Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ara1982

do której klasy odprowadzałyście dzieci do szkoły?

Polecane posty

córka nie chce chodzić do szkoły sama odprowadzam ją i przyprowadzam i tak sie zastanawiam kiedy można puścić dziecko samo do szkoły. by dojść trzeba przejść przez ruchliwą ulicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syna odprowadzała sąsiadka, ale koło Wielkanocy w pierwszej klasie poszła do szpitala i od tego czasu chodzi do szkoły sam. Ale do szkoły ma 300 metrów i idzie ulicą, gdzie jeżdżą tylko samochody mieszkańców. Za to po szkole odbierałam go ze świetlicy do końca drugiej klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja corka juz od 6 roku
zycia chodzila sama do zerowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz obowiązek do 3 kalsy
takie są przepisy, ale ponieważ mieszkam praktycznie na przeciwko szkoły, w 3 klasie wypisałam oświadczenie i syn chodził i wracał sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia marynia.
Od trzech lat, zgodnie z założeniami reformy edukacji, do szkół trafiają j już sześciolatki. Przepisów jednak nie zmieniono. Jeśli więc dziecko po drodze musi przejść przez jezdnię, trzeba je do szkoły zaprowadzić. Inaczej grozi rodzicowi mandat do 50 zł, sprawa przed sądem i grzywna - nawet 5 tys. zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz pociecha chodzi do 2 klasy. Od początku roku wraca sama ze szkoły (na drodze jedna osiedlowa uliczka), ale "do" idziemy razem - mamy jeszcze trochę czasu na pogawędkę :) Mam jednak świadomość, że bez problemu może chodzić sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzicowi nic nie grozi - musi jedynie złożyć w szkole pisemne oświadczenie, że wyraża zgodę na samodzielny powrót dziecka ze szkoły i bierze za nie w tym czasie odpowiedzialność. Z zaprowadzaniem sprawa ma się niejasno, ponieważ tego nikt nie kontroluje - nauczycielka nie sprawdza czy dziecko przyszło samo, czy z rodzicem. Pod opieką szkoły dziecko jest bowiem od momentu rozpoczęcia lekcji (chyba, że wcześniej idzie na świetlicę) do momentu ich zakończenia (chyba, że idzie na świetlicę). Prawda jest taka, że obecnie coraz więcej dzieci już od pierwszej klasy jest zmuszona do takiej formy samodzielności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkołe widzę z okna więc zaprowadzałam go przez 1 tydz w 1 klasie i odbierałam a potem napisałam zgodę i chodzi sam i wraca:) jak lata z kolegami pół dnia po podwórku to do szkoły też może sam pójść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz obowiązek do 3 kalsy
zauważam coś odwrotnego, za moich czasów wszystkie dzieci chodziły same już w 1 klasie, za to w szkole syna 90% jest przywożona i odbierana nadal (jest w 4 klasie). Z tą kontrolą, to wiadomo, ze nikt nie sprawdza, ale pewnie byłby problem jakby się coś stało (odpukać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->2+3 :))) Też doszłam do takiego wniosku. To był nawet jeden z argumentów w rozmowie z dzieckiem :) --->masz obowiązek do 3 klasy Wtedy czasy były nieco spokojniejsze. U nas akurat bardzo dużo dzieci chodzi bez rodziców. Podwożenie to inna sprawa, bo najczęściej rodzic jedzie prosto do pracy. Niepokój zawsze jest, nawet jak dziecko wychodzi na plac przed dom. To chyba takie "upośledzenie" matek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U syna większość dzieci chodzi sama, niektóre już od pierwszej klasy. Rodzice rzadko podwożą rano, bo świetlica jest czynna od 7, a wtedy większość rodziców zaczyna już pracę, częściej po południu odbierają dzieci, ale starsze są w świetlicy najczęsciej do 14, a potem wracają same. Niestety, w Polsce juz tak jest - niby są przepisy, ze dzieci mają być odprowadzane, ale świetlice są czynne w godzinach wygodnych dla nauczycieli a nie rodziców. U siostrzenca świetlica jest czynna od 7.30 do 15.30, dla mnie to absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest duża róznica
50m na przystanek, autobusem 8 minut (ok.3km) i znów 50m do szkoły w tym przejście przez jezdnię z panem stopkiem. Jeździła sama po dwóch miesiącach pierwszej klasy jeśli miała pasujące autobusy, jeśli nie to szła do dziadków którzy mieszkają niedaleko. Chyba że kończyła po 16 to zimą jak jest ciemno zawsze ją ktoś odbierał. Mieszkamy w niedużym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam mała to byłam odprowadzana przez pierwszą klasę. Później już nie, bo dziecko zna droge, nauczylo sie w szkole co i jak, i potrafi wracac samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwiązanie zależy od dojrzałości dziecka i (wbrew pozorom) rodzica. Kolega naszej córki również chce wracać sam do domu (tym bardziej, że mogliby razem, bo mieszkamy obok siebie). A jego mama stanowczo odmawia, bo się boi. Stwierdziła, że MOŻE w 3 klasie, ale się jeszcze zastanowi. Dodam, że chłopczyk jest naprawdę mądry i odpowiedzialny (jak na swój wiek oczywiście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te przepisy robia z dzieci
niedojdy, ja chodzilam sama od drugiej klasy, mialam do szkoly ok 20 min drogi, w tym przejscie przez kilka ruchliwych ulic, park (oczywiscie nie jakis odludny) . Mnostwo dzieci szlo razem w kupie, z rodzicami chodzily tylko pierwszaki, i to tez nie wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tych przepisów i tak nikt nie przestrzega. :o Dzieci chodzą same i nikt na to nie zwraca uwagi, bo rodzice nie mają innego wyjścia. Za naszych czasów nie było takiego ruchu. Idąc do szkoły przechodziłam przez ulicę, gdzie jechało kilka samochodów na godzinę. Teraz jako dorosła osoba mam problem z przejściem na drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za czasy nastały
nie mam dzieci ale na moim osiedlu jest ich masa i jak jade rano do pracy to je mijam takie przedszkolno-zerówkowe już same chodzą, a wy 3 klase prowadzacie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurraaa87
Nie wiem jak można mieć mozliwość odprowadzania dziecka i tego nie robić? Nie mówie o dziecki z klasy 3 czy nawet 4, ale zerówkowicz czy pierwszak chodzacy sam i to przez ulice?! Gdzie wy macie rozum?!!! Wyobraż sobie co poczujesz gdy zdarzy się wypadek!! Dziecko to największy skarb dlla normalnego rodzica, jak można mieć je tak bardzo w dupe by narażać jego zdrowie a nawet życie??!!! Co innego gdy dom dziecka jest praktycznie obok szkoły i dziecko nie musi przechodzić przez ulice, ale nie posyłanie 6-7latka gdy ma przejść kilka ulic!! W większości szkół jest obowiązek odprowadzania i odbierania dziecka do klas 2, a tu matki piszą ze ich 6l biegają pół dnia same po podwórku :o masakra, że tacy ludzie istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za czasy nastały
ie chodzi o to, zeby miec w dupie ale jak dziecko ma byc smaodzielne jak nad nim skaczecie? w poprzednim miejscu, gdzie mieszkałąm (jeszcze z rodzicami), czyli na wsi, było ze 20 dzieci. Szkoła była w sasiedniej wsi oddalonej o kilka km, codziennie jezdzil autobus i dzieci od przedszkolnych, przez zerowkowe po SP i gimnazjum szly same na przystanek i jechaly (prosta droga, blisko, chociaz ruchliwa, bo krajowa trasa). Wszystkie dzieci z wyjątkiem 2 dziewczynek (sióstr) na punkcie ktorych rodzice mieli bzika i odwozili je autem do szkoły ( maiały moze z 10 lat starsza i 6 mlodsza). Dzieci były wybitnie niesamodzielne, same zaczęły sie ubierac dopiero jak miały po ok. 8-9 lat, ogolnie nie mogly wychodzic z podworka do innych dzieci z wioski samemu, teraz mają wiecej lat i mam mowi ze nadal są mamejami, niesamodzielnymi ksiezniczkami i nikt we wsi ich nie lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to próbuję się przemóc i jakoś się skupić na tym, żeby w końcu się odważyć puszczać dzieci do szkoły same. Póki co są w 3 klasie i zamawiam tanie taxi z prośbą o pomoc w tej materii – właśnie dowozem ich do szkoły http://www.ztp.pl/pl/.. Jest taka usługa, więc korzystam póki co…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taksówką do szkoły ? chyba na głowę musiałabym upaść, żeby tak robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z zerówki odbierali rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem rocznik 82 i nie uwierzycie ale od samego początku (matka była ze mna tylko na rozpoczęciu roku szkolnego w zerówce) chodziłam do szkoły sama. Mialam do przejścia około 1km w tym raz musiałam przejść przez jedznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P*****lniętą matką się chwalisz? Wiem , ze czasy były inne ale to już przesada. Pomijając samą drogę- dla dziecka pierwsze dni w szkole to stresujący okres. Twoja matka musiała być wyrodną suką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja z 19 40
była niestety wyrodna i miała wszytsko w d***e ale dzięki temu zawsze bylam samodzielna i zaradna. Utrzymuje się sama od 16 roku zycia - przez cale LO i studia :) ZAWSZE wszystko sobie sama zalatwialam. Dzisiaj rodzice robia z dzieci kaleki które w przyszłości będą niedojdami życiowymi. Zobaczcycie , ze tak wlasnie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 19 32
wyżej miało być , ze jestem z 19 32

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co porównywać bez określenia warunków. Inna sytuacja, gdy szkoła mieści się w podwórzu, a matka widzi idące dziecko z okna (przykład mojej koleżanki), inna, gdy szkołą jest o kilometry *****iwymi ulicami z licznymi skrzyżowaniami do przebycia czy poboczem szosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
Jakieś 2-3 m-ce odprowadzałam. Potem syn chodził z kolegami. Do szkoły ma z 200 m , bez *****iwej ulicy i większość drogi widzę z okna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×