Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tym razem bez loginu

Najpierw czas mam dla siebie samej pozniej mąż i dziecko.Czy to źle?

Polecane posty

Gość tym razem bez loginu

Chodzi mi o sytuacje ze czesto slysze gdy matki mowia ze napierw spelniaja oczekliwania, ządania dzieci,bawią sie nimi w kazdej chwili odrywając sie od swojej roboty,, zajmuja sie nimi tyle ile dzieci chcą, a dopiero w wolnej chwili mają na siebie czas, choc bywa ze wcale tego nie mają bo caly czs sie dziecmi zajmują.Ja skolei mam tak, ze gdy przychodze po pracy, wstawie obiad,ogarne mieszkanie, wtedy biore w reke książke,gdy dziecko podbiega do mnie aby z nim pilke pokopac to mowie ze np za godz ,a nie teraz bo czytam,i niech poczeka,tak samo jak ogladam swoj ulubiony program dok.i gdy dziecko przylatuje abym z nim cos porobila czy gdzies poszla,to mowie ze najpierw skoncze ogladac to i owo a dopiero wyjdziemy,Lub inne formy relaksu, przeznaczam pierwszorzednie tą godz dla siebie krzyzowki, net,ksiązka,a gdy skoncze, wtedy dzieckiem sie bawie,i spelniam to oco mnie prosi,lecz nigdy nie odrywam sie od tego co zaczelam i nie lece do dziecka.Musi poczekac i uczyc sie cierpliowsci, a tą dla siebie godzinke czasu zawsze priorytetowo przeznaczam po pracy.Nie uwaazam aby dziecku krzywde tym robila nie spelniając jego ządan priorytetowo,zrobie to gdy ja swoje dokoncze.Spotkalam sie z opiniami matki hipokrytki :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem bez loginu
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvhnvbn
to dobrze Zw chcesz miec czas przedewszystkim na siebie, pozniej na męża i dziecko... to jest normalne. Ale błagam chyba nie myślisz o pierwszym dziecku w wieku 35 lat bo dla mnie to farsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem bez loginu
ale o czym ty piszesz? ja mam dzieci juz od dobrych kilku lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram,ja podobnie
bardzo dobrze robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bosheeeeeeee
wyrodna matka i co za zona szok myslisz o swojeje dupie tylko moim zdaniem nie nadajaesz sie na zycie rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak nie rób
wolisz tv od zabawy z dzieckiem ?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem bez loginu
bawie sie z dziekciem kilka godz a ta jedną godzine poswiecic na tv mysle ze moge chyba nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robie tak samo i malo tego
robilam jak dziecko bylo malutkie. Nie bylo u mnie czegos takiego jak placz to biegne, zadnego wymuszania, dziecko od malego bylo nauczone, ze mamusia nie jest na zawolanie i nie spelnia zachcianek. Dzieki temu uniknelam min. slynnego buntu dwulatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kromka chleba ze smalcem......
Sluchaj nie musisz sie nikomu tlumaczyc, ani szukac przyklasku, sama wiesz co dobre dla ciebie i dla twojej rodziny, co cie obchodzi czyjes zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem bez loginu
przychodze po pracy do domu i mam prawo usiąśc ,odpocząć ,zrelaksowac sie, a nie ledwo wchodząc do domu padnieta na pysk odrazu lece bawi sie z dzieckiem ,.Nie mam sily i ochoty ze zmeczenia, najpierw odpoczywam oglądając coś czy czytając a dopiero gdy czuje ze mam wiecej sily,wtedy ide z dzieckiem pilke pokopac,poganiac, czy na spacer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem w czym
Widzisz, a dla mnie zabawa z dzieckiem, kopanie piłki, spacer itp. to odpoczynek. Na książkę czy TV to ja muszę mieć więcej czasu, rozsiąść się wygodnie i bez tej uporczywej myśli, że za niecałą godzinę muszę lecieć do domowych obowiązków. U mnie książką, jakiś fajny program czy też film albo i gra;), to deser po całym dniu, czyli jak dzieci już śpią :) Każdy robi, jak mu lepiej i jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowa babka
Przypomniała mi się taka sytuacja. Kilka lat temu mojej przyjaciółce zepsuło się auto na autostradzie i gdy czekała na holowanie napadło na nia dwóch bandziorów. Wchodzi do domu taka pobita ,zapłakana ,a jej mama na to....poczekaj ,poczekaj zaraz mi wszystko opowiesz , tylko film się skończy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo praca albo dziecko bo jesli ci to nie odpowiada ze po meczacej pracy musisz jeszcze bawic sie z dzieckiem to zalatw se niankę i bedziesz miała swiety spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko co Ty robisz? Jak możesz? Dziecko się rodzi to książki się wyrzuca albo spala, nie powiedział Ci nikt tego? Telewizor? zapomnij, ewentualnie bajki razem z dzieckiem. :D a tak serio to popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robie tak samo i malo tego
nie rozumiem dlaczego praca albo dziecko? Ja pracowalam caly czas (nie, ze musialam, ale chcialam) i dziecko jakos na tym nie ucierpialo. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu jest maz i dziecko, ale bez przesady by poswiecac mu kazda swoja wolna chwile. Chcialam czytac ksiazke to czytalam, dziecko umie w pewnym wieku zajac sie soba i pobawic sie samemu, to ma wplyw na wyobraznie dziecka i jego rozwoj. Moje wie, ze mama ma prawo do poczytania, obejrzenia czegos, pogadania z tata czy nawet do pomalowania glupich paznokci. U mnie wszyscy sie dziwili, ze po 5 miesiacach od porodu wrocilam do pracy i malo tego, ze gdy dziecko roslo to wcale nie reagowalam na krzyki "mamo ja chce...!". Przynajmniej potem w sklepie nie musialam sie uzerac z wrzaskami i wygibasami bo nie chce dziecku kupic zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez poieram, dla mnie to jest zdrowe podejcie do rzeczy. A nie jak mamusie, ktore skacza kolo dzieci na kazde ich zawolanie a potem placz, bo rozpieszczone i wchodzi na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyje się z dzieckiem i mężem, a nie dla nich. Ważne, by w całym rozgardiaszu mieć czas dla siebie. Pozostali domownicy powinni go respektować. Przez np.godzinę dziennie dadzą sobie radę sami i świat się nie zawali. Nie można być na każde zawołanie - jesteś mamą i żoną, a nie służącą/niewolnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia marynia.
ciekawe, wracasz z pracy, zakłądam że jest godz 16-ta, wstawiasz obiad, ogarniasz mieszkanie, potem czytasz książkę.... a potem to już chyba przychodzi czas na kąpiel dziecka, kolację, bajeczka ewentualnie i do spania. Wspólczuję twojemu dziecku, zawsze jako do ciebie przychodzi to uczy się że kasiążka, film sa ważniejsze od niego. Jak się zrelaksujesz to może a może nie się z nim pobawisz. Wątpię że wychowujesz szczęśliwego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa kawa zbożowa
a ja czytam książkę, maluje paznokcie jak dzieci idą spać. Po pracy, dzieci w przedszkolu chcemy się nacieszyć sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14ania54
". Nie bylo u mnie czegos takiego jak placz to biegne, zadnego wymuszania, dziecko od malego bylo nauczone, ze mamusia nie jest na zawolanie i nie spelnia zachcianek. Dzieki temu uniknelam min. slynnego buntu dwulatka" Moje wie, ze mama ma prawo do poczytania, obejrzenia czegos, pogadania z tata czy nawet do pomalowania glupich paznokci. U mnie wszyscy sie dziwili, ze po 5 miesiacach od porodu wrocilam do pracy i malo tego, ze gdy dziecko roslo to wcale nie reagowalam na krzyki "mamo ja chce...!". Przynajmniej potem w sklepie nie musialam sie uzerac z wrzaskami i wygibasami bo nie chce dziecku kupic zabawki. weź daruj sobie te mądrości, pani pedagog, nie masz pojęcia o wychowaniu a jescze smiesz udzielać dobre rady" to nie wychowywania a tresura i lekceważenie dzieciaka. U mnie dziecko jest na pierwszym miejscu a tez nie miałam buntu dwulatka, jest a właściwie są bardzo grzecnymi dziećmi, nie wymuszają żadnych zakupów itd czyli nie tylko "metody wychowawcze" są skuteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14ania54
tak twoje dziecko nauczyło się że jest dla mamusi zerem, nie płacze bo wie że mama do niego nie przyjdzie bo ma go w nosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14ania54
miało być nie tylko twoje metody wychowawcze są skuteczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi się to wydaje dziwne,
ja wracam z pracy to jest już godz 17-ta, gdybym miała robic tak jak ty, czyli obiad, sprzątanie, potem czytanie książki czy malowanie paznkoci to nie zajmowałabym się swoim dzieckiem cały tydzień. Ja też jak np wycieram kurze a moje dziecko hcce ze mną w tym momencie bawić się to nie rzucam wszystkiego natychmiast, mówię że jak skończę wycierać to przyjdę. I tak robię. Ale generalnie dziecko jest na pierwszym miejscu i nie wyobrażam sobie że przyszłąm z pracy i czytam książkę. Jak chcę zrobić sobie maseczkę, poczytać czy posłuchać muzyki to planuję to na czas kiedy np mąż się zajmie dzieckiem, czy maluch spi, czy ogląda bajkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tra32
Ja też robie coś dla siebie mam 2 letnia córke ,ale nie ogladam głupot w tv tylko uczę sie do egzaminu na aplikację.To uważam za robienie czegoś dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tra32
Dodam że robie to jak mała idzie spać bo szkoda mi tego czasu który moge spędzić z nią. No ale moje macierzyństwo było świadome i nie używam sformuowania że wyżekam sie c niczego dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tra32
miało być nie wyżekam się czegoś dla niej.Sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona ciżenka l
ja też spędzam czas z dzieckiem bo sprawia mi to radość, szczególnie po całodniowym rozstaniu a książkę to czytam jak córeczka zaśnie. Moje dziecko jest dla mnie najważniejsze, paznkocie mogą poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×