Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sanderka143

Początki leczenia raka piersi

Polecane posty

Gość sanderka143

Witam! Moja mama ma 55lat. Ostatnio na mammografi (w mammobusie) dowiedziała się, że ma guza o wielkości 20mm, dostała skierowanie na badania. 31maja gdy pojechała do lekarza on stwierdził, że nie jest dobrze i wypisał jej skierowanie do Centrum Onkologii na USG JAMY BRZUSZNEJ oraz (bodajrze z tego co się doczytałam) na ZDJĘCIE CELOWANE. Te badania ma wykonać dopiero 31 Lipca. Pytanie Moje brzmi następująco, ponieważ nie rozumiemy dlaczego to skierowanie jest dopiero za 2 miesiące? Pytając o to lekarze odpowiedział że konieczny jest taki odstęp czasu. Niebardzo rozumiem dlaczego tak długo musi czekać. Bardzo proszę o szybką odpowiedź i z góry dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie, ze po prostu nei było wcześniej terminu na kasę chorych. Jeśli Wam zależy na czasie to zapytajcie czy można to zrobic prywatnie. Nie bój się pytac lekarza o co chcesz. Wiem, ze czasem człowiek sie głupio czuje, gdy lekarz tylko coś odburknie, ale pamiętaj TO ZYCIE TWOJEJ MAMY - ono jest dla Ciebie najważniejsze i w nosie miej "odburkiwania' lekarzy. Masz prawo wiedzieć! Pytaj, pytaj, domagaj sie wyjaśnień. Nie ważne, ze lekarz sobei pomyśli, ze jesteś upierdliwa - guzik Cię to powinno obchodzić. W raku czas ma ogroooooomne znaczenie - każdy tydzień zwłoki może (choć nei musi) mieć negatywne skutki. Ja jestem po raku piersi - przeszłam go gdy miałam nispełna 33 lata. Miałam to szczęście, ze gdy usg wykazało guza (3 cm), to lekarz wymógł na szpitalu (choć też nei było niby terminów), aby zrobili mi mammografię i biopsję jeszcze tego samego dnia. Badania potwierdziły jego przypuszczenia, ze to nowotwór zlośliwy. Zaraz na drugi dzien dostałam pierwszy kurs chemioterapii. Dziś jestem już prawie 6 lat po raku, a w ubiegłym roku urodziłam zdrowego synka - oboje czujemy się dobrze ;-) Powodzenia dla Twojej mamy! Pamiętaj, ze pozytywne nastawienie to polowa sukcesu. Znam całe mnóstwo kobiet po raku piersi, które żyją i mają się dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za odpowiedź. Tylko, że jak wcześniej wspominałam lekarz tłumaczył, że konieczny jest taki odstęp. Mówił coś, że musi zobaczyć czy guz sie powiększa... Szczerze to nic z tego nie rozumiem. Czy nie mogą poprostu odrazu zacząć leczenia? A tak pozatym to ile mniej wiecej wynosi koszt takiego leczenia prywatnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie chodzi o leczenie prywatnie (chemioterapia kosztuje kilkadziesiat tysięcy złotych), ale o badania prywatnie. Czy lekarz stwierdził, ze to jest nowotwór zlośliwy? Jeśli nie, to musicie wykonać w tym kierunku badania. Może coś źle zrozumiałaś, bo nie sądzę, aby lekarz chciał celowo czekać - jeśli nowotwór jest złośliwy, to każde czekanie pogarsza sytuację. Chyba, ze to nie jest nowotwór złośliwy tylko jakis inny guz. Jeśli masz wątpliwości, to idźcie do innego onkologa. Guz 2 cm to juz spory. Jeśli jest złośliwy to nie ma na co czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia1116
sanderka143 Ja miałam w tym samym dniu co mammografię robione zdjęcie celowane. Jest to zdjęcie robione na wprost guza, nie bokiem jak na mammografii. Nic mi nie mówiono, że są przeciwwskazania żeby robić zdjęcie jedno po drugim. Chociaż na pewno nie jest to obojętne dla nas, tak duża dawka promieni na raz. Ale ja wolałam od razu mieć robione. Może mama ma jakąś torbiel, bo nie sądzę, żeby lekarz tak mamę zostawił bez niczego. Może faktycznie trzeba to poobserwować. Nie każda zmiana w piersi jest złośliwa. Moja siostrzenica miała wycinane torbiele z obu piersi i znowu jej się robi następny. Może to zmiany łagodne u twojej mamy. Prywatna wizyta u onkologa kosztuje ok. 120 zł, Zdjęcia ok. 100zł. To spory wydatek. Ale może warto. No i przede wszystkim dobrze, żeby lekarz wyciął do badania histopatologicznego. Ale to już najlepiej na NFZ. Ja miałam biopsję mammotomiczną(wycięcie zmiany w całości). Trwało to 15min, wszystko robił komputer i poszłam do domu. Chciałam iść prywatnie, bo miesiąc czekałam na tą biopsję. Ale jak się dowiedziałam, że musiałabym zapłacić około 4 tys. zł, to wolałam poczekać. Stres zabrał mi kilka lat życia, ale zmiana okazała się łagodna. Ja wiem, że my możemy ciebie uspakajać a strach robi swoje, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis mama dzwonila na infolinie onkologiczna, dowiedziala sie, ze ma zrobic jak najszybciej biopsje mammotomiczna i nie czekac zadnych 2 miesiecy. Koszt takiego prywatnego zabiegu jest naprawde duzy, moze orientujecie sie gdzie robia na opolszczyznie z NFZ? Chodzi nam o to aby bylo to jak najszybciej. dziekuje wam za pomoc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazłam wspaniały film z historiami osób chorych na raka, którzy stosowali leczenie terapią hipertermii onkologicznej i którym hipertermia bardzo pomogła. Warto obejrzeć, naprawdę bardzo wzruszające: https://www.youtube.com/watch?v=aNtVjoE_O6k&a mp ;a mp ;t=156s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazłam wspaniały film z historiami osób chorych na raka, którzy stosowali leczenie terapią hipertermii onkologicznej i którym hipertermia bardzo pomogła. Warto obejrzeć, naprawdę bardzo wzruszające: https://www.youtube.com/watch?v=aNtVjoE_O6k&a mp ;a mp ;t=156s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina331
Ostatnio czytałam o nowym szpitalu onkologicznym w Warszawie otwartym przez Lux Med., który zaoferuje pacjentom kompleksową diagnostykę i leczenie chorób onkologicznych w unikanym w Polsce modelu Pielęgniarki Prowadzącej, opartym na Primary Nursing.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalena 93
Mam 24 lata. Muszę Wam powiedzieć, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy przeżyłam prawdziwy horror z lewą piersią. Od kilku lat staram się regularnie wykonywać samobadanie piersi, lecz ze względu na bardzo dużą objętość mojego biustu /mam 75L/ do tej pory robiłam to powierzchownie i mało dokładnie, ale około 3 cm pod brodawką w obrębie otoczki sutkowej od dłuższego czasu wyczuwałam jakby dwa podłużne i dosyć twarde, stałe zgrubienia. Wreszcie zdecydowałam się powiedzieć o tym moim spostrzeżeniu swojemu chłopakowi, sama prosząc Go o sprawdzenie tego miejsca w piersi. On potwierdził, że także wyczuwa "coś" pod palcami. Poszłam do ginekologa w celu zbadania piersi. Po lekarskiej kontroli dostałam skierowanie na USG piersi z adnotacją PILNE!!! Badanie USG trwało aż ok. 30 minut. Najpierw lekarz wykonujący badanie nie chciał mi powiedzieć dlaczego badanie trwa tak długo i już kilka minut głowice aparatu ze szczególnie silnym naciskiem w dodatku pod różnymi kątami zwłaszcza przesuwa wokół brodawki i całej otoczki piersi lewej. Ostatecznie dowiedziałam się, że USG uwidoczniło powiększenie kilku przewodów mlekowych oraz 3 lite podejrzane zmiany nabłonkowe w obrębie dwóch płatów gruczołowych prawdopodobnie o wysokim stopniu zezłośliwienia i konieczna będzie dalsza diagnostyka. Dostałam PILNE!!! skierowanie do onkologa w celu wykonania biopsji cieńkoigłowej podejrzanych zmian. Byłam przerażona i miałam łzy w oczach. Obecnie jestem już po biopsji mammotomicznej i pod stałą kontrolą onkologa. Mimo młodego wieku mam także zalecenie wykonania wkrótce aparatem cyfrowym pełnych obrazów mammograficznych obu piersi. Póki co obecnie mam trochę wytchnienia. Co będzie dalej czas pokaże. Pamiętajcie!! jednak...PIERSI OBOWIĄZKOWO!!! REGULARNIE NALEŻY BADAĆ!!! W moim dramacie BARDZO WSPIERA mnie MÓJ NARZECZONY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×