Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olesława

Mam w domu afere, bo...chce się wyprowadzić!

Polecane posty

Mam 23 lata, studiuje dziennie na 3 roku. Pracuje już od jakiegoś czasu, mam odłożone 5 tysięcy, jestem już się w stanie utrzymać sama. Chce z chłopakiem coś wynająć od połowy września. A w domu mam...afere ! Wychowywaliśmy się bez ojca, bo moi rodzice się rozwiedli, jak mialam 6 z powodu alkoholizmu taty, a gdy miałam 10 on zmarł. Moja mama jest strasznie nadopiekuncza osoba i czesto stosuje szantaż emocjonalny! Np. Wychodzę z X na domówkę do Y. Ona: Musisz isc ? Znow nie bede spac cala noc przez Ciebie, bo sie bede martwic ! Mam brata, 28 lat, który mieszka z nami. Wyobraźcie sobie, że ona mu obiadki, kolacyjki pod nas podsuwa. Makabra. On nic nie sprząta, ja natomiast mam wszystko sprzątać i robić mu obiady, gdy on siedzi w domu (ma prace w domu przez neta), a ja wracam z pracy lub z uczelni późno. No paranoja. Już nie mogę wytrzymać w tym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczona Sylwia
uciekaj stamtad w te pedy,juz czas:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 2 moja mama wyznaje, że powinnam postępować według jej zasad, choć ona tak nie robi. Np. Ona: Nie byłaś dziś w kościele. Ja: To może pójdziesz ze mną? Ona: Aleś Ty wyszczekana. (chodzę raczej do Kościoła, ale jak nie mam ochoty, to nie idę. A ona, pójdzie dwa razy do roku na święta!). Albo np. robię sobie obiad, mam ochotę na mięso z chlebem, a ta mi mówi, że jestem księżniczka, bo ona uważa, że nie chce zjeść z ryżem, bo tak lepiej. Gdy ja np. na ryż nie mam ochoty, tylko na chleb... Albo nie zjem obiadu w domu, tylko w pracy, to już wielka obraza majestatu... bo ona ugotowała (no albo ja, ale wtedy sie marnuje). A przeciez ona i tak wie, ze jem w pracy. Niby drobiazgi, ale ciagle jest sfochowana ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być: Albo np. robię sobie obiad, mam ochotę na mięso z chlebem, a ta mi mówi, że jestem księżniczka, bo ona uważa, że powinnam zjeść z ryżem, bo tak lepiej. Gdy ja np. na ryż nie mam ochoty, tylko na chleb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odkąd powiedziałam, że chce się wyprowadzić jestem złą i wyrodną córką. Albo księżniczką. Gdy tłumaczę Jej, że chciałabym być już niezależna, bez potrzeby informowania, że wychodzę gdzieś na 5 minut, to ta się obraża, kwitując : ,,Tu masz wszystko, to po co chcesz się wyprowadzać? Ja nie rozumiem. Źle Ci w domu?'' I ciągle to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście masz moje uznanie, studiujesz dziennie i pracujesz, o czym większość w naszym kraju na dziennych nie myśli, nie ukrywajmy tego... I dobrze, że chcesz być samodzielna i zaradna, ale jak widać Twojej mamie to przeszkadza i chciałaby Ciebie trzymać do 30stki w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprowadzam się głównie dlatego, że mam już dość dojazdów (jadę 1,5 h na uczelnie i z powrotem) i humorów, szantaży mojej mamy. Pracuję na 1/2 etatu, dostaję stypendium i rentę po tacie, dopóki się uczę. Jestem się już w stanie utrzymać, pracę mam już w miarę stabilną, a gdy ją stracę, mam oszczędności. Zabezpieczam się, żeby nie wrócić z podkulonym ogonem do domu. Nie chcę się rozstawać z Nią w złych stosunkach, w końcu to moja mama. Ale te Jej fochy i poglądy, doprowadzają mnie do szału. Ostatnio jest gorzej, bo staram się przyzwyczaić ją do myśli, że mnie nie będzie. Chyba źle zrobiłam, bo w domu robi się gorąco. Albo panuje milczenie. Przychodzę, proponuje herbatę, widzę, że jest nie w humorze, pytam czy coś się stało: -A nic, jestem smutna z Twojego powodu. - Ale o co chodzi? - No bo tak. I bądź tu człowieku mądry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona stosuje szantaż na Tobie, wiem i rozumiem, że to Twoja mama, ale i tak prędzej czy później byś się kiedyś wyprowadziła, ale Ona by wolała jak widać DUŻO później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia04021991
a ja wyszlam z domu od tak nic nie mowiac, spakowalam sie w 5 minut i dowidzenia. a jak po miesiacu wrocilam po reszte rzeczy to ta idiotka zamknela mnie na klucz w domu, policja sie wypiela na sprawe wiec wychodzilam przez okno, aha jeszcze wczesniej zglosila na policje ze moj chlopak mnie porwal. do dzis nie wie gdzie mieszkam i nie utrzymuje z nia zadnych kontaktow i uwierz mi tak jest o wiele lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azszfdghjkl;
niestety ale czas uciekac z takiego domu, fakt że widać że twoja mama poświeciła się wychowaniu ciebie i brata ale nie jestes juz nastolatka i masz prawo sie wyprowadzic. w koncu sie do tego przyzywyczai że nie mieszkasz z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. aż tak się źle nie dogadujemy, nawet całkiem dobrze, dopóki nie zaczęłam jej mówić, że np/ pretensje o niewyciagniecie naczyn ze zmywarki czy bałagan w kuchni ma tylko do mnie. Że chce gdzieś wyjść bez jej szantaży emocjonalnych pt. ,, bo nie bede spac w nocy''. Jak już powiedziałam, że od połowy września się wyprowadzam, jest coraz goręcej. Chyba na wakacje znajdę jakąś druga pracę dorywczą, nawet za te 6 zł za godzinę, byle nie siedzieć w domu i więcej kasy zarobić na czarną godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak masz możliwość
i szanse rozpoczęcia samodzielnego życia, to ZRÓB TO. Im później, tymn trudniej ci będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia04021991-> ja nie muszę sie na szczescie pakowac w 5 min. Przygotowuję ją już teraz, bo choruje na cukrzyce, ma depresje i jest strasznie nerwową osobą. Poświęciła się, doceniam Ją za to. Sprzątanie w domu rozumiem, ale tylko ja to robie :/, natomiast gloryfikacja mojego brata- śniadanie,obiad i kolacyjka pod nos, on moze wszedzie wychodzic bez mrugniecia okiem, nawet nie musi mowic ! (ja jej oddaje większość renty tj. 500 zł co miesiąc, mi zostaje 200, a mój brat czasami jej zapłaci za miesiąc 300 zł, a czasem nie, ogólnie wisi jej 20 tysięcy.). Ja wszystkie zakupy dodatkowe oraz książki i reszte rzeczy na studia kupuje sobie sama od pół roku. Nawet nie zapyta czy mi pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2323235
O ile resztę bym zrozumiała, bo tak mamy postępują, to to by mnie rozsierdziło: "On nic nie sprząta, ja natomiast mam wszystko sprzątać i robić mu obiady, gdy on siedzi w domu (ma prace w domu przez neta), a ja wracam z pracy lub z uczelni późno." Koszmar. Ona Cię tresuje, żebyś usługiwała mężczyźnie. A syna wychowuje na ofiarę losu, wpaja mu, że kobieta powinna być jego służącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, chce się wyprowadzić. Mam już zaklepane mieszkanie od połowy września. Teraz muszę tylko przetrwać jakoś ten czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie chciałam się wyżalić, bo przestałam sprzątać, gotować, nie jem obiadów w domu, więcej mnie w nim nie ma niż jestem, ale sesja już za mną, czeka mnie już tylko obrona. No i wiadomość o wyprowadzce. Moja mama twierdzi, że i tak się nie wyprowadzę i że tylko ją szantażuję (!). Po 2 mówię, że bedziemy mieszkać ze znajomymi ( z druga para, która zawsze gdzies wyjezdzamy, tacy dobrzy przyjaciele). To ona sie za glowe łapie i mowi, że po co mi to, że do klitki chce sie chyba wyprowadzić...itd. mówi wręcz jak o zesłaniu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×