obiadu mezowi wracajacemu z pracy? albo upranie naszych ubran? wyprasowanie mu koszuli? ja strasznie lubie,kiedy przychodzac po 12h pracy on robi mi kolacje i herbatke lubie, kiedy rozwiesi pranie i kiedy pojedzie po czekoladki na wieczór strasznie lubie, kiedy pyta czy mogłabym mu uprasowac kozule i dodaje ze samemu to wszystko jes inne, trudniejsze, ze ma wsparcie i szczescie, bo moze sie w tym wszystkim odnaleźć. i naprawde mało robi w domu, taki juz typ, robi swoje naprawy, rzeczy komputerowe, bo informatyk, kupuje uszczelki i kleje,robi akwarium,ale inne rzeczy mu umykają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edabrowska.... każy robi
jak uważa. Autorka ma NORMALNY baby blues. Nie cuduje i nie jest to też depresja skoro urodziła KILKA dni wcześniej. Poczytajcie trochę, że właśnie wsparcie męza może pomóc kobiecie z tego wyjść (a jest to spowodowane zmianami hormonalnymi) lub wpędzić ją w depresję. Z baby blues można wyjść bez środków, z depresji nie bardzo. Ja też to miałam dwukrotnie, pomimo, że dzieci wyczekiwane i radziłam sobie dobrze. NIe wiem czy edabrowska pracujesz zawodowo, myślę że nie. Jeśli ty nie pracujuesz, to owszem Twój mąż zarabia, ty nie, więc ty masz w domu obowiązki a on nie... U nas jest inaczej. Ja zarabiam, mąż też, ale ja zarabiam więcej, więc to nie jest tak, że ja mam obowiązki w domu, a mąż "może"pomóc. Życie to nie bajka, mąż też ma obowiązki w domu i MUSI pomóc. I wcale nie zamienia go to w tresowanego pieska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
oczywiscie ze pracuje zawodowo, niektóre zmiany po 12h, praca z elementem fizycznym maz tez pracuje mieszkamy za granicą nie nawiazywałam scisle do autorki, ale do odzewów typu "mąż ma zasrany obowiązek" to jest mało obiektywne a mezczyzna tez człowiek i ma emocje i zaburzenia z nimi związane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
nikt niczego nie musi w dorosłym zyciu zawsze posiadamy wybór jezeli maz odmawia odkurzania dzis, pytam dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie.. .. ..
autorko nie przejmuj sie wpisami durnych bab

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×